słowa kluczowe: gps65, koronawirus, pandemia, państwo, polityka, subsydiarność. | |||
Świat | 2021.12.25 01:49 |
Rozpraszanie władzy w walce z pandemią | GPS | ||
Nadeszły takie czasy, że ludność całego świata została podzielona na dwa wyraźnie zarysowane obozy: | |||
W obu grupach istnieją ludzie racjonalni, śledzący badania naukowe, próbujący to wszystko zrozumieć i opierać się na faktach. Są też w obu ludzie bezmyślni, łykający wszelkie informacje bez wnikania w ich wiarygodność, ulegli propagandzie. Są w obu oszołomy, powielający głupoty, fałszywki i zakłamania. No i są też w obu denialiści, którzy przeczą nauce i wymyślają niestworzone historie. Chwilowo, na potrzeby tej notki, nie wnikam w to, która strona ma rację. Oba obozy są zgodne: jest jakaś światowa plaga, czy to biologiczna, czy polityczna, która wszystkim utrudnia codzienne życie, która powoduje strach, ograniczenie wolności i utratę zarobków. Nazwijmy to pandemią. Trwa to już dwa lata i końca nie widać. Codzienne życie cały czas jest ograniczone. Z tym zgadzają się wszyscy. Mam rozwiązanie, które zadowoli oba obozy. Z tą pandemią nie poradził sobie żaden rząd. Nie radzą sobie organizacje międzynarodowe, nie radzi sobie Unia Europejska. Skoordynowane działania na całym świecie są nieskuteczne. Nikt globalnie sytuacji nie opanował, jest coraz gorzej. Widać więc, że dotychczasowe działania są zbędne, a nawet szkodliwe. Widać wyraźnie, że dużo lepiej można walczyć z pandemią w większym rozproszeniu, gdy każde państwo robi to osobno, stosując inną metodę. Póki nie wiadomo, jaki sposób walki jest najlepszy, dobrze jest stosować wiele sposobów. Globalizm nie działa! To rozumowanie można rozwinąć w dół: jeśli lepiej z pandemią walczą państwa narodowe, to jeszcze lepiej by było, gdyby osobno walczyła każda gmina – zgodnie z libertariańską ideą tysiąca Liechtenstein'ów! Gdyby każda polska gmina była niepodległa, to każda stosowałaby inną strategię walki - można by więc sprawdzić tysiące tych strategii, a nie kilka tak jak dziś. Władze gminy bardzo szybko zauważyłyby, że są inne gminy, które sobie lepiej radzą i kopiowałyby te rozwiązania. Konkurencja by zadziałała! Teraz też trochę działa, ale działa wolniej i z większymi stratami. Lepiej jest, gdy tysiące podmiotów konkuruje, niż gdy konkuruje kilka. Monopol na walkę z pandemią jest zły. Nie widzę żadnych powodów, by walka z pandemią musiała być globalna, centralnie koordynowana, i obejmowała jakieś wielkie obszary. To śmiało można robić na poziomie gminy. Aby takie rozwiązanie zadziałało, potrzebna jest silna lokalna polityczna świadomość. Każda lokalna władza powinna mieć pełną autonomię w stosunku do władzy nadrzędnej. Każda władza w takiej hierarchii powinna mieć inne kompetencje, takie, jakie są niezbędne w danej skali. Ta rozproszona władza łatwiej oprze się i wirusom, i rządowi światowemu, i naturalnym kataklizmom, i zaborczym organizacjom. Mądre państwo powinno to rozproszenie zrobić w ramach własnych reform. Dziś bardzo dużo kompetencji ma władza centralna. Powinna większość z nich scedować na województwa, a większość tego, co dostaną województwa, powinny scedować na powiaty, a te na gminy, a te na ludzi. Powinno się w praktyce zrealizować chrześcijańską zasadę subsydiarności! Obecnie jest poważne zagrożenie rewolucją na całym świecie. Oba obozy, które wymieniłem na początku, są przeciwko władzy – pierwsi, bo uważają, że władza jest zbyt liberalna, że należy wprowadzić więcej restrykcji takich jak obowiązek szczepień, godzinę policyjną etc. a drudzy, bo uważają, że władza jest zbyt zamordystyczna, że należy znieść wszelkie szykany, takie jak obowiązkowe maseczki, czy kwarantanny. W ludziach narasta frustracja i bunt. Służba zdrowia wszędzie jest niewydolna i coraz bardziej utrudniony jest do niej dostęp. Jest coraz więcej nadmiarowych zgonów. To może wywołać chaos na całym świecie i obalenie większości rządów. Gdy w jakimś państwie wybuchnie rewolucja, gdy lud się zbuntuje i obali władzę, to powstały w ten sposób chaos odpowiednio zorganizowane siły mogą wykorzystać do utworzenia jeszcze bardziej zamordystycznego reżimu niż poprzedni - tak się działo prawie we wszystkich rewolucjach w historii. Ale gdy się to stanie w większości państw świata, to ogarnięcie całości nie będzie takie proste. Rodzący się porządek niekoniecznie opanuje jedna siła na całym świecie. W różnych krajach może to pójść różnie - w jednych jeszcze większy zamordyzm sanitarny, a w innych ład libertariański. W rejonach słabiej cywilizowanych - jak na przykład Afryka - będzie nadal tak samo: przeplatanie się krwawych socjalistycznych reżimów z plemiennymi wspólnotami pierwotnymi. A na obszarach cywilizowanych, gdzie ludzie mają wpojone od tysięcy lat pewne fundamentalne zasady, które wydają im się naturalne, jak Europa czy Ameryka Północna, ład libertariański, czyli maksymalnie rozproszona władza, może śmiało opanować duże obszary. Gdy to się ustabilizuje, to żaden rząd światowy czy plaga naturalna tego nie ruszy. Dla nas jest ważne, co będzie w Polsce. Mamy u nas już dość dużą świadomość ludzi co do wolnościowych postulatów. Konfederacja ma milionowy elektorat. Konfederaci nie przeczą pandemii, nie negują wirusa i choroby covid-19, nie głoszą, że nie należy się szczepić, a tylko sprzeciwiają się przymusom i restrykcjom, których nieskuteczność wykazują badania naukowe. To jedyna racjonalna siła polityczna w Polsce. Tylko Konfederacja jest w stanie przeprowadzić reformę polegającą na scedowaniu władzy w dół, reformę w pełni realizującą zasadę subsydiarności. Ideologię libertariańską zna każdy bardziej rozgarnięty Polak. Jak zniknie władza centralna, upadnie socjalistyczny reżim, to wolnościowa ideologia może się przebić i zyskać dużą popularność w lokalnych społecznościach. Ludzie zrozumieją, że lepsza będzie lokalna autonomia, niż poddanie się rządom centralnym. Myślę, że w Polsce mamy na to dużą szansę. Grzegorz GPS Świderski PS. Notki powiązane:
|
1451 odsłon | średnio 5 (1 głos) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: Rozpraszanie władzy w walce z pandemią | |||
Piotr Świtecki, 2022.01.05 o 09:10 | |||
Ciekawe. Kiedyś była zimna wojna, również z ostrym podziałem. Po chwili oddechu pojawia się nowa, ostra polaryzacja, tyle że tym razem idąca w poprzek państwowych granic. Być może "divide et impera" to nie postulat, a naturalna prawidłowość? Kto na niej korzysta? Tak do końca nie wiem, ale polaryzacja to różnica potencjałów, a różnica potencjałów to energia. W tym przypadku – społecznej emocji. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |