słowa kluczowe: cywilizacja, futurologia, gps65, haracze, państwo, przyszłość, technologia, terroryzm, władza.
Idee2022.08.07 01:27

Informacja jest ważniejsza niż materia!

 

Rozważania futurologiczne

 
Współ­cze­śnie ka­pi­ta­li­za­cja firm softwarowych, czy ogól­niej ope­ru­ją­cy­ch da­ny­mi, je­st więk­sza niż ka­pi­ta­li­za­cja firm hardwarowych. Co­raz wię­cej za­ra­bia się na pi­sa­niu pro­gra­mów kom­pu­te­ro­wy­ch, w tym gier, ro­bie­niu fil­mów, mar­ke­tin­gu, ope­ro­wa­niu da­ny­mi niż na prze­my­śle czy rol­nic­twie. Do­bra nie­ma­te­rial­ne ro­sną w ce­nie w po­rów­na­niu do ma­te­rial­ny­ch.
 

  Na woj­nie wy­wiad ma co­raz więk­sze zna­cze­nie niż broń. Waż­niej­sze je­st to, by wie­dzieć, gdzie tra­fić, niż to, by mieć du­żo po­ci­sków. Waż­niej­sza je­st ko­mu­ni­ka­cja niż si­ła ognia. Ale oczy­wi­ście osta­tecz­nie li­czy się sprzęt, a tyl­ko śle­py sprzęt nie ma zna­cze­nia. Nie­mniej to, by sprzęt nie był śle­py, kosz­tu­je wię­cej niż on sam.

  W naj­bliż­szej per­spek­ty­wie są dwa wy­na­laz­ki, na któ­re wszy­scy cze­ka­ją, któ­ry­ch po­ja­wie­nie się prze­wi­du­je więk­szo­ść fu­tu­ro­lo­gów, któ­re zre­wo­lu­cjo­ni­zu­ją świat, zmie­nią go nie do po­zna­nia. Cho­dzi o sztucz­ną in­te­li­gen­cję oraz zim­ną fu­zję. Oba ta wy­na­laz­ki bar­dzo zna­czą­co zwięk­szą zna­cze­nie i war­to­ść opro­gra­mo­wa­nia, a zmniej­szą uza­leż­nie­nie od za­so­bów. Nie­mniej uza­leż­nie­nia od za­so­bów ni­gdy nie zli­kwi­du­je­my – zmniej­sza­ją się tyl­ko kosz­ty za­so­bów. Za­mia­st stu ton wę­gla wy­star­czy gram ura­nu. A konkretnie: przyszłe technologie pozwolą uzyskać z grama uranu więcej energii, niż dzisiejsze uzyskują ze stu ton węgla. 

  To nie je­st żad­na no­wo­ść, że in­for­ma­cja je­st waż­niej­sza niż ma­te­ria. To już dzia­ła od mi­lio­nów lat w ewo­lu­cji bio­lo­gicz­nej. Bio­lo­gicz­nie czło­wiek je­st słab­szy fi­zycz­nie od wie­lu in­ny­ch zwie­rząt – wy­gry­wa tyl­ko i wy­łącz­nie dzię­ki mó­zgo­wi, czy­li apa­ra­to­wi do prze­twa­rza­nia da­ny­ch. Dzię­ki mó­zgo­wi czło­wiek je­st naj­po­tęż­niej­szym stwo­rem bio­lo­gicz­nym, któ­ry sko­lo­ni­zo­wał wszyst­kie ob­sza­ry Zie­mi i roz­po­czy­na eks­plo­ra­cję ko­smo­su.

  Sy­tu­acja w ty­ch kwe­stia­ch nie je­st sta­bil­na. To się cią­gle zmie­nia – ale zmie­nia w jed­nym kie­run­ku: war­to­ść in­for­ma­cji ro­śnie, a ma­te­rii spa­da. Ten trend nie ma koń­ca, bo war­to­ść ma­te­rii ni­gdy nie spad­nie do ze­ra, a war­to­ść in­for­ma­cji nie ma li­mi­tu, moż­na ją zwięk­szać w nie­skoń­czo­no­ść. No, chy­ba że uzna­my, że in­for­ma­cja to pią­ty stan sku­pie­nia ma­te­rii. Ener­gia je­st rów­no­waż­na ma­te­rii – jed­no na dru­gie moż­na prze­kształ­cać na sie­bie na­wza­jem. Nie­mniej ener­gia je­st wie­lo­kroć wię­cej war­ta niż ma­te­ria. Być mo­że in­for­ma­cja też je­st rów­no­waż­na, moż­na ją prze­kształ­cać w ener­gię czy ma­te­rię i na od­wrót. Niemniej in­for­ma­cje je­st wie­lo­kroć wię­cej war­ta niż ener­gia.

