słowa kluczowe: codex alimentarius, dieta, przemysł spożywczy, żywność. | |||
Linki, cytaty, nowiny | 2014.03.06 09:46 |
Żywność masowego rażenia | (poleca Leszek) | ||
piramida żywieniowa piramidalną bzdurą? | |||
załączam dwa linki do przemyśleń polskiej profesor w Instytucie Żywności i Żywienia Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie | |||
nowadebata.pl www.obnizcholesterol.pl |
4834 odsłony | średnio 5 (5 głosów) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Malawanda, 2014.03.06 o 18:00 | |||
Leszek, no proszę Cię! :) To nie wiedziałeś, ze jajka i masło są dobre? A "margaryna i ceres to najlepszy interes" i już przed wojną ( IIWŚ) był? Medyki nie chcą o tym mówić, że mierząc poziom cholesterolu ( a i cukru również ) w Twoim organizmie, wybiórczo sprawdzają parametry? Bo może akurat tak być, że Twój - rzekomo za wysoki poziom cholesterolu jest idealnie proporcjonalny do reszty parametrów:? Tak samo jest z hormonami tarczycy - za mało - za dużo... a czy ktoś mierzy nich poziom z uwzględnieniem poziomu innych substancji od hormonów? Zapewniam Cię, że niestety nie. A ludzki organizm jest przecież perfekcyjną maszynką BOGA. Tu przykład trywialnie prosty. Mój mąż miał złamaną rękę. Miał operację, więc zbadali mu krew. Och, piszczała młoda lekarka - za dożo cholesterolu - zapisała leki, ale nie uprzedziła, że owe leki musi pacjent do końca życia brać. Zaś leki wyrzuciłam, hi,hi. Po dwóch miesiącach kontrola - cholesterol w "normie" Leki wszak tu nie pomogły przecież? Tyle co poziom stresu poszedł w dół :) Serdeczności mw | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Leszek, 2014.03.07 o 14:56 | |||
Nie no, to taki głupi to ja już nie jestem, może głupi ale taki to już nie :-) Jasne, że trzeba wiedzieć swoje. I ja wiem swoje. Jak miałem problemy z samopoczuciem 2-3 lata temu, lekarze nie umieli mi pomóc. Mówili, że z badań jestem okazem zdrowia a jak zasłabłem na jeziorze i mało co nie utonąłem. jedna dr mi powiedziała, żebym sobie uciął głowę. A ja po nitce do kłębka w internecie przy użyciu zdrowego rozsądku i porad mamy emerytowanego lekarza która mówi, że dieta to niszczenie organizmu, sam doszedłem do tego co mi służy a co nie i od jakiegoś czasu trzymam się tych odkryć i jest naprawdę nieźle. Zdrowy rozsądek i internet :-) pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piotr Świtecki, 2014.03.07 o 15:00 | |||
Zdrowy rozsądek i internet! Piękna maksyma i praktyczna! :-) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Malawanda, 2014.03.08 o 15:26 | |||
Zdrowy rozsądek i internet! Leszkowi należy się nagroda za extra nowe hasło netowe. Nie wiem, czy jaka praktyczna nagroda, czy tylko dyplom z podpisami :) Podobno kasa w necie też ograniczona. Zaś i Wikipedia prosi wsparcia... ZDROWY ROZSĄDEK I INTERNET !! Super, aż zachciało mi się posmakować jakichś lodów. Owszem, przyniosłam z "Żabki" bardzo smaczne, kawowe; do zobaczenia niebawem w Warszawie:) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Malawanda, 2014.03.07 o 19:56 | |||
Super!! zatem planuj z rodziną ( dzieciaki śliczne i mądre, niechby się poznały z moją prowincjonalną rodziną( u nas jak w ulu, tyle młodych) Zatem zapraszam -- do mnie. Wszystko w szczegółach niebawem podam. Chodzi o czerwiec 2014. Więcej na pw., dobrze, Bracie młody? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Leszek, 2014.03.07 o 20:49 | |||
Dzięki! ma się rozumieć zaglądniemy | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Malawanda, 2014.03.08 o 15:18 | |||
Po połowie marca szczegóły spotkania uściślimy, dobrze? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
MatiRani, 2014.03.06 o 23:55 | |||
Sama racja. Bez cholesterolu nie da sie zyc... Co do jajek i tluszczów zwierzecych... temat rzeka. Powiedzmy jednak, ze zdrowa krowa, kura czy swinia, zyjaca na zagrodzie, na powietrzu i naturalnie zywiona, bedzie miala zdrowy dla nas tluszcz. Natomiast zwierze hodowane po 1000 sztuk na 100m2, szprycowane hormonami, antybiotykami, przwciwzapalnymi i uspokajajacymi srodkami raczej wrecz odwrotnie.. no nie? Mówia Hamerykanie " you get what you pay for" A Hipokrates mówil " jestes taki jak to co jesz" Kapujecie? Chcesz byc piekna i szczupla? Nic prostszego: zielenina, maselko wiejskie, jajeczka, chlebek razowy domowy, woda zródlana, owoce z dzialki... A chcesz byc powabna jak dorodna amerykanka 200 kilowa? Nic prostszego: fryteczki, coka cola, soczki z pudeleczka, hamburgerki, majonezik i buleczka chrupka z supermarketu a na deser ciasteczka i herbatniczki na parafinie... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
MatiRani, 2014.03.07 o 00:00 | |||
Przy oakzji: marucha.wordpress.com Na nic się zdały zaprzeczenia, szkalowanie lekarzy i naukowców. Ujawnione dokumenty udowadniają niezbicie, że już od 20 lat zainteresowani sprzedawcy wiedzieli o tym, że zawarty w szczepionkach preparat rtęciowy uszkadza mózg i jest jednoznaczną przyczyną zaburzeń, zwanych autyzmem. Jak podała prasa medyczna, po prawie 10 latach niezwykle upartych starań dr Briana Hookera, profesora na Uniwersytecie Simson, przy pomocy senatorów Stanów Zjednoczonych, słynne CDC (Centers for Disease Control and Prevention) MUSIAŁO UJAWNIĆ DOKUMENTY DOTYCZĄCE BADAŃ NAD WPŁYWEM SZCZEPIONEK NA DZIECI. Dopiero oparcie się na ustawie o wolności informacji, słynnym Freedom Act – FOIA, pozwoliło na ujawnienie, że środek zwany tiomersalem, nadal używany np. w szczepionkach grypowych, ba, podawany nawet kobietom w ciąży i małym dzieciom, może spowodować autyzm i inne zaburzenia rozwojowe układu nerwowego. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Leszek, 2014.03.07 o 15:04 | |||
to był wielki skandal w USA. Mówili o tym Robert Kennedy Jr, dr. Andrew Wakefield i masa innych. Typowy przykład pazerności kapitalistycznej. Najgorzej, że dzieci szprycowane tym w ilości ok 20 szczepionek w pierwszym roku życia (chyba) miały w ten sposób przekroczone limity rtęci kilkaset x!! A to dlatego, że jest większy zysk na szczepionkach konserwowancyh. Ale z drugiej strony, nie szczepią na grużlicę i gruźlica wraca. Tu trzeba roztropności, ale nie nas, bo mu nic nie mamy do gadania, tylko władz. Dlatego trzeba jednak wykonać wysiłek i posłaś sensownych ludzi do władz... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
MatiRani, 2014.03.07 o 15:53 | |||
Witaj! Zgoda, jasne. Dwie uwagi> 1. Regułą jest, że są akceptowani na stanowiska rządowe TYLKKO kandydaci spolegliwi i nieuczciwi, czyli psychopaci/socjopaci według Łobaczeskiego. Jesli nie są takimi, to się ich kupuje lub zastrasza. A jesli i to nie pomaga, to się ich kompromituje lub likwiduje. Kropka. Od kiedy Korporatokracja steruje rządami tak było i jest. Mają fundusze nieograniczone i zyski zapewnione dzięki temu. 2. Gruźlica ... to nie tylko szczepionki. Może nawet najmniej szczepionki ją hamują. Głównie na spadek zachorowań na gruźlice wpływa dobre, zdrowe wyżywienie, obfite w białko i witaminy oraz ogrzewanie. Wzrost zachorowań w Polsce jest juz notowany od 1980 roku / mialem ftyzjatrę w rodzinie i znajomych lekarzy w sanatoriach / . Pauperyzacja społeczeństwa powoduje ubogie i mało przydatne żywnienie się większosci populacji. Bieda obniża temperatury w pomieszczeniach = skąd nagminne osłabienie organizmów i wzrost zachorowań na gruźlicę i inne choroby. Pozdrawiam Maćko | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Leszek, 2014.03.07 o 19:08 | |||
ahoj 1. ale co nas w sumie obchodzi kto jest akceptowany. podejmijmy wysiłekj i zmontujmy wreszcie coś dzięki czemu nie trzeba będzie więcej pytać czy cie akceptują 2. o, tak! przede wszystkim suche otoczenie i zdrowe żywienie, ale akurat na gruźlicę szczepionka pomaga. Tylko niech władze medyczne zakupują takie szczepionki, które nie mają rtęci. I znów, dopilnujemy tego jak będziemy mieli siłę i wpływ na władzę. Mnie zawsze dziwiło przekonanie, oczywiście ujawniające się w formie zawoalowanej, że za słabi jesteśmy na zmiany "demokratyczne" ale na przewrót to akurat nie. Z takiego przekonania wypływa logiczny wniosek, że skoro na przewrót nie jesteśmy za słabi a na rządy za słabi to chodzi o przewrót dla przewrotu czyli o chaos a ktoś w tej mętnej wodzie ryby złowi ale czy my? pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
MatiRani, 2014.03.07 o 19:14 | |||
...Tylko gęste sito i rygorystyczna selekcja przyjmowanych czlonków pozwoli na przetrwanie... !! ukłony | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Hanys, 2014.03.08 o 10:46 | |||
... ale akurat na gruźlicę szczepionka pomaga... Może Tobie, ale nie większości ludzi. Słynny szalbierz naukowy Robert Koch, który wymyślił Tuberkulin na gruźlicę o mało nie został za to zlinczowany przez swoich rodaków. Mnóstwo pacjentów po kuracji Tuberkulinem opuszczało szpitale niemieckie nogami do przodu. R.Koch musiał uciekać z Niemiec. Dopiero Bismarck zadbał o to, by Koch wrócił z powrotem do kraju Teutonów, bo wtedy trwała wojna gospodarcza Niemiec, Francji i Anglii o Kanał Sueski i na gwałt potrzebowano dla celów propagandowych (uzasadnienie dla przymusowych kilkutygodniowych kwarantann na Kanale Sueskim dla żeglarzy angielskich) jakiegoś naukowego "autorytetu". To nieprawda, że szczepionki na cokolwiek pomagają. Jest akurat odwrotnie: szczepionki powodują kłopoty, powikłania, a nawet zgony. W Polsce, zdaje się, cywilną odwagę w tym temacie przejawiają tylko 2 osoby: prof. Dorota Majewska i dr Jerzy Jaśkowski. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Piwowar, 2014.03.08 o 18:27 | |||
W sprawie szczepionek zachowałbym jak najdalej idąca rozwagę. Sama idea szczepień nie ma nic w sobie złego. Starożydni Chińczycy się szczepili, Hindusi z pewnością a nawet Arabowie przeciwko na przykład ukąszeniom skorpiona, co o ile wiem czynia do dzis. Chodzi o to, że rządy uczyniwszy szczepienia obowiązkowymi, poprzez dodatki rozmaite używaja ich do kontroli ludzkiej biomasy. Tak samo sprawa ma z żywnością, wodą, a nawet powietrzem (tu się pewnie MatiRani oburzy). W wodzie znajduje się naturalna ilość fluoru (związanego rzecz jasna), około 0,2 ppm (części na milion). Organizacja rządowa wymaga dodatku do minimum 0,8 ppm a więc czterokrotnie więcej. Po co? Otóż oficjalna odpowiedź na to pytanie powinna brzmieć: dodaje się fluorku, aby zadowolić wymagania rządowej agencji EPA (environmental protection agency). Jeśli pytający drąży temat, na odczepnego rzuca się mu argument o zdrowiu na zębach. Jeśli nie daje za wygraną i pyta na ten przykład, czy człowiek ma zęby w żołądku, to wtedy odpowiedź zależy od jego społecznej pozycji. Gdy jest nikim, to macha się ręką i opędza jak od uprzykrzonej muchy, ale gdy ma jakąś znacząca pozycje w społeczeństwie, to się go zastrasza, albo nasyła seryjnego samobuja. Fluor podobno służy do obniżania negatywnej reakcji tłumu na rządowe restrykcje kontrolujące społeczeństwo. Ale napisałem wyraźnie: "podobno" i nie planuję z własnej i nieprzymuszonej woli zmieniać miejsca pobytu na Lepszy Świat. Coraz więcej zakładów uzdatniania wody rezygnuje z dodawania fluorków. Jest to proces kłopotliwy, a znane są lepsze i efektywniejsze metody kontroli motłochu. Warszawa nie fluoryzuje wody i o ile wiem większość miast w Polsce też tego nie robi. Prawdopodobnie dlatego, że Polacy osiągnęli juz właściwy społecznie poziom cywilizacji. Powyższe dwa i pół paragrafu to są wyłącznie moje prywatne spekulacje i nie muszą mieć nic wspólnego z prawdą, choc mogą. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Hanys, 2014.03.09 o 19:13 | |||
