słowa kluczowe: polityka miłości.
Polska2011.01.02 01:15

Polityka miłości.

   

Ktoś mnie pokochał, świat nagle zawirował, bo ktoś mnie pokochał na dobre i na złe…

 
Tylko patrzeć, jak z radarami staną listonosze, harcerze i bezrobotni kierowani przez Urząd Pracy.
 
Nowe druki, walka z kasą fiskalną i oprogramowaniem…
Zapewne nie raz jeszcze wcisnę x 1,22 lub x 1,07… Ciekawe jak skarbówka będzie reagowała – czeski błąd, czy uszczuplenie?
Czy warto? Dla jednego punktu procentowego robić rewolucję? Takiż to znaczący dochód będzie?
Akurat. Pieniędzy w budżecie nie przybędzie w zauważalny sposób, za to jakie ożywcze tchnienie przeleci przez rynek usług księgowych! Bo to się w końcu dziewczynom i chłopakom należy po tylu latach zastoju.
A jaka ulga w statystykach! Nowe rozdanie, bo po wejściu nowych zmiennych nie da się wprost porównywać dochodów budżetu do lat ubiegłych.


Na drogach też nowe, ożywcze tchnienie.
Kolejna służba może czołgać kierowców. O duże pieniądze jestem gotów się założyć, że pogłowie „krokodyli” wzrośnie wielokrotnie. Do tej pory nękali ruskie ciężarówki – teraz zaczną nas. Miodzio.
Tylko patrzeć, jak z radarami staną listonosze, harcerze i bezrobotni kierowani przez Urząd Pracy.
Ale, ale… Za to możemy szybciej jeździć po autostradach i ekspresówkach. Czyli po drogach, których nie ma. Taki żarcik rządowy.
Oczywiście ponury żarcik, bo na tych nielicznych bidusich autostradach zostaną zamontowane bajery liczące średnią prędkość. Kto bujał się po Italii, ten z pewnością doświadczył. Gdy bramkę w punkcie A miniecie równo w południe, a oddaloną o 100 km bramkę w punkcie B o 12.30, to machina naliczy wam średnią 200 km/h i wydrukuje mandacik. Miłościwie, rzecz jasna. Ogólnie zatem wychodzi zwiększenie opresyjności, bo kto jeździ po autostradzie 140 km/h? Chyba tylko właściciele polonezów.

Znikną atrapy fotoradarów.
Alleluja, ktoś wykrzyknie… ale nie pora na radość. Nie znikną, lecz pustostany zostaną załadowane urząchami. WSIokowe chłopaki z Ostrowi Mazowieckiej od jesieni opijają nowe kontrakty. Moc radarów rząd zamówił; moc nieprzeciętną.
Każdy pojazd „ruchaczy” z każdej powiatowej komendy będzie miał wideorejestrator. Podobnie każdy pałczarski śmigłowiec.
Do obsługi fotoradaru konieczny jest certyfikat. Do tej pory miało go niezbyt wielu funkcjonariuszy i to dawało jakieś szanse obywatelowi w razie sporu. Teraz certyfikaty lecą na masówkę.

Dokładając do tego obowiązek właściciela pojazdu do rozpoznania kierującego na zdjęciu, choćby marnej jakości – ręce opadają…

A najlepsze w Krainie Gumowych Uszu.

Operatorzy sieci komórkowych archiwizują SMS-y przez dziesięć lat. Podobnie bilingi i logi do BTS-ów. Treść rozmów jest zapisywana i archiwizowana przez 3 lata. Szukarki słów kluczowych to już standard i to on – line. Ok. 5% abonentów jest słuchanych bezpośrednio przez Firmę. Pracownicy operatorów będący jednocześnie na etatach niejawnych nie są ograniczani procedurami Firmy co do zestawiania podsłuchów. Znaczy wolna amerykanka – zasady operacyjne np. korzystania z „bębna” nie odnoszą się do komórek.

Integrator PESEL 2 ma ponoć zawierać dane bankowe i skarbowe.

Ech… 

2881 odsłon średnio 5 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Polityka miłości.   
Zenon Jaszczuk, 2011.01.02 o 12:20
Ratus
Polonezy .Ja jestem ciekawy, czy historia świata zna takie przypadki, aby durnie wymyślili coś mądrego. Bo sam sobie nie raz zadaję pytanie. Wymień jednego polityka, z krwi i kości osadzonego w Polsce. Cholera, nie widzę, nie potrafię. Może ktoś z państwa mnie oświeci. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polityka miłości.   
janekk, 2011.01.02 o 13:54
Ano trzeba tubylców czymś zająć, kiedyś trzeba było kombinować jak zdobyć coś do żarcia przy pustych sklepach a teraz dla coraz częściej jak coś kupić przy pustych kieszeniach. Ciekawe co się stanie przestanie działać transport, już nie tylko kolejowy i będą puste hurtownie i supermarkety. O rząd się nie martwię bo on się sam wyżywi.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polityka miłości.   
Zenon Jaszczuk, 2011.01.02 o 14:36
janekk.
Kiedyś był ocet w sklepach, a obecnie jest w kieszeniach. Jednak mamy zieloną wyspę a była czerwona. To dziadostwo, jak zawsze piszę, nawet skłamać nie potrafi, bo ocet jest octem. Moim zdaniem odwróceniu uwagi tubylców mają służyć bajki Grossa. Podobno jedna z nich ostatnio jest mocno nagłaśniana w TVNach. A jak tak, to i Michnikt wyruszy w Polskę z reklamą biznesu holoniewiadomo. Ciekawy jestem kto komu i gdzie zrobił to zdjęcie z łopatami, bo to mi wygląda na jakiś czyn społeczny za PRLu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Janek & Zenek.   
ratus, 2011.01.03 o 01:09
Taka prawda. Tubylców trzeba czymś zająć. Mózgi mają kipieć, a ręce wciąż wygrażać. Majstersztykiem jest to, że udało się skierować emocje tubylców na samych siebie. Mózgi kipią, a ręce wygrażają jednej tubylczej ekipie przez drugą tubylczą ekipę. Jednak kaczo - donaldzia napierdalanka jest brana na serio tylko przez tubylczych szeregowców. Tylko tu emocje są nieudawane, a nienawiść prawdziwa i destrukcyjna. Główni aktorzy natomiast robią show. Cały antagonizm kaczyńsko - tuskowy to wrestling. Pozorowana walka dla frajerów, którzy podziwiają efektowne triki, spektakularne ciosy i sztuczną krew. Frajerzy tłoczą się wokół ringu i rozemocjonowani wykrzykują imię idola, a tymczasem doliniarze czyszczą ich z fantów, a parkingowi z fur. Czasem któryś zatrybi, że jest ładowany od zadu - lecz albo jest za cienki by być słyszalny, albo za daleko zabrnął, by się przyznać do frajerstwa...

Stąd też pozwoliłem sobie marudzić w tak zacnym gronie.

pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Polityka miłości.   
w.red, 2011.01.02 o 15:22
Czyż nie na tym polega "miłość" "wielkiego brata" Ratusie ?
Bezwzględne podporządkowanie zabezpieczone powszechną inwigilacją ?
Co aby niektórym nawet nie przyszło na myśl zostać "nieprawomyślnym" ;)
Niektórym wydawało się kiedyś że podróże kapitana Nemo i jego pojazd to czysta fantazja. Dziś, gdyby żyli Ci którzy go krytykowali schowaliby głowy w piasek (a może raczej zostaliby uznanymi politykami lub specami od PR-u).

pozdrawiam fantastycznie
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
W.red.   
ratus, 2011.01.03 o 00:43
Miłość wielkiego brata zaiste ciężką jest, o czym dobitnie przekonaliśmy się w PRL-u.

