Przepraszam

Powszechny przepraszacz.

Tyle razy tłumaczyłem, a to psu na budę. Nawet z Muftim rozmawialiśmy na priv. A dlaczego psu na budę?.

Bo oto czytam dzisiaj ( nie bardzo rozumię Mufti, dlaczego ten tekst zakłódkowałeś? Ja na twoim miejscu bym dał art jako jawny. Jednak to tylko moja sugestia ) Cytuję fragment mnie dotyczący. Dotyczący mego prostowania przez Christio. Albo idziesz gdzie ja ci rozkazuję, albo się gniewam?!!

"......Łączył nas mit założycielski Zenona który został napadnięty na niepoprawnych. Dla mnie jednak ten mit się skończył w momencie mało konkretnej reakcji na wyrzyganie się na Muftiego. Wcale nie chodzi o moją sympatię do przywołanego, choć ona jest niemała ale po prostu jak się zaczyna rzygać na gospodarza to świat się wali. Moje oburzenie zostało zrównane z polowaniem na żydożerców niepopków.

Dla mnie to nieunikniony czas przewartościowań sensu zaangażowania. Jestem rozczarowany ale to wynika tylko z mojej naiwności. Mam kilka sympatii w tym miejscu. Jednak to nie powód, żeby mówić o społeczności czy wspólnocie......"

I to kto? A no Christo.

A więc spełniając "prośbę Christo" zaczynam samobiczowanie, choć wcześniej obiecał, że zejdzie ze mnie????

Powszechny przepraszacz

Ach, wstydu rumieniec mi krasi jagody,

łza polska powiekę mi zrasza,

przepraszam was bardzo, o, wszystkie narody,  (i na mnie pogniewanych-ZJ)

serdecznie was tutaj przepraszam.

Przepraszam was niemcy, przezacni germanie

za Grunwald, Drzymaqłę i Wrześnię,

przepraszam gorąco, postawię wam banię

za wuja Adolfa i resztę.

I ciebie, szlachetny narodzie radziecki,

za Sybir, wywózki, Stalina,

prastitie, przepraszam was słowem serdecznym,

za testament Dubynina.

Za carską cenzurę, czerwoną cenzurkę,

Łysenkę, piosenkę i ciszę,

Za koniak gruziński z kiszonym ogórkiem,

przepraszam was towarzysze.

Przepraszam was Szwedzi, zamorscy sąsiedzi,

i Włosi, że wciąż mnie ponosi,

przepraszam was Czesi, żem się nie powiesił,

przepraszam was, Eskimosi.

Przepraszam cię bardzo bolszewio-komuno,

za UB, Bermana, Humera,

gdy władze, już ostatnie przeszkody usuną

i dobra swe będziesz zabierać.

O bierz kamienice, uliczki z księżycem,

ja prośbę mam cichą tej treści,

jak już weżmiecie w całości ulice,

zostawcie nam dziury w nawierzchni,

Przepraszam was Turcy, że w brzuchu mi burczy,

przepraszam Chińczyka, Malgasza,

tylko jedno mnie gnębi, przenika do głębi,

że mnie jakoś nikt nie przeprasza......

     autor wiersza - Andrzej Błaszczyk/Gazeta Częstochowska nr 30/1996 rok.

Tyle razy tłumaczę, że nie jestem wielbłądem- gówniarstwo jakieś czy cóśśśśśś

Pozdrawiam państwa