Jeśli w spawie szczepionek zalecasz rozwagę, to zastosuj to również do swoich słów. Początek szwindlu ze szczepieniami to koniec XVIII wieku (oszust-biznesmen Edward Jenner), a nie czasy "starożytnych" Rzymian, Chińczyków czy Hindusów. O tamtych czasach kompletnie nic nie wiemy, jednak mamy pełne prawo twierdzić, że stanowią zbiór bajek i opowiastek dla łatwowiernych osobników. Po Jennerze pojawili się kolejni wielcy szalbierze: Louis Pasteur, Robert Koch, Jakob Henle. W czasach I wojny światowej medycy zaczęli stosować szczepionki na masową skalę, głównie u żołnierzy amerykańskich. Po tym zabiegu (zastrzyki dożylne, nie domięśniowe!) zdrowi 18/20-letni żolnierze umierali jak muchy. Ta przestępcza akcja szczepieniowa przeszła do historii raczkującej, współczesnej medycyny pod nazwą tzw. "epidemii hiszpańskiej grypy". Gdyby ode mnie osobiście zależało "zachowanie jak najdalej idącej rozwagi" w tym temacie, to z całą pewnością bym totalnie zabronił podawania ludziom szczepionek w jakiejkolwiek postaci. I to tyle w temacie. Więcej szczegółów w skondensowanej formie np. tutaj po niemiecku: www.medizin-unwahrheiten.de Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Piwowar, 2014.03.09 o 21:18 | |||
Totez w ostatnim paragrafie zastrzegam, ze wyrazam swoje prywatne poglady. (Polacy sa znani z wyjątkowej łatwości aplikowania niechęci wobec bliźniego swego - dotyczy to tylko rodaków, ot tak na marginesie). Pasteura nie mieszałbym z plejadą szalbierzy, jego cenimy przede wszystkim za wyodrębnienie czystych kultur drożdżowych dla przemysłu piwowarskiego. Tak, mamy pełne prawo twierdzić, że cokolwiek z historii co nam nie pasuje, to zbior bajek i opowiastek dla latwowiernych. ale z drugiej strony mamy tez prawo twierdzic ze druga strona medalu to tez zbior bajek. Zatem gdzie lezy prawda? Kim ja jestem, by osądzac? (papież Franciszek) Co nie oznacza, ze nie dostrzegam niebezpieczeństw wynikających z używania współczesnych szczepionek. A werbalny ping pong mnie nie interesuje. Pozdr. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia i szczepienia | |||
Hanys, 2014.03.09 o 22:22 | |||
Jaką historię można łatwiej i obiektywniej oceniać, tę sprzed 200 lat czy tę sprzed 2000 lat? Śmiem twierdzić, że tej sprzed ponad 1000 lat w ogóle nie znamy, a jeśli już, to tylko jako papkę propagandową, nie mającą nic wspólnego z dawną rzeczywistością. L.Pasteur był nie tylko odkrywcą np. metody pasteryzacji (to jego niewątpliwa pozytywna zasługa), ale także oszustem naukowym wielkiego formatu. W bestialski sposób eksperymentował na zwierzętach, jak również na ludziach. W roku 1880 z jego ręki zmarło ok. 100-200 nieszczęśników, którym zaaplikował zastrzykiem wyciąg z masy mózgowej wściekłych psów. Był to człowiek dążący wszelkimi możliwymi sposobami do sławy i uznania w świecie, a przy tym większość wyników swoich pseudonaukowych eksperymentów skrywał nawet przed najbliższymi współpracownikami. Prowadząc badania nad mitycznymi wirusami, prowadził swój prywatny dziennik, który po jego śmierci trafił do mienia spadkowego z zastrzeżeniem totalnego zakazu publikacji. Jego spadkobiorcy po wielu latach złamali życzenie nieboszczyka i sprzedali jego dziennik w latach 90-tych XX wieku. Prywatne zapiski Pasteura zadają kłam temu wszystkiemu, co weszło do kanonu współczesnych "nauk medycznych" jako spuścizna "naukowa" po tym szalbierzu. Patrz: Gerald Geison "The Private Science of Louis Pasteur" Princeton University Press 1995 books.google.pl Ja nie gram słowami w ping ponga, ja mam kontrargumenty. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piwowar, 2014.03.08 o 03:59 | |||
