słowa kluczowe: GPS, satelity. | |||
Nauka | 2014.03.17 19:29 |
UKF, TV, IR, GPS i pseudosatelity … | Hanys | ||
Długo zastanawiałem się nad tym tytułem, ażeby nikomu zbytnio nie zamajdanić w głowie. Teraz już wiem: jaki tytuł bym nie wymyślił, i tak zamieszam i namajdanię. | |||
FALE RADIOWE Marconi ze współpracownikami podczas prób odbioru sygnałów transatlantyckich w grudniu 1901 roku. Wczesna antena nadawcza systemu Marconiego Gdy niczym nie zrażony Marconi dopiął swego i nowa technika radiowa zaczęła hulać między kontynentami, nie oglądając się ani na krzywiznę Ziemi ani na wody oceanu, które teoretycznie powinny całkowicie pochłonąć jego fale radiowe, kopernikaniści szybciutko wyciągnęli z tego wnioski i przedstawili światu nowe wytłumaczenie dla całkiem niezrozumiałego do tej pory zjawiska fizycznego, a mianowicie takie, że propagacja fal radiowych na tak duże odległości jest możliwa tylko dlatego, że fale te „podążają” za ugięciem Ziemi, odbijając się po drodze od zjonizowanych warstw atmosfery (tzw. strefa Heaviside'a), działających jak wielkie lustro. Wytłumaczenie to wygląda mniej więcej tak: Oczywiście jedna warstwa Heaviside’a na wysokości ok. 80-100 km nad ziemią początkowo całkowicie wystarczała do zamknięcia ust oponentom, jednak po pewnym czasie, gdy u praktyków-krótkofalowców zaczęły pojawiać się nowe wątpliwości, liczbę hipotetycznych warstw refleksyjnych w atmosferze ziemskiej zwielokrotniono i teraz każdy, nawet najbardziej krytycznie nastawiony, osobnik zawsze znajdzie w literaturze fachowej satysfakcjonującą go odpowiedź. A jeśli nie znajdzie, to cóż to za problem, by dodać do tej kolekcji następną lustrzaną warstwę, zakotwiczoną choćby nawet w absolutnej próżni kosmosu, np. na wysokości 2000 km. Przecież i tak nikt tego nie sprawdzi! Patrz np.: https://przesylanieinformacji.wordpress.com/tag/zasieg-cb-radia/ TV-SAT Co ciekawego z tych informacji wynika? W okresie międzywojennym nikt nie myślał o „telewizji satelitarnej”, na orbicie okołoziemskiej nie krążyły żadne satelity, a telewizję odbierano już na odległość 1000 km! Wprawdzie trudno porównywać tamtą niedoskonałą technikę z obecną bardzo zaawansowaną technologicznie, tym niemniej niezaprzeczalnym faktem jest, że telewizja działała już wtedy na ogromne odległości, absolutnie bez wsparcia z powietrza, tj. bez pośrednictwa krążących nad Ziemią satelitów telekomunikacyjnych. IR - Z KOSMOSU IR - Z WYSOKOŚCI 7 KM Powyższe zdjęcie, opublikowane we „Frankfurter Illustrierte Zeitung” nr 30/1932, zostało wykonane z amerykańskiego samolotu, z wysokości 23000 stóp (ok. 7 km), i wywołane na specjalnej płycie fotograficznej czułej na promienie podczerwone. Pilot uzbrojony w dobrą lornetkę powinien z pułapu 7 km widzieć pod sobą teren, powiedzmy, na odległość kilkudziesięciu kilometrów. Krzywizna Ziemi (przy założeniu długości jej promienia 6366 km) teoretycznie/obliczeniowo powinna umożliwić mu wykonanie fotografii z maksymalnym polem widzenia obiektywu do 296 km i ani trochę więcej! A na przedmiotowej fotografii strzałka pokazuje szczyt góry Mount Shasta w Kalifornii, oddalony od pilota na odległość 331,2 mil angielskich, tj. 532,9 km! Rzeczywista wysokość góry n.p.m. (4300 m) nie ma tu większego znaczenia, gdyż na zdjęciu wyraźnie widać jej podstawę. IR – NA ZIEMI Powyższe zdjęcie, opublikowane w Foto-Magazin nr 11/1954 wykonano w USA za pomocą specjalnego wojskowego teleobiektywu IR.Jak widać, wojskowy obiektyw jest skierowany lekko w górę, a więc żołnierze nie fotografują obiektów oddalonych o 20 km czy 42 km ze wzniesienia, lecz z poziomu płaskiego terenu plaży Atlantic Highlands. Proszę porównać widoczne na fotografii charakterystyczne obiekty (np. Empire State Building, Brooklyn, Coney Island, latarnia Sandy Hook) z ich położeniem na mapce terenu przedstawionej niżej i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy konstruktorzy obiektywu IR mają rację twierdząc, że wadą tego obiektywu jest „całkowite wyłączenie perspektywy”, czy też obiektyw ten „zobaczył” obiekty, których w ogólne nie powinien widzieć? http://www.rolf-keppler.de/enewyork.htm WZROK LUDZKI Popatrzmy na fotografie zrobione przez turystów na Majorce. Oto wybrzeże Hiszpanii, widziane z Majorki