Ma otóż dojść do przejęcia władzy przez tzw. opozycję (PiS), a następnie do bezlitosnego obnażenia stanu, w jakim jest struktura i finanse naszej istniejącej tylko teoretycznie Ojczyzny.
Wywołany w taki sposób kryzys - choć to z pozoru nie brzmi logicznie, jednak w procesach społecznych wydaje się rozsądne - zmiecie ze świecznika nowych rządzących, a do władzy dojdzie ekipa z „autentycznie nowego rozdania”. Rozdanie będzie oczywiście równie nowe, co starannie przeprowadzone; karty znajdą się (kolejny raz) w nieprzypadkowych rękach…
Cytowany w Gazecie Warszawskiej jasnowidz posuwa się jeszcze dalej, sugerując ciężką chorobę albo śmierć jednego z zakwalifikowanych do drugiej tury wyborów prezydenckich kandydatów i zapowiadając wypadek, lub zamach na miłościwie nam panującego króla Europy, Tuska.
Pożyjemy - zobaczymy. Póki co, mamy narracyjkę z dreszczykiem i okazję, by poćwiczyć powściąganie wyobraźni. |