  Du­ża róż­ni­ca w ka­pi­ta­li­za­cji mię­dzy ogól­nie po­ję­ty­mi fir­ma­mi so­ftwa­ro­wy­mi a har­dwa­ro­wy­mi, a za­tem to, że współ­cze­śnie ope­ro­wa­nie in­for­ma­cja­mi je­st wie­lo­kroć wię­cej war­te niż ma­te­rią to po­waż­ny do­wód te­zy, któ­rą uza­sad­niam w wie­lu mo­ich not­ka­ch, a za­tem te­go, że woj­ny, a za­tem też pań­stwa, już się nie opła­ca­ją.

  Isto­tą ist­nie­nia pań­stw je­st te­ry­to­rial­ny ter­ro­ry­zm słu­żą­cy gra­bie­niu. Tylko że ukra­ść moż­na coś ma­te­rial­ne­go – nie­ma­te­rial­nej in­for­ma­cji ukra­ść się nie da – to zna­czy da się ją prze­jąć, ale nie da się jej po­zba­wić wro­ga. Fa­bry­kę pro­ce­so­rów moż­na ła­two zbom­bar­do­wać – wie­lo­kroć trud­niej je­st to zro­bić z ser­we­ra­mi utrzy­mu­ją­cy­mi chmu­rę da­ny­ch. Je­śli in­for­ma­cje, któ­re prze­twa­rza ser­wer, oraz opro­gra­mo­wa­nie, któ­re to ro­bi, są wie­lo­kroć wię­cej war­te niż on sam, a ro­bi się ko­pie za­pa­so­we ty­ch da­ny­ch i pro­gra­mów, to znisz­cze­nie ser­we­ra to tyl­ko utra­ta ma­łej czę­ści war­to­ści ca­ło­ści. To się ła­two od­two­rzy w in­nym miej­scu.

  Te­ry­to­rium też tra­ci na zna­cze­niu. Moż­na by­ło znisz­czyć daw­ny­ch bo­ga­czy, a za­tem głów­nie zie­miań­stwo, w ten spo­sób, że się ich wy­pę­dzi­ło z po­sia­da­nej zie­mi. Moż­na by­ło znisz­czyć fa­bry­kan­tów, bom­bar­du­jąc ich fa­bry­ki. Moż­na by­ło znisz­czyć ca­ły do­ro­bek ży­cia rol­ni­ków, nisz­cząc im do­my, po­la, obo­ry, sto­do­ły i sprzęt. Dziś już je­st to wie­lo­kroć trud­niej­sze, bo więk­szą war­to­ść ma mar­ka, know-how, lu­dzie, or­ga­ni­za­cja, do­ku­men­ta­cja, wie­dza etc. niż miej­sca, w któ­ry­ch to wszyst­ko się mie­ści.

  Dam pro­sty przy­kład prak­tycz­ny. Ro­sja­nie zbom­bar­do­wa­li za­kła­dy bu­do­wy ra­kiet Yuzh­ma­sh w Dni­pro. Biu­ro kon­struk­cyj­ne Yuzh­ma­shu pra­co­wa­ło od lat nad Hrim-2 – bro­nią ba­li­stycz­ną. Mi­mo bom­bar­do­wa­nia da­lej ma know-how, peł­ną do­ku­men­ta­cję i biu­ro pro­jek­to­we, w któ­rym da­lej pra­cu­ją twór­cy Hrim-2. Mo­gli­by śmia­ło prze­nie­ść się do Pol­ski i kon­ty­nu­ować pra­cę. Sa­ma fa­bry­ka to ma­ły koszt ca­łe­go pro­jek­tu. Wi­dać, że know-how je­st wie­lo­kroć wię­cej wart niż je­go ma­te­rial­na re­ali­za­cja. Spe­cja­li­ści i pla­ny, któ­re moż­na ła­two prze­no­sić z miej­sca na miej­sce, są wie­lo­kroć wię­cej war­te niż fa­bry­ka. Zbom­bar­do­wa­nie fa­bry­ki nisz­czy ma­ły ka­wa­łek war­to­ści ca­łej tech­no­lo­gii ra­kiet ba­li­stycz­ny­ch.

  I tak je­st ze wszyst­kim. Wy­cho­dzi­my z ery prze­my­sło­wej i wcho­dzi­my w in­for­ma­cyj­ną czy in­for­ma­tycz­ną, a to po­wo­du­je, że kra­dzież prze­sta­je mieć sens. Już na­wet kie­szon­ko­wiec nie ma sen­su, bo prze­cięt­ny czło­wiek nie ma port­fe­la, ale ko­mór­kę, a na ko­mór­ce wie­lo­kroć wię­cej war­te są da­ne niż sa­ma ko­mór­ka – jak to zło­dziej ukrad­nie, to da­ne au­to­ma­tycz­nie się ska­su­ją, a są za­bez­pie­czo­ne na ko­pii za­pa­so­wej nie­do­stęp­nej dla zło­dzie­ja, więc wła­ści­ciel je od­zy­ska. Więc kra­dzież na­wet na naj­niż­szym po­zio­mie już się prze­sta­je opła­cać. Osta­tecz­nie prze­sta­nie się opła­cać, gdy sa­ma ko­mór­ka bę­dzie war­ta mniej niż te pięć minut pra­cy kie­szon­kow­ca, co się wkrót­ce nie­uchron­nie sta­nie.

  Je­śli kra­dzież się nie opła­ca, to nie opła­ca się też ter­ro­ry­zm w po­sta­ci ścią­ga­nia ha­ra­czy zwa­ny­ch po­dat­ka­mi z miesz­kań­ców ja­kie­goś te­re­nu. A więc pań­stwa ja­ko te­ry­to­rial­ne mo­no­po­le na sto­so­wa­nie ter­ro­ru, by ścią­gać ha­ra­cze z miesz­kań­ców, nie­uchron­nie zban­kru­tu­ją. Bo bar­dziej się opła­ca to, jak ktoś do­bro­wol­nie za­pła­ci za wszel­kie usługi niż gdy się go zmu­sza. Daw­na pańsz­czy­zna i nie­wol­nic­two upa­dło dla­te­go, że wol­ny pra­cow­nik bar­dziej się opła­cał, wię­cej zy­sku przy­no­sił, niż nie­wol­nik. To sa­mo bę­dzie z nie­wol­nic­twem pań­stwo­wym. A wszyst­ko dla­te­go, że da­ne ro­sną w ce­nie, a ce­na ma­te­rii spa­da.

  Pań­stwa po­wsta­ły w erze rol­nic­twa. We wcze­śniej­szej erze łow­ców-zbie­ra­czy nie mia­ły sen­su. Wy­ni­ka­ło to z te­go, że łow­cy-zbie­ra­cza nie moż­na ła­two okra­ść, bo on pra­wie nic nie ma. Nie ro­bi za­pa­sów, nie ma na­rzę­dzi, któ­ry­ch nie da się ła­two od­two­rzyć. U no­ma­dy naj­waż­niej­sze są je­go umie­jęt­no­ści – zdol­no­ści two­rze­nia pro­sty­ch na­rzę­dzi, zdol­no­ści wy­tro­pie­nia i ubi­cia zwie­rzy­ny, zdol­no­ści znaj­do­wa­nia ro­ślin ja­dal­ny­ch. A za­tem in­for­ma­cja je­st dla nie­go naj­waż­niej­sza – czy­li to, gdzie się znaj­du­je po­ży­wie­nie i jak je po­zy­skać. Da­ny te­ren je­st szyb­ko oga­ła­ca­ny z za­so­bów i trze­ba iść da­lej, szu­kać no­wy­ch ob­sza­rów z je­dze­niem. Ta­kie po­dej­ście nie wy­twa­rza cy­wi­li­za­cji i pań­stw, bo trud­no je­st kra­ść in­nym lu­dziom, któ­rzy ma­ło co gro­ma­dzą.

  U rol­ni­ków je­st ina­czej. Rol­nik mu­si oczy­wi­ście mieć wię­cej wie­dzy niż no­ma­da, ale tę wie­dzę prze­ra­bia na gro­ma­dze­nie dó­br ma­te­rial­ny­ch – na zie­mie, za­pa­sy, na­rzę­dzia, po­miesz­cze­nia. Sil­nie uza­leż­nia się od te­ry­to­rium. Przez wie­le lat, a na­wet po­ko­leń, ku­mu­lu­je pra­cę w po­sta­ci ma­te­rial­nej i te zgro­ma­dzo­ne za­so­by ma­ją dla nie­go wie­lo­kroć więk­sze zna­cze­nie i war­to­ść, niż umie­jęt­no­ści. To rol­ni­cy wy­my­śli­li wła­sno­ść ziem­ską. Ła­two je­st ich okra­ść i bar­dzo się to opła­ca, a więc mu­si to też wzmóc środ­ki obro­ny. Za­bi­ja­jąc rol­ni­ka, za­bie­ra się mu sku­mu­lo­wa­ną pra­ce po­przed­ni­ch po­ko­leń, a za­bi­ja­jąc no­ma­dę, moż­na mu co naj­wy­żej za­brać pra­cę kil­ku po­przed­ni­ch dni.