okiem uzbrojonym tylko w teleobiektyw ze zwykłą optyką. To jest niewyobrażalna z punktu widzenia teorii kopernikańskiej odległość ok. 260 km! Resztę zdjęć i objaśnień zamieszczono tutaj: Oczywiście takie fotografie udaje się zrobić niezwykle rzadko, przy wyjątkowo korzystnych warunkach atmosferycznych, odpowiedniej wilgotności powietrza i położeniu słońca. We Francji na Lazurowym Wybrzeżu znajduje się niezwykła miejscowość Allauch z kościółkiem na niewielkim wzniesieniu: Tylko raz w roku, przez dwa miesiące jesienne, ściągają tutaj tłumy turystów na niezwykłe widowisko, albowiem z tego miejsca można wówczas zobaczyć i sfotografować tuż przed zachodem słońca masyw górski Canigou w hiszpańskich Pirenejach, oddalony o 263 km! http://canigou.allauch.free.fr/Expo-observation-images.htmhttp://canigou.allauch.free.fr/Presentation.htm GPS Kto zna język niemiecki, powinien koniecznie przeczytać demaskatorską książkę pt. „Lügen im Weltraum” (Kłamstwa w kosmosie), której autor, dziennikarz śledczy Gerhard Wisnewski, opisał w najdrobniejszych szczegółach propagandowe kulisy „podboju kosmosu” przez Rosjan i Amerykanów, albo przynajmniej wysłuchać jednego z udzielonych przezeń wywiadów. Bez tej lektury i bez wstępnego rozeznania mocno zmitologizowanej materii dotyczącej rakiet, satelitów, misji bezzałogowych i załogowych, NASA, lądowania człowieka na Księżycu itp. nasz umysł jest skazany na porażkę w walce z obecnie rozpowszechnianymi mitami i kłamstwami systemowymi. Jak wiemy, satelity mają zastosowane w teledetekcji (fotografie satelitarne), transmisji programów TV-SAT, telekomunikacji (telefonia komórkowa), meteorologii i wreszcie w systemach precyzyjnego pozycjonowania i nawigacji GPS. Przejdźmy teraz do jednego z najbardziej intrygujących aspektów współczesnej techniki satelitarnej, a mianowicie tzw. pseudolitów. Na powyższym zdjęciu przedstawiono aparaturę nadawczo-odbiorczą, nazywaną w fachowym żargonie „pseudolit” (tj. pseudosatelita. „Pseudo” znaczy: fałszywy, udawany, „lite” to skrót od ang. słowa „satellite”).Jest to jeden z serii naziemnych nadajników, zamontowanych w Berchtesgaden/Niemcy, wysyłający sygnały, naśladujące sygnały satelity. Większość zacytowanych wyżej dosłownych sformułowań pochodzi z niemieckiej Wikipedii. Wszystko to brzmi tak niewiarygodnie, iż postanowiłem sięgnąć do historii rozwoju techniki GPS, wykorzystywanej najpierw wyłącznie do celów wojskowych, która zawitała do nas, do Europy, z USA. „Pseudolit to satelita na ziemi, który podobnie jak jego koledzy w kosmosie, wysyła swoje współrzędne w ich formatach kodowania. Jednakże taki SYGNAŁ MUSI BYĆ BARDZO SŁABY, GDYŻ W PRZECIWNYM RAZIE MÓGŁBY NAŁOŻYĆ SIĘ NA SYGNAŁY SATELITÓW Z KOSMOSU. Dlatego sygnały emitowane przez dany pseudolit są odbieranie tylko w promieniu ok. 50 km. Zaleta takiego satelity polega na tym, że jego czas zegarowy może być bardzo dokładnie skorelowany z czasem atomowym naziemnej stacji kontrolnej GPS, a jego sygnały nie są narażone na wpływ zakłóceń względnych, troposferycznych, jonosferycznych i innych, mogących powodować błędne odczyty czasu, jak również nie podlega świadomie wprowadzanym pogorszeniom dokładności przez S/A (Selective Availability). Mobilny odbiornik może dzięki połączonemu odbiorowi sygnałów z pseudolitów i satelitów z kosmosu poprawić swoją dokładność pozycjonowania w zasięgu oddziaływania pseudolitu do wartości poniżej jednego metra. Głównym obszarem zastosowania pseudolitów będzie system podchodzenia samolotów do lądowania tzw. „Buble Aproach” zgodnie z warunkami CAT-III.” Na str. 24 i 25 opracowania „Lokalisierungsverfahren“ (4,5 MB) wydanego przez Niemieckie Centrum Lotnictwa i Astronautyki (Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt) znajdujemy równie ciekawą definicję pseudolitów: „Pseudosatelity, zwane inaczej pseudolitami, to nieruchome nadajniki sygnałowe zamontowane na ziemi, patrz rys. 15, które symulują dodatkowe satelity nawigacyjne i samodzielnie lub wspólnie z właściwym systemem nawigacji satelitarnej, jak np. GPS, zapewniają na lokalnym ściśle ograniczonym terenie kilku kilometrów niezwykle precyzyjną i bardzo niezawodną nawigację. Istnieje wiele zastosowań realizowanych za pomocą pseudolitów. Na