Bezwzględne podporządkowanie zabezpieczone powszechną inwigilacją, piszesz... To samo zaczynam zauważać. Państwo co prawda ma naturę opresyjną i tendencje do zwiększania opresyjności, lecz dobrze skonstruowane prawo trzyma owe tendencje w jasno określonych ramach. Prawo oczywiście w znaczeniu "rzymskie prawo" nie jakieś debilne szariaty, rabiniczne rozkminy, czy azjatycki neofeudalizm. A tu niepostrzeżenie zaczyna się wkradać w nasze życie obca cywilizacyjnie zasada prymatu potrzeb sprawujących władzę nad potrzebami suwerena. Słowem - rząd już nie stara się czarować demokratycznym wyborem i nie dba o pozory legitymizacji lecz idzie na rympał, bo kto mu skoczy...
Smutne to, bo podobnej klasy zachowania, aczkolwiek zdecydowanie bardziej rozwinięte obserwować można w Chinach. Tym bardziej smutne, że Chińczycy to Azjaci - przyzwyczajeni od setek pokoleń do zbierania kopniaków od każdego stojącego choćby odrobinę wyżej w hierarchii. Ale żeby Polacy, z tradycją wolności Dawnych Polaków dawali sobie tak skakać po głowach... Coś złego trwa i się pogłębia.

pozdrawiam smutno
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Ratus   
w.red, 2011.01.03 o 06:26
Coś kołacze mi się po łbie stwierdzenie "państwo jest najwyższą formą ucisku".
Trocki tak "s rana", czy to aby nie chorobowe? ^^
Prawo rzymskie w tym bantustanie? Prawo jest dla ludzi wolnych, a nie dla niewolników (i to na własne życzenie). W moim pojęciu prawo jest jak zasady - stałe, niezmienne. Rzec można skała, fundament i opoka. To co mamy trafnie opisuje powiedzenie (znane Ci zapewne), że "z prawem jest jak ze słupem telegraficznym.
Przeskoczyć nie przeskoczysz, ale ominąć zawsze można". To i nie dziwne że "produkuje się" je w ilościach hurtowych. A wiadomo powszechnie że jeśli tak to i wedle zasady "akordowo i ch...o". Co widać, słychać i czuć :/
Czy jednak może być inaczej jeśli "wszystko na sprzedaż", wszystko jest "towarem" ?
Gdy najmimordy wszelkiego autoramentu prześcigają się w ofertach "kilo cnoty za pięć złotych".
Stąd zapewne pojmujesz moją tęsknotę już nawet nie do "prawa rzymskiego". Nawet nie do dekalogu (w całości), ale do jednej prostej zasady. "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe". Ale to też widać za dużo dla zwichrowanej "współczesnej" percepcji.
I na koniec. Kiedyś był to wolny kraj, wolnych ludzi. Lecz dziś to tylko wspomnienie bo jakiekolwiek przejawy wolności są traktowane jak pies Masztalskiego.

"..Masztalski spotyka znajomego na ulicy, który pyta go gdzie jego pies stracił piękny ogon którym się szczycił i on i jego pan. Wówczas w odpowiedzi słyszy, że osobiście amputował mi tą część ciała bo zapowiedziała się z wizytą jego teściowa. Napotkany znajomy nie widząc związku wyraża zdziwienie. Na co nasz bohater odpowiada.
Musiałem tak zrobić bo w moim domu z chwilą jej wizyty nie może być żadnych oznak radości.."

PS
Co prawda żart ten ma już długą brodę, ale...to nie powód by nie można było się roześmiać. Przynajmniej jeszcze to nam wolno :(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Ratus   
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.01.03 o 06:52
To co nam aplikują to "paragrafiarstwo" - jak to nazywał prof.Koneczny. Inaczej mówiac judaizacja prawa. Powoli zbliżamy sie do talmudu, na podstawie którego byle rabinek może oszukać Pana Boga i dzielić włos na czworo.
Weźmy chociaż zakazy palenia. nie mówię tu o zamkniętych pomieszczeniach jak restauracje. Ale przystanki autobusowe??? To produkcja batów na społeczeństwo.
Daleki jestem od gloryfikowania czasów komuny (tej pierwszej) ale odnoszę wrażenie, że wtedy było czasami więcej wolności. Teraz gdzie się nie obejrzysz to jakiś mundur i kamera szpiegująca na okrągło.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: SL   
w.red, 2011.01.03 o 08:19
Ba, mówisz do nałogowca :(
Siłą rzeczy nie mogę być obiektywny. O prawie się już wypowiedziałem. Jednak największe niebezpieczeństwo widzę w kreowaniu uzależnień. Kopcenie fajek to tylko czubek góry lodowej. Gdybyś przez chwilę zobaczył jak wiele z nich stworzono z "myślą o nas" to byś się przeraził. O wódzie nie wspominam bo to oczywiste. O narkotykach też bo jakże nie. Ale spójrz na zwykła kawę czy herbatkę, poprzez farmację i różniaste chemiczne świństwa, telewizornię, żarełko na ..."produktach bankowych" skończywszy. Mechanizm zawsze jest ten sam.
Wykreowanie "potrzeby"-->odpowiednia "promocja"-->uzależnienie-->kontrola-->sterowanie. A poczciwa "nauka" wespół z ludzką psychiką zrobią resztę.
W takich okolicznościach manipulowanie ludźmi, wzajemne podszczuwanie jednych na drugich nie nastręcza żadnych kłopotów. Tworzenie "aparatu ucisku" zaś zabezpiecza dwie sprawy. "Nienaruszalność" władzy oraz dostępu do runa ze strzyżonych przy skórze "owieczek" i ...pracę dla "nadzorców" (a tu możliwość powielania struktur "kontrolnych" jest nieograniczona. Przy czym przypomina mi się powiedzenie sprzed wielu lat. Każda "prawidłowo" przeprowadzona "kontrola" musi coś "znaleźć". A jeśli nie znajdzie to tylko świadczy o tym że była przeprowadzona źle).
Dlatego śmiem cały czas twierdzić z uporem maniakalnego osła, że czasy "najgłębszej komuny i terroru" to pikuś w porównaniu z systemem jaki się nam aplikuje.

PS
Wiem, wiem.. nie pikuś, lecz Pan Pikuś ( i spójrz jak "reklama" wbija się w każdy mózg) ;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: SL   
Zenon Jaszczuk, 2011.01.03 o 09:09
W.red.
Już dawno pisałem, że komuna to były manewry, taki przedszkolaczek. Obecnie wyrasta na byka. "Władza, pałowniki i niewolniki". Apropo palenia, dozwolonej szybkości, radarów czy atrap. To dziadostwo nie może zajmować się czymś mądrym, np rozwojem gospodarczym. Bo jest prykaz zwijania. A tych durni jest z pare tysięcy i one z nudów wymyślają te pierdoły. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
No to Panowie...   
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.01.03 o 10:44
Trza się spieszyć, bo nas rozjadą...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: No to Panowie...   
Zenon Jaszczuk, 2011.01.03 o 12:58
Spirito.
Ja już pisałem, że jest pięć po dwunastej. Dalej wodza nie widzę, a wojsko bez wodza jest do d.py. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: No to Panowie...   
Adam39, 2011.01.03 o 14:04
Jest późno, ale jeszcze nie za późno. Puki piłka w grze wszystko jest możliwe, jak mawiał trener Górski. A wodza rzeczywiście nam potrzeba. Bez zjednoczenia się niczego nie zmienimy. Przecież to co rządziciele wyprawiają z naszą? Polską i z nami, aż się prosi o postawienie temu tamy i wyrzucenie chochołów na śmietnik historii.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Adam N   
w.red, 2011.01.03 o 14:50
Problemem jest że nie dadzą się "odsunąć" ani "usunąć". Co najwyżej są skłonni zaakceptować wymianę kukiełek na inny zestaw. A to nie ma szans czegokolwiek załatwić. By to zmienić trzeba skonfrontować ich bezpośrednio z tupiącymi i gwiżdżącymi widzami i wymusić na nich wyjazd.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