  Więc w świe­cie rol­ni­ków po­ja­wia­ją się du­że gru­py rze­zi­miesz­ków, więc i rol­ni­cy two­rzą or­ga­ni­za­cje obron­ne. Po pew­nym cza­sie te or­ga­ni­za­cje ata­ku­ją­ce i bro­nią­ce ni­czym się od sie­bie nie róż­nią – zaj­mu­ją się zbie­ra­niem ha­ra­czy od rol­ni­ków, by ich bro­nić. Wy­od­ręb­nia się szlach­ta ja­ko kla­sa ter­ro­ry­zu­ją­ca in­ny­ch, zaj­mu­ją­ca się wo­jacz­ką, a za­tem gra­bie­żą. Opła­ca się im ter­ro­ry­zo­wać jak naj­więk­szą licz­bę rol­ni­ków, więc dą­żą do eks­pan­sji te­ry­to­rial­nej swo­jej or­ga­ni­za­cji ter­ro­ry­stycz­nej. Two­rzą się wiel­kie or­ga­ni­za­cje, któ­ry­ch głów­ną funk­cją je­st zbie­ra­nie ha­ra­czy od chło­pów upra­wia­ją­cy­ch zie­mię. Dzię­ki ha­ra­czom or­ga­ni­za­to­rzy nie mu­szą już zaj­mo­wać się rol­nic­twem, ale roz­wi­ja­ją zdol­no­ści gra­bież­cze, ćwi­czą się w wal­ce i sta­ra­ją się opa­no­wać co­raz więk­sze te­re­ny z rol­ni­ka­mi, by z ni­ch do­ić co­raz wię­cej ka­sy. Tak roz­wi­nę­ły się ma­łe księ­stwa, a po­tem ogrom­ne ce­sar­stwa, mo­car­stwa i im­pe­ria. Ich isto­tą je­st gra­bież – to za­pew­nia ich trwa­nie. Tak się dzie­je do dziś.

  Ale po epo­ce rol­nic­twa przy­szła epo­ka prze­my­sło­wa – rol­nic­two dzię­ki prze­my­sło­wi sta­ło się tak bar­dzo wy­daj­ne, że je­den rol­nik mó­gł utrzy­my­wać co­raz wię­cej lu­dzi zaj­mu­ją­cy­ch się czymś in­nym. Moż­na by­ło zbie­rać wię­cej ha­ra­czu z rol­ni­ka, ale też ze wszyst­ki­ch in­ny­ch, któ­rzy po­dej­mo­wa­li po­ko­jo­we dzia­ła­nia. Opo­dat­ko­wa­no więc też prze­my­sł. Wprowadzono podatek dochodowy. Gra­bież się na­si­li­ła, jej opła­cal­no­ść wzro­sła. To do­pro­wa­dzi­ło do naj­więk­szy­ch dzia­łań gra­bież­czy­ch w dzie­ja­ch świa­ta: dwó­ch wo­jen świa­to­wy­ch.

  Ale dziś już prze­cho­dzi­my z ery prze­my­sło­wej do ery in­for­ma­cji. Ma­te­ria tra­ci na war­to­ści na rze­cz danych. Gra­bież te­ry­to­riów i za­so­bów prze­sta­je mieć zna­cze­nie. Wciąż moż­na zbie­rać ha­ra­cz z rol­nic­twa i prze­my­słu, ale to są już ma­łe środ­ki w po­rów­na­niu z prze­my­słem in­for­ma­cyj­nym. Ha­ra­cz na in­for­ma­cję już je­st du­żo trud­niej usta­no­wić, a na­wet jak się to ro­bi, to się w istot­ny spo­sób ogra­ni­cza jej war­to­ść. Far­me­ra i prze­my­słow­ca moż­na by­ło ła­two ster­ro­ry­zo­wać i nie ogra­ni­cza­ło to je­go wy­daj­no­ści pra­cy. Moż­na ich by­ło ła­two za­mie­nić na pra­cow­ni­ków – koł­choź­ni­ków, ro­bot­ni­ków i kadrę zarządczą. Z pro­gra­mi­sta­mi już tak się nie da. Moż­na ich oczy­wi­ście ster­ro­ry­zo­wać, ale to im dra­stycz­nie zmniej­szy wy­daj­no­ść pra­cy. A sztucz­nej in­te­li­gen­cji już się kom­plet­nie nie da ster­ro­ry­zo­wać.

  A więc pań­stwo, któ­re­go isto­tą je­st ter­ro­ry­zm i zbie­ra­nie ha­ra­czy, nie ma już przed so­bą przy­szło­ści, bo te spo­so­by za­ra­bia­nia się już po pro­stu nie opła­ca­ją, a ofia­ry te­go roz­bo­ju mo­gą się co­raz ła­twiej i ta­niej przed tym bro­nić. Więc wkrót­ce na­stą­pi ład bez­pań­stwo­wy. To kwe­stia ćwierć­wie­cza.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

 

971 odsłon średnio 4 (1 głos)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