słowa kluczowe: NSZ, Narodowe Siły Zbrojne, Stanisław Żochowski, kolaboracja, sowieci, targowica.
Polska2014.02.10 12:27 13:23

Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych

 

O „dobrych Polakach” pracujących dla Narodu

 
Gdy dołączył w Częstochowie do sztabu NSZ, doszły Radę Polityczną dalsze raporty własnego kontrwywiadu, że znów znosi się z komunistami i nawet przygotowuje swego powiernika Żniwiarza do przejęcia dowództwa Brygady Świętokrzyskiej. Żniwiarz miał potem włączyć Brygadę do partyzantki komunistów. 

 

Przedstawiam poniżej fragment książki ppłk. Dypl. Stanisława Żochowskiego, szefa sztabu Narodowych Sił Zbrojnych, którą wydałem w formie eBooka, dostępnego w księgarniach internetowych. Np.  http://merlin.pl/NSZ-o-Narodowych-Silach-Zbrojnych_Stanislaw-Zochowski/download/product/223,1319309.html

Wycinek książki ukazuje, jak Narodowe Siły Zbrojne traktowały Osoby wchodzące w jakiekolwiek układy z komunistami, co jest przesłaniem, a wręcz nakazem postępowania wydanym przez ONR, Związek Jaszczurczy i NSZ, wszystkim, którzy mienią się być Polakami i Narodowcami.

Od poniższego schematu nie ma żadnych wyjątków, a Osoby postępujące wbrew tym wytycznym zasługują jedynie na sąd polowy i piętno zdrajców.

Niniejsze dedykuję Wolnemu Duchowi, bujającemu w malignie… oraz Osobom, które – z racji młodego wieku i zaniku Edukacji – nie miały dostępu do wzorców postępowania Polaków i Narodowców, resztę jaczejki, gloryfikującej targowicę, spisując na straty. MStS.

…Tu muszę zająć się sprawą mjra Kmicica i nieco cofnąć się w czasie. Kmicic dowodził dużym okręgiem białostockim. Zbliżył się wtedy do oficera organizacyjnego okręgu, por. Zych-Roga, który wkrótce został zawieszony w czynnościach na czas dochodzeń dyscyplinarnych, nakazanych przez Dowództwo NSZ. Róg, nie czekając na wynik dochodzeń, przeniósł się do AK w czasie Powstania. Po wykryciu nadużyć w dziale kwatermistrzowskim, Róg wylądował w PAL. Tam, z miejsca awansowany do stopnia podpułkownika, został szefem sztabu połączonych organizacji komunistycznych w stolicy (razem około 300 ludzi, ale z trzema generałami!).
Ponieważ Kmicic na terenie swego okręgu nie umiał przestrzegać ostrożnych zasad konspirowania pracy, wkrótce został poważnie zagrożony przez Niemców. Z dawna znał go płk Kurcyusz i choć dobrze pamiętał jego nieokiełzany charakter, był pewien swego nad nim panowania i szans dobrej współpracy. Mjr Kmicic (Nakoniecznikoff-Klukowski) był dowódcą kawalerii dywizyjnej (K.D.) w 2 DP Leg., z którą poszedł na wojnę we Wrześniu.
Przeniesiony do Dowództwa rozpoczął objazdy terenu jako inspektor oddziałów leśnych. Po śmierci płka Kurcyusza i po awansie do stopnia podpułkownika, Kmicic objął funkcję p.o. Dowódcy NSZ. Jego niezrównoważenie, mimo odwagi i dobrej orientacji w polu, nie dawały rękojmi, że na nowym stanowisku będzie sobie dawał radę. NSZ cierpiał chronicznie na brak odpowiedniej kadry na wyższym szczeblu. Szczęśliwie w tym czasie uzyskano współpracę płka X, pod warunkiem jednak, że będą go znad tylko przewodniczący Rady Politycznej i p.o. Dowódcy.
Kmicic składał więc raporty i otrzymywał rozkazy od płka X, zawsze w obecności inż. Marcinkowskiego. W ten sposób organizacja wykonywała kontrolę nad lojalnością Kmicica. Na jedną z odpraw Kmicic poważnie się spóźnił, przyszedł bardzo pijany i szczerze opowiedział, że wraca od płka Skokowskiego (Sucha Rączka). Zaczął wywodzić, że połączenie z PALem Skokowskiego jest konieczne. Płk X odmówił po tym spotkaniu dalszej współpracy z NSZ, ale Kmicicowi nie odebrano funkcji, bo nie było go kim zastąpić. Był to poważny błąd, prowadzący do zgubnych następstw. Jak już wspomniałem, w wykonaniu Planu „Z" Kmicic miał osobiście dopilnować przeprowadzenia koncentracji oddziałów z okręgów: Mazowsze Północne i Białostockie i uruchomiwszy przemarsz na zachód, sam przesunąć się do Częstochowy. Zamiast tego pozostał w Warszawie i utrzymywał dalej kontakty z płkiem Skokowskim. Odnowił także swoje spotkania z Zychem-Rogiem.
Po upadku Powstania, nie interesując się losem okręgów północnych, pojechał na inspekcję Brygady Świętokrzyskiej i z powodzeniem dowodził podczas uderzeń na Niemców na terenie Kieleckiego. Gdy dołączył w Częstochowie do sztabu NSZ, doszły Radę Polityczną dalsze raporty własnego kontrwywiadu, że znów znosi się z komunistami i nawet przygotowuje swego powiernika Żniwiarza do przejęcia dowództwa Brygady Świętokrzyskiej. Żniwiarz miał potem włączyć Brygadę do partyzantki komunistów. Stało się jasnym, że jako urzędujący Dowódca NSZ mógł spowodować nieobliczalne szkody dla organizacji. Po szczegółowym rozważeniu raportów kontrwywiadu, Rada Polityczna przekazała sprawę sądowi. Kmicic i Żniwiarz zostali skazani na karę śmierci. Wyrok został wykonany 18 października 1944 r. w Częstochowie przez zespół likwidacyjny, pod osobistym nadzorem kpt. Otmara Wawrzkowicza. W ten nieunikniony sposób sprawa została zakończona…

Stanisław Żochowski „NSZ o Narodowych Siłach Zbrojnych”

 

3350 odsłon średnio 5 (4 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Piotr Świtecki, 2014.02.10 o 13:27
Konkretnie :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Marek Stefan Szmidt, 2014.02.10 o 14:59
Szanowny Panie Piotrze,
dziękuję za miłe słowa :-)
Jest Mnie natomiast wręcz przykro, że tak proste sprawy muszę tłumaczyć w drugiej dekadzie wieku XXI i to w dodatku "narodowcom".
pozdrawiam Pana serdecznie
dalej "klepiąc" książkę o Iluminatach
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Piotr Świtecki, 2014.02.10 o 15:04
Nie za duże oczekiwania ma Pan wobec zwykłych zjadaczy chleba?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2014.02.10 o 14:01
"Niniejsze dedykuję Wolnemu Duchowi, bujającemu w malignie…"
Dziękuję ale to zbytek łaski.
PAN najwyraźniej ma podejście konfrontacyjne. To bardzo nieładnie z PAŃSKIEJ strony.
Na tym portalu nigdy tak nie było. I mam nadzieję, że ta piękna tradycja będzie kontynuowana.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Marek Stefan Szmidt, 2014.02.10 o 14:45
Jak na razie, to Pan rozpoczął ową konfrontację, przeganiając opinie Mojej Osoby z tego Portalu.
Co wziąłem za objaw maligny i stąd dedykacja :-)

Tak więc, zamiast się bzdyczyć, to proszę się odnieść do decyzji NSZ o zakazie jakichkolwiek kontaktów z komunistami.

A później przewidzieć Sobie werdykt Sądu Polowego Narodowych Sił Zbrojnych wobec działalności "narodowej" Poręby, który - jak Mam głęboką nadzieję - toczy się właśnie w Innym Wymiarze.
:-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2014.02.10 o 16:46
"... przeganiając opinie Mojej Osoby z tego Portalu."

Co ja uczyniłem PAŃSKIEJ OSOBIE?
Jakieś opinie "przegoniłem"? Proszę o szczegóły.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Marek Stefan Szmidt, 2014.02.10 o 17:29
Szanowny Panie,
w ramach schładzania maligny sugeruję Panu poczytanie własnych wpisów
:-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2014.02.10 o 23:29
Zadałem konkretne pytanie na temat PAŃSKICH zarzutów.
Prosiłbym o odpowiedź.
Własne wpisy znam doskonale.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Marek Stefan Szmidt, 2014.02.11 o 10:30
widzę, że Młody Człowiek jest bardzo kłótliwy, a to nie Moja bajka...
Zapraszam do dyskusji na tematy poważne, jak już Pan ochłonie.
Życząc szybkiego powrotu do równowagi
pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych   
Vortex, 2014.02.11 o 01:52
E tam bez nerw. Mój ojciec po NSZ został solidnym komunistą, ale dopiero po 56 roku. Swój udział w NSZ ukrywał aż do 90 roku (także przed rodziną). Bardzo był porządny komunista (mam to w papierach z IPN potwierdzone, sam też wiem), bo ja byłem jakby wyrodek w tym układzie, coś miałem przeciw komunie.
A tak bardziej serio, oni wiedzieli że są przegrani. Że idzie wiatr historii którzy wszytko zmiecie. Bronili już tylko honoru i ginęli. Nie wszyscy, NSZ się nie ujawniało. Ojciec opowiadał że jak ruscy nadchodzili to oni ustalili w swojej komórce miejskiej (to była komórka miejska, a nie oddział leśny) - nie ma nas, nie było, ewakuacja, znikamy. I zniknęli. Domyślam się dlaczego ojciec robił zaraz po wojnie studia we Wrocławiu, a nie w Krakowie gdzie ta komórka była i gdzie mieszkał od dziecka - ewakuacja.
A prawdy się i tak już nie dowiemy. Miał ślad po kuli na nodze, mówił do matki że to na strzelnicy, bo na strzelnicach tak po nogach strzelają - wiadomo. Ale też po wojnie był w lotnej grupie bojowej do ochrony kolei która jeździła aż po Bieszczady. Bo to była kolejarska rodzina. Może tam dostał? Może rozstrzelał paru Ukraińców? Może się z nimi strzelał? Prawdy i tak już się nie dowiemy?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Narodowe Siły Zbrojne, wobec kolaborantów komunistycznych 
Marek Stefan Szmidt, 2014.02.11 o 10:38
Szanowny Panie,
dziękuję za wspaniały przyczynek do Prawdy Historycznej, której nigdy nie osiągniemy, ale obowiązkiem naszym, jest zbliżanie się do niej.

Pański Rodzic przyjął najmądrzejszą taktykę "schowania liścia w lesie". Ochronił przez to byt Rodziny - postawa godna Żołnierza.

Pozdrawiam Pana jak najserdeczniej
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