Organizm człowieczy zaprojektowany został, by przetworzyć do 12 tys kalorii dziennie. Jednak człowiek w warunkach naturalnych musiał tę energię spożydkować. Biegał z dzidą po krzakach za antylopa na obiad dla rodziny, skakał po drzewach za kokosami i miodem, polował stadnie na mamuta czy nosorożca. My siedzimy przed komputeram czy co gorsza glupowizorem przez caly dzien i puszczamy bąki, więc potrzebujemy niewiele więcej kalorii niż wymaga tego podstawowa przemiana materii. Stąd spożywamy mniej mikroelementów, ponadto współczesne żarcie jest wysoko przetworzone I wyjałowione z naturalnie występujących w nim witamin, enzymów czy związków nieorganicznych zwanych infantylnie a nieprawidłowo minerałami (minerał to jest na ten przykład kwarc albo bazalt). I musimy sie doładowywać preparatami farmaceutycznymi, tak naturalnymi jak syntetykami. Przyczyną naszej aparycji są składniki żywności wywracające do gory podszewką cały nasz system metaboliczny, a to wysokofruktozowe syropy, sztuczne dosładzacze, utwardzane tłuszcze, niektóre konserwanty i jasna anielka wie co tam jeszcze. Jak mnie na początek admin nie wywali za wodolejstwo, to pozwolę sobie napisac więcej. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piotr Świtecki, 2014.03.08 o 08:52 | |||
Witamy! Warto przyszykować poważniejsze teksty do zamieszczenia w formie notek blogowych - będą łatwiejsze do znalezienia, nie zginą w natłoku komentarzy. Można je też będzie dopisać do zeszytu tematycznego, np. "Podręcznik przetrwania". | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Malawanda, 2014.03.08 o 15:38 | |||
Za Adminem - witaj Piwowarze. Wcześniej nie byłoby śmiałości odezwać się, ale skoro- Mufti Turbanator, 2014.03.08 o 08:52- zachęca Piwowara do uczestnictwa TU, Super!! Ośmielam się więc spytać, cz Piwowar lubi piwo? I który browar Piwowar preferuje?. Czy piwo nie szkodzi zdrowiu? Czy wiedza technologa żywności obejmuje również kwestię napitków alkoholowych? Czy piwo ma w sobie konserwanty? to apropo^s kwestii konserwowania rzeczy :) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piwowar, 2014.03.08 o 18:03 | |||
Z Piwowarem i jego statusem sprawa nieco skomplikowana, ale o tym moze kiedy indziej. Tak, Piwowar niemal urodzil sie w browarze i nie wyobraza sobie zycia poza nim. Nawet tu, na obczyźnie, z braku prawdziwego browaru gotuje piwo od wielu lat w piwnicy, oraz w nieco większej ilosci w zaprzyjaznionym zakładziku z chłodnią. Piwowar lubi dobre piwo. Nie przepada za piwami jasnymi mocnymi, a ciemne mocne pija z umiarem. Co innego piwa pełne, albo nawet lekkie, które maja w sobie także wiele uroku, co już docenili Czesi. Szwajcarzy oraz wiele stronnictw piwowarskich w Niemczech od wielu dekad walczą o to, by konwencja genewska uznała piwo za napój niealkoholowy (nietrunkowy), a raczej alkoholizowany (co mnie trochę też razi nomenklaturowo). Piwo jest bowiem napojem odżywczym, a nie używką. Dlatego powszechna tendencja społeczna, by piwo traktowac jako źródło szmerku w czaszce albo wręcz utrwalacz, to jest moim zdaniem oraz profesora Brudzyskiego, profanacja tego szlachetnego napoju. Piwo nie jest szkodliwe w zwyczajowym znaczeniu tego pojęcia, a raczej korzystne dla podstawowych funkcji organizmu. Bo właściwie to wszystko jest szkodliwe, jeśli używa sie niezgodnie z przeznaczeniem, albo w nadmiarze. Masło, kartofle, a nawet mleko, czy kasza gryczana. Piwo zawiera kompleks witamin z grupy B, enzymy, ławo przyswajalne cukry proste, które są źródłem natychmiastowej energii. Ułatwia trawienie i burzy mury międzyludzkie, a to za sprawa kojącego działania lupuliny z chmielu. Piwo nie tuczy samo z siebie, a nawet oodchudza, ale niestety pobudza apetyt i piwosze miewają przed sobą śmietnik nie od piwa, ale od żarcia, które za tym piwem znalazło się wewnątrz. A bufetowe żarcie pełnie jest tłuszczów i wypełniaczy... Jaki browar Piwowar preferuje? Oczywiście ten swój, w piwnicy, który wypuszcza produkt niepasteryzowany i niefiltrowany, a bardzo odżywczy. Mniej więcej taki napój, jaki wynaleźli średniowieczni mnichowie zakonni, by podczas postu mieć siłę i energię na intensywne modlitwy. Z konserwantów piwo zawiera niewielkie ilości alkoholu oraz witaminę C, dodawaną by związać tlen zawarty w szyjce butelki nad powierzchnia piwa. Oczywiscie mamy na rynku, szczególnie amerykańskim, piwo masowego rażenia, które naprawde nie wiem, co może zawierać. A sporządza się je ze wszystkiego, co jest pod ręką, nie wyłączając kukurydzy. Jest to proces intensywny popędzany enzymami i innymi przyspieszaczami i w tym jedynym przypadku nie razi dziennikarskie ztwierdzenie, że piwo się pędzi. (bo zwykle to piwo się gotuje, wini pielęgnuje, a pędzi to się wódki rozmaite). Takie piwo może zawierać cokolwiek, bo nie musi sie stosowac do standartów definicji piwa. Łatwo je rozpoznać, bo jest niesmaczne i wodniste (choć alkohol owszem, posiada), a na drugi dzień po wypiciu pozostawia kwaśny posmak w gębie i w gardle. Dwie dekady temu browar Miller poszedł jeszcze dalej i jeszcze bezczelniej i wypuścił produkt w butelkach od piwa, składający się z wody, cukru i spirytusu, a nazwał go Zima. Fuj, co za świństwo, taki już bezczelnie bezpośredni ogłupiacz. Tak, że nie jestem w stanie powiedzieć, które rodzaje, i gatunki piwa są "dobre", ale moge z czystym sumieniem napisać, których rodzajów i gatunków należy bezwzględnie unikać. Chociaż zdradziwszy rodzinną tradycję, w USA specjalizowałem sie w olejach i tłuszczach. Dziekuję za miłe przywitanie. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
MatiRani, 2014.03.08 o 18:12 | |||
Witaj! Milo cie bedzie miec tu i korzystac ze swiatlych rad. Na porady o tluszczach , mysle ze wszyscy, czekamy z nieciepliwoscia. Kazdemu sie przyda wiedza ajk sie dobrze zywic, nawet bez grozby kataklizmu Co do piwa... trudna sprawa... kupuje prawie tylko tzw. rzemieslnicze, z malych browarów, które niby warza je z najlpeszych niemieckich koncentratów z dodatkiem oryginalnego angielskiego chmielu... nie moge powiedziec czy to zupelnie prawda, ale ze sa smaczne to moge zapewnic... serdecznosci MAcko | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Equinox, 2014.03.08 o 20:11 | |||
Jakość koncentratów słodowych niekoniecznie musi zależeć od ojczyzny. Świetne koncentraty produkują Australijczycy, Brytole, a nawet jankesy. Amerykanie świetnie wiedzą, jak się gotuje dobre piwo, ale przeważnie im sie nie chce i im wychodza jakieś milerlajty, albo co gorsza budwajzery. W ogóle, to ci piwowarzy, którzy praktykują zacieranie (nie stosują koncentratów), uważają się za piwowarska śmietankę. Ja uważam, że po co zacierać, skoro mamy tyle doskonałych koncentratów i niedrogo. To samo z chmielem, liczy się gatunek, a nie kraj pochodzenia. Kilkadziesiąt lat temu Polska była chmielową potęga, ale teraz eksportuje właściwie tylko jeden gatunek chmielu, mianowicie Lublin. Kaze piwo potrzebuje innej kombinacji chmielów i na tym według mojego skromnego ja polega kunszt piwowarski. Był okres w dziejach, gdy chmiel był w piwie nielegalny i to w Niemczech, za to w Polsce owszem i dlatego Polska była krajem bez stosów. Niemcy stosowali piekielne mieszanki zwane grutem, a gdy im piwo nie wyszło, obwiniali czarownice o zepsucie piwa. W Polsce był chmiel i czarownice nie miały nic do roboty, więc Polska słynęła jako kraj bez stosów. Jeśli piwo smakuje i na drugi dzień łeb nie boli, to znaczy że dobre. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
