"PiS jest, jak wszyscy wiedzą, partia żydowską, pro-syjonistyczną... I jest to prosta prawda. Dokładnie tak samo prosta, jak to, że KNP jest partią pro-rosyjską" - napisał Janusz Korwin-Mikke na swoim profilu na Facebooku, komentując w ten sposób zarzuty o prorosyjskość Kongresu Nowej Prawicy, którego jest prezesem.
W Polsce człowiek, który powie, że agenci FSB nie porywali ludzi, nie więzili ich w wynajmowanych za granicami Rosji więzieniach i nie torturowali - od razu wychodzi na miłośnika JE Włodzimierza W.Putina. Wystarczy powiedzieć. że Federacja NIE anektowała Abchazji ani nawet Osetii Południowej - a wychodzi się na ruso-fila. Wystarczy zauważyć, że Moskwa wspomaga obronę chrześcijan w Syrii, podczas gdy Waszyngton finansuje terrorystów z al-Nusry, ISILu i Armii Wolnej Syrii - a wychodzi się na agenta FSB - napisał Kowin-Mikke. Wg polityka na zarzuty o prorosyjskość można się narazić, mówiąc prawdę:
A ja po prostu mówię prawdę. A gdy powiem - co udało mi się napisać i przepchać przez cenzurę jeszcze za PRL-u - że w 1939 należało pójść razem z III Rzeszą na Moskwę - to wychodzę jeszcze na miłośnika Adolfa Hitlera. Nie przestając być, oczywiście, agentem rosyjskim - zaznacza.
Źródło: www.kresy.pl |