obszarach, gdzie sygnały elektromagnetyczne satelitów nawigacyjnych są słabo lub W OGÓLE NIE ODBIERANE, np. W DOLINACH, patrz rys. 16, lub w tunelach, odpowiednio rozmieszczone pseudolity umożliwiają lokalizowanie i nawigację”. Zachęcam do samodzielnego zapoznania się z definicjami i przykładami zastosowań pseudolitów w dostępnej literaturze fachowej i internecie. Bardzo intrygująca jest informacja o BARDZO SŁABYM SYGNALE emitowanym przez satelity. Jak słaby ten sygnał właściwie jest? Problem bardzo słabego sygnału z satelitów jest rozwiązywany w taki sposób, że kod C/A jest generowany w samym odbiorniku i nakładany na sygnał odbierany. Jak widzimy, moc sygnałów satelitarnych docierających do odbiorników naziemnych stanowi w praktyce trylionową(!) część jednego wata, a na dodatek, satelity krążące na orbitach wokółziemskich (kilkaset km) lub geostacjonarnych (kilkadziesiąt tysięcy km) nie są w stanie zapewnić odbioru sygnału na przykład w północnych szerokościach geograficznych, np. na terenie Finlandii, nad którą ponoć operują pod zbyt niskim kątem: http://www.sciencedaily.com/releases/2007/06/070630060807.htm “Pseudo-satellites, ground-based substitutes used when signals from ‘real’ satellites are not available, can deliver accurate positioning information in places where conventional solutions fail. This was demonstrated on 27 June in Helsinki harbour as part of a project supported by ESA.” Oto kilka przykładów pseudolitów na szczytach gór i wzniesień: http://gpsworld.com/surveylocata-a-new-constellation-12031/ na masztach w terenie płaskim: na dachach wieżowców: w dokach portowych: na lotniskach: http://www.dlr.de/rd/desktopdefault.aspx/tabid-5962/9711_read-21310/na wyspach oceanicznych: a nawet na platformach stratosferycznych czyli krótko mówiąc, wszędzie na ziemi, a być może i w powietrzu. Powszechnie wiadomo, że kontrola nad systemem GPS znajduje się całkowicie w rękach Amerykanów. W tym celu rozmieścili oni praktycznie na całym globie ziemskim odpowiednie nadajniki (pseudolity) i specjalne stacje monitorujące (Master Control Station): A teraz przyjrzyjmy się uważnie, jak do tego doszło i jak właściwie wyglądały początki rozwoju amerykańskiej techniki GPS. Patrz: http://www.kowoma.de/gps/Geschichte.htmRok 1973 Lata 1974-1979 Rok 1977 Lata 1978-1985 I wszystko jasne! Dalej chyba nie warto cytować. Podsumujmy zatem: |
8931 odsłon | średnio 4 (4 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: UKF, TV, IR, GPS i pseudosatelity … | |||
Piotr Świtecki, 2014.03.17 o 19:47 | |||
Gratuluję! :D Natomiast na pytanie, dlaczego satelity, Autor odpowiedział sobie sam - bo to u swych założeń i początków to system wojskowy, mający dostarczać danych pozycyjnych armii USA w dowolnym zakątku świata. Zapewnienie sygnału z satelitów było pewniejsze, prostsze i tańsze, niż ze źródeł naziemnych (także w utrzymaniu). | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: UKF, TV, IR, GPS i pseudosatelity … | |||
Hanys, 2014.03.17 o 20:07 | |||
Przykro mi, Mufti, ale chyba nie do końca zrozumiałeś moją myśl. Może za szybko to przeczytałeś. Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie, a zrozumiesz, że ja wcale nie piszę, że system komunikacji, nawigacji itp. realizowany przez satelity jest prostszy od systemu nadajników naziemnych, lecz moja myśl jest taka, że w rzeczywistości jest na odwrót! PS. Trudno w to uwierzyć, ale satelity na orbitach to propagandowa chimera. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: UKF, TV, IR, GPS i pseudosatelity … | |||
Piotr Świtecki, 2014.03.17 o 20:26 | |||
Owszem, nie zrozumieliśmy się. Ja wierzę w satelity. GPS musiał z satelitów korzystać (jako system globalny i wojskowy nie mógł być zależny od nadajników naziemnych). | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: UKF, TV, IR, GPS i pseudosatelity … | |||
Hanys, 2014.03.17 o 20:37 | |||
Nie jestem kaznodzieją, więc od wiary w satelity nie chcę Cię odwodzić. To sprawa Twego sumienia i wyznania. Nic mi do tego. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: UKF, TV, IR, GPS i pseudosatelity … | |||
Piotr Świtecki, 2014.03.17 o 21:00 | |||
:D To się nazywa tolerancja wyznaniowa! ;) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |