Skąd autor wie, co myślą ci „mieszkańcy”, to jedna sprawa, ale znacznie ciekawsze jest określenie: „środkowa Ukraina”. Wszystko wskazuje na to, że oznacza ono tę część Ukrainy, którą w Polsce nazywamy „Ukrainą Zachodnią”. Jeśli jednak dla niemieckiego autora jest ona „środkową”, to oznacza, że zachodnia część Ukrainy jest jeszcze dalej na zachód - tam, gdzie według dotychczasowej wiedzy rozciąga się terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Ale to my tak myślimy, bo na przykład władze Światowego Związku Ukraińców z siedzibą w Toronto uważają, że „ukraińskie terytorium etniczne” obejmuje również obszar województwa podkarpackiego, część województwa małopolskiego do Nowego Sącza i część województwa lubelskiego w Polsce. Tak wynikało z deklaracji z grudnia 2006 roku w sprawie obchodów w roku 2007 rocznicy operacji „Wisła”. Najwyraźniej autor cytowanego fragmentu ze „Spiegla” uważa podobnie, bo w przeciwnym razie nie pisałby o „Ukrainie środkowej”. A dlaczego tak uważa? Być może dlatego, że wie coś, czego jeszcze nie wiedzą nasi Umiłowani Przywódcy, którzy albo demonstrują w Kijowie za Anschlussem Ukrainy do Unii Europejskiej, albo unikając ostentacji popierają Anschluss Ukrainy z daleka.
|