MatiRani, 2014.03.08 o 23:57 | |||
Piwowarze, powiedz czy Guiness to kwas chlebowy? Tak mi sie kojarzy jak go pije... pozdr | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piotr Świtecki, 2014.03.08 o 18:16 | |||
Ach, to my się jak przypuszczam, a właściwie to już jestem pewien, znamy z Ciemnogrodu! :) Ukłony! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Malawanda, 2014.03.08 o 19:34 | |||
Szacowny Piwowarze, czy mógłby Pan swój komentarz przekształcić w blogerski wpis, który da się polecić np. na fejsbóku? Moi młodzi znajomi uwielbiają piwo, niechby poznali jego ( piwa) zalety i cechy. Atuty zatem, tak też można rzec :)Super ten wpis o piwie. I ważny jest, bo w dzisiejszych czasach bardziej niż kiedyś, lubimy piwo pić. A ja Szanowny Pan do Polaków trafił? Bo na przykład ja - cudem jakimś. Lecz te nie zdarzają się często... A Pan? Bardzo ciekawa jestem.. Serdeczności | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Equinox, 2014.03.08 o 20:02 | |||
Trochę nie jestem na bieżąco z komputerową terminologią. Na pewno wiem, jak się przekształca wpis w blogerski, zresztą też bawię się w kulinarnego bloga, ale chyba nie bardzo kumam definicję. Wolałbym na pejsbuku nie figurować jako piwowar, albowiem za bardzo cenię tę forme swego wirtualnego jestestwa. Skąd na Polakach.eu? Ano, przez niezastąpionego MatiRani, przez jakiś czas tu siedziałem, aż po dłuższej przerwie login przestał funkcjonować i ponownie zarejestrowałem sie pod pierwszym lepszym zawołaniem, jakie przyszło mi do głowy. Myślałem, że Piwowar, ten C-grodowy już dawno uległ zapomnieniu, miło mi, że niektórzy pamiętają dzieje sprzed z góra piętnastu lat. Pozdr. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piwowar, 2014.03.08 o 21:25 | |||
Teraz odpalił mi poprzedni login, a zdechł aktualny. Przepraszam za wprowadzenie chaosu. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
MatiRani, 2014.03.09 o 00:11 | |||
Witamy tak czy siak! Do rzeczy: Paradoksalnie dieta niskotłuszczowa wysokowęglowodanowa, która powinna działać odchudzająco, jest główną przyczyną problemu otyłości i cukrzycy typu 2. nowadebata.pl W Polsce od ponad 40 lat dominującym poglądom dietetycznym przeciwstawia się Jan Kwaśniewski. Jak ocenia Pani jego poglądy i działalność? W opinii dietetyków i lekarzy tzw. dieta optymalna dr Jana Kwaśniewskiego nie zapewnia odpowiedniej ilości związków mineralnych i witamin. Oczywiście nie jest to prawdą, bowiem w wysokobiałkowych produktach spożywczych oprócz białka i tłuszczu obecne są wszystkie witaminy i minerały, w dodatku w formie biodostępnej. W mięsie (świeżym, nieprzetworzonym) a także w twarogach , serach dojrzewających, jajach obecne są wszystkie witaminy rozpuszczalne w wodzie oraz bezcenne dla zdrowia, biologicznie aktywne witaminy rozpuszczalne w tłuszczu (A, D, E, K). Dieta Kwaśniewskiego zapewnia wszystkie składniki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jej zaletą jest to, że ogranicza apetyt, jest bardzo sycąca dzięki tłuszczom. Tłuszcz po strawieniu w jelicie cienkim, przetwarzany jest w wątrobie na tzw. ciała ketonowe, których poziom we krwi odczytywany jest przez mózg jako jeden z kilku sygnałów sytości. Właśnie dlatego, stosując tę dietę, je się bardzo mało. W USA w jednej z klinik neurologicznych dzieci ze schizofrenią, padaczką, depresją leczy się dietą wysokotłuszczową tzw. ketogenną/ketogeniczną... pozdrówka | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piwowar, 2014.03.09 o 01:17 | |||
Każde zaburzenie natoralnej równowagi pociąga za sobą odchyłki od stanu normalnego. Po pierwsze, konieczność odchudzania jest czymś nienaturalnym, wynikającym z nienaturalnego trybu życia, do jakiego człowiek nie jest przystosowany. Wysokobiałkowa dieta owocuje hiperketemią, albo nawet hiperketonurią. Wysokotłuszczowa jest tylko na krótki czas I dla osób z wątroba wykonana ze stali nierdzewnej 316L. Jeszcze czego nie nadmienialiśmy, organizm ludzki z łatwościa w naturze znosi długotrwałe okresy głodu i niedożywienia (niestety, nie dotyczy to bilansu wodnego). Wielki zwolennik diety wysokotłuszczowej, dr. Atkins umarł na rozległy zawał w środku manhattanu. Piramida żywnościowa jest narysowana mniej więcej prawidłowo, tylko nie uwzględnia jakości rekomendowanego pożywienia. Nie uwzględnia błonnika dietetycznego i surowego, profilu białek, ani rodzaju tłuszczów, włączając NNKT (Najważniejsze nienasycone kwasy tłuszczowe). Tak ze nie ma w niej nic o mikroelementach. Dieta wysokowęglowodanowa działa odwrotnie do zamierzenia, ponieważ metabolizm przekształca cukrowce w tłuszcz, odcinając od cząsteczek węglowodanów trójwęglowe człony, transizomeryzując i łącząc w łańcuchy kwasów tłuszczowych, które następnie przyłącza do trójalkoholu zwanego glicerolem i rzecz jasna odkłada w obwodzie jako zapas energii na zaś. Polecałbym Biochemię prof. Tadeusza Kączkowskiego, ale się wstydzę, bo ten poczciwy skądinąd naukowiec tłumaczy sperm whale jako spermę wielorybią. Tu odbiegne od tematu i pochwalę się, iż w okresie ostatnich trzech miesięcy straciłem ponad dwadzieścia funtów. Nie potrafię tego wytłumaczyć w żaden inny sposób jak odejściem potomstwa w sinom dal (starsze wychodzi za mąż, a młodsze robi karierę w przemyśle handlu samochodami), Żonele pracuje w gasronomii, więc w domu nie jada, a dla mnie samego jednego nie chce mi się gotować. Tak że lenistwo wychodzi mi na dobre. Nie muszę chyba nadmieniać, ze dobijam się witaminami z grupy B oraz D3. Nazad do tematu. Jest taki jeden cukier i to oligosacharyd, którego spożywanie jest ze wszech miar zdrowe. Otóż jest to inulina obecna w cebuli. Człowiek inuliny nie przyswaja ani nie trawi, ale bardzo ją lubią bifidobakterie, które siedzą sobie w d.... i zapobiegają rakom okrężnicy, włączając odbyt. Dlatego kto jest w trakcie, albo zaraz po kuracji antybiotykowej, powinin pić kefir albo jeść jogurt (tylko broń Boże pasteryzowany!!!), albo brac probiotyki i spożywac pokaźne ilości cebuli. Mądry Żyd wie, co robi. Małe sprostowanie - w mięsie, o ile się orientuję, nie ma witaminy C, zresztą nawet gdyby była, to obróbka cieplna ją niszczy. Dieta wysokotłuszczowa byc może prowadzi do obniżenia masy ciała, ale raczej przez działanie mechaniczne (reszta jest milczeniem). | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
MatiRani, 2014.03.10 o 01:05 | |||
Piwowarze Equinoxie, ALE DOBRY WPIS! DZIEKUJE!!!! Dobrze wiem, ze najlepsza dieta jest jedzenie wszystkiego naturalnego w rozsadnych ilosciach w stosunku do zapotrzebowania. Wszystkie monodiety koncza sie komplikacjami. Np. po Dukanie, nawet przy zdrowej watrobie, pojawiaja sie zatwardzenia i wychodza hemoroidy :-( Przy okazji, cudne jest polskie przyslowie, które idzie tak: Badz egoista przy sniadaniu, zjedz je sam Z obiadem podziel sie z przyjacielem A kolacje oddaj wrogowi uklony Mati | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
Piwowar, 2014.03.10 o 02:48 | |||
Acha. Prawda. Ja uż by dawno był gieroj, No u mnienia jest' giemaroj... (Witkacy) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Żywność masowego rażenia | |||
MatiRani, 2014.03.10 o 03:47 | |||
Przy diecie obfitej w surowizne dupne zylaki sie wycofuja... RomanK bodajze, mial dobre rady w tej sprawie... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |