słowa kluczowe: Polska, Sobieski, Wiedeń, historia, odsiecz wiedeńska, przedmurze chrześcijaństwa.
Linki, cytaty, nowiny2012.09.12 10:21

Dlaczego wspominamy Wiedeń?

(poleca )
 
Jerzy Wolak na łamach PCh24.pl podaje raz jeszcze mit wiktorii wiedeńskiej.
 
Wrzesień w powszechnej świadomości Polaków kojarzy się niewesoło, bo przede wszystkim z tragedią klęski z rąk nazistowsko-bolszewickiego sojuszu w roku 1939. Można jednak – i trzeba – rozproszyć smutny nastrój wrześniowy, sięgając głębiej do ojczystych dziejów po ewidentny powód do radości i chwały: znakomitą wiktorię wiedeńską Jana III Sobieskiego.

Całość: +www.pch24.pl 

2685 odsłon średnio 5 (3 głosy)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Piotr Świtecki, 2012.09.12 o 10:51
Zabawna sprawa, ale w wyniku przesiąknięcia koncepcjami Cywilizacji Polskiej i sporami wokół nich i osoby Szanownego Imperatora, linkowany wyżej artykuł czytało mi się jakoś... dziwnie. Z jakiego punktu widzenia jest on napisany? Cywilizacji polskiej? Katolickiej? "Cywilizacji Europejskiej" - bo i takie miano w tekście się pojawia?

No i, last but not least, ten efekt uczuciowo-emocjonalny lektury. Piersi z łopotem husarskim lecą na wał i przedmurze, ale rozum... jakoś zostaje z tyłu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Piotr Świtecki, 2012.09.12 o 13:21
Trochę mi zgrzyta użyty przez Muftiego w zajawce termin "mit". Zerkam zatem do Wikipedii +pl.wikipedia.org i co widzę?

Współcześnie rozmaite zbiorowości ludzkie oraz poszczególne jednostki tworzą rozmaite opowieści mające na celu stworzenie i podtrzymanie fałszywego mniemania o grupie lub jednostce. Przykładem tego typu współczesnych mitów są mity narodowe. Chorobliwą skłonność do zmyślania kłamliwych opowieści określa się mianem mitomanii.

Śmiać się, płakać? W turban pukać? Podziwiać edytującą Wikipedię zbiorowość za czujność ideologiczną?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Christophoros Scholastikos, 2012.09.12 o 16:25
W tym wątku jest jeszcze jedna ciekawostka z kategorii mistyki chrześcijańskiej. Otóż wg. Słowa Bożego Bóg nie robi niczego zanim nie powie swoim prorokom. Tak też się stało w tamtych czasach. Bóg poinformował jakąś (przepraszam teraz nie pomnę, ale później dopiszę) mistyczkę z Francji bądź Hiszpanii, że Europę czeka 500lat niewoli pod islamskim butem. Ona z koleii mocno się modliła i starała się wyprosić inną opcję. Wtedy Bóg jej rzekł, że powoła męża który dzielnie tą nawałnicę powstrzyma i nie przypisze zwycięstwa sobie. Co z koleii zazębiałoby się ze stwierdzeniem Jasia Sobieskiego, który pono rzekł: "przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył".
No i u mnie zgrzyta potępienie odsieczy wiedeńskiej z ww. powodów. Czy w duchu polskości byłoby gdyby Austria zdechła pod butem Turków? Czy tylko o katolicyzm tu chodziło czy może jednak o chrześcijaństwo? Może to po prostu Austria zachowałą się podle rozbierając więc godna współpracy i sympatii nie jest?
Co prawda Turcy Najjaśniejszą szanowali ale szacunek ten oparty był na podziwie dla siły chyba, bo z jakiego innego powodu?
Czy to byłby fajniejszy sąsiad niż Austria? Może i Turcy by 100lat później nas bezwstydnie rozebrali? Może gdyby nie ponieśli dotkliwych strat pod Wiedniem i pokonali Austrię to mielibyśmy w Europie dużo większy problem? Mam na myśli chrześcijaństwo i ostatecznie RZeczpospolitą.
Sprawa ma się tak, że chyba zbytnie uproszczenia będą przekłamaniami. Wydaje mi się, że tak jak wiele wydarzeń historycznych to też miało wiele pozytywów i wiele negatywów.
Pzdr
ps. No ale jak husaria pojechała!!! Toż to majstersztyk tak najechać i rozjechać! Byłem kiedyś w miejscu z którego Jasiu dowodził bitwą. Mocno to przeżyłem bo sam przebieg bitwy znałem bardzo dobrze z opisu w planszowej gry strategicznej tejże bitwy.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Piotr Świtecki, 2012.09.12 o 20:53
Tak, jest to wszystko bogatsze i bardziej złożone, niż.
Chodziło mi o podkreślenie narzucanej/sugerowanej oceny i sposobu widzenia, nie o sam fakt. Bo oczywiście, siebie też wtedy broniliśmy.
Co w przypadku takiego na przykład Iraku już takie oczywiste nie jest...
Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Hanys, 2012.09.12 o 21:39
I ja czasami sobie tak myślę, że „odsiecz wiedeńska” Sobieskiego to nic innego jak jeden z pięknych mitów. Wiele lat temu rozmawiałem z przyjacielem Austriakiem, który nazwiska „Sobieski” w ogóle nie słyszał i nie kojarzył. Jemu skuteczna obrona Wiednia w 1683 roku kojarzyła się wyłacznie z ich księciem Eugeniuszem Sabaudzkim (Eugen von Savoyen, +pl.wikipedia.org Ale to nie jedyna moja wątpliwość. W latach 1648-55 na terenach II RP miało miejsce tzw. powstanie Chmielnickiego. Konwencjonalna historia podaje, że nie byle kto, a sam hetman, stanął wtedy na czele zbuntowanego chłopstwa(?) i kozactwa. Ten tytuł wojskowy w armii kozackiej zaczął być używany praktycznie chyba własnie mniej więcej od tego czasu, bo wcześniej byli atamani, pułkownicy, wojewodowie… Każde dziecko wie, że kozactwo ruskie to była istna dzicz, grabiąca i łupiąca, co się tylko dało, a ponadto to tu, to tam gospodarująca sobie na roli. Jest to kłamstwo, ponieważ kozaczyzna to była regularna armia ruska tamtych czasów, niezwykle potężna (carowie w krótkim czasie mobilizowali nawet do 0,5 mln żołnierzy) i siejąca postrach u wrogów. Wojsko kozackie nie zajmowało się hodowlą warzyw i zbiorem kartofli (im tego po prostu zabroniono, bo od tego byli chłopi) i miało na wyposażeniu nie tylko broń białą, ale także najnowoczesniejszą w Europie artylerię, o czym nie specjalnie ludzie wiedzą. Jeśli mi nie wierzysz, zajrzyj do regulaminu żołnierskiego kozackich wojsk hetmana Chodkiewicza: +linia-polnocna.internetdsl.pl i zobacz, za jakie wykroczenia niesubordynowanych Kozaków karano gardłem. No i ten powstaniec, hetman Zenobiusz Chmielnicki, w bardzo krótkim czasie wręcz koncertowo zaczął brać po kolei twierdzę za twierdzą. Tutaj jest poglądowa mapka z marszrutą „powstania”: +www.google.pl Mapka jest oczywiście lipna, ponieważ dobrze wiadomo, że Chmielnicki już po roku był pod Warszawą, by sobie tam się poprzekomarzać z „polskim sejmem”. Ale nie to jest ważne, że na mapce nie pokazano miasta Warszawy, ale to, że brane przez niego po kolei twierdze Czehryń, Korsuń, Zbaraż, Kamieniec itp. wszystkie należą do tzw. „prawobrzeżnej” Ukrainy, tj. do ziem na prawym brzegu Dniepru, które po zakończeniu „powstania” i wojny polsko-ruskiej ostały się przy II RP, natomiast Ruś, jak wiadomo, po zakończeniu tych ruchawek wojennych dostała „lewobrzeżną” Ukrainę, Podole i Wołyń. Niedawno poddałem jednemu z bardziej inteligentnych rozmówców na prawicy.net pod rozwagę pytanie, jak to mogło być, żeby po wojnie Polska mogła w ogóle administrować „prawobrzeżną” Ukrainą, nie mając do niej dostępu, gdyż Podole i Wołyń w wojnie tej straciła: +prawica.net To moje pytanie pozostaje nadal otwarte. Ja osobiście uważam, że taki podział ziem po zakończeniu wojny był pozbawiony jakiegokolwiek sensu, i mówiąc wprost: pseudohistorycy zakłamując historię „powstania Chmielnickiego” w XVII wieku tutaj akurat mocno się pogubili!
Jeśli do tego dodamy ciekawą okoliczność, że opis obrony Czehrynia - rzekomo przed armią turecką Kara Mustafy - z roku bodajże 1678, jest łudząco podobny do opisu obrony Wiednia z roku 1683 (też przed Mustafą!), co zauważają nawet niektórzy historycy, to ciarki przechodzą mi po plecach. A więc nam Polakom i Henrykowi Sienkiewiczowi Czehryń jednoznacznie kojarzy się z „powstaniem Chmielnickiego”, a Rosjanom i ich domorosłym historykom-bajkopisarzom Czehryń kojarzy się głównie z tzw. chrześcijańskim „powstaniem Riazina”, które, gdy dobrze mu się przyjrzeć, też żadnym powstaniem nie było, a było regularną wojną domową prowadzoną przez staroruskie (ordyńskie) regularne wojsko kozackie przeciwko najemnym wojskom prozachodnich bojarów-zdrajców, zasiedlających wówczas Moskwę. W tej wojnie średnio co dziesiąty żołnierzyna europejski wracał z boju żywy - śmiano się, że w Europie zołnierzy zaciąga się nie do wojska, a na rzeź! - i wojna ta, jak w tamtych czasach bywało, szła oczywiście nie o surowce i ziemie, ale o sukcesję do tronu prawowitego pretendenta, „księcia krwi” Aleksego Aleksiejewicza. Nota bene w Czehryniu, dość krótko zresztą, bronili się żołnierze prozachodnich zdrajców przed armią kozacką, a nie przed Turkami Kara Mustafy, który te tereny miał po prostu w dupie. To wszystko wynika z wielotomowych dzienników szkockiego generała Patryka Gordona, mimo iż jego dzienniki (już w XVIII wieku) też sfałszowano i w dużej części zniszczono. To oczywiście nie koniec moich wątpliwości, jeśli chodzi o Wiedeń i o postać Sobieskiego, na którym kończy się polska dynastia Wazów i który zmarł dokładnie w tym samym roku, co ostatni car ruski (rzecz jasna przygłupiasty domator!) Iwan V Aleksiejewicz, na którym, dziwnym zbiegiem okoliczności też akurat kończy się bezpotomnie ruska dynastia „Pobiedonosców” (tych z rodu „św. Jerzego” – pogromcy smoków!).
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Piotr Świtecki, 2012.09.13 o 09:50
To wszystko ginie w komentarzach!

A materia jest trudna - przeciętny ekhm... Mufti nie zna wielu faktów, nawet niektórych pojęć, na dodatek pojawia się ogromny opór przed tak gruntowną weryfikacją "uznanych faktów".
Forma sygnalizujących poszczególne zakłamania i przeinaczenia obowiązującej historii notek byłaby znacznie, znacznie wygodniejsza. I przede wszystkim skuteczniejsza!

Przy okazji, cytat z linkowanych "Artykułów żołnierskich": III. Jeśli się najdzie takowy, który nieskończywszy służby z obozu wyjedzie, tedy jeżeli szlachcic, ma na uczciwém szwankować: a jeżeli plebeius, na gardle ma być karany. Czy chodzi tu własnie o "honor" i odpowiednik infamii, o jakich wspomina w Cywilizacji Polskiej Krzysztof?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Paweł Tonderski, 2012.09.12 o 21:37
Wspominamy Odsiecz Wiedeńską, ponieważ to było wielkie zwycięstwo polskiego oręża nad imperium tureckim, jednak pozostawiam ocenę tego zwycięstwa w odniesieniu do korzyści politycznych wynikających z niego dla Korony Polskiej każdemu z nas z osobna.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Dlaczego wspominamy Wiedeń? 
Piotr Świtecki, 2012.09.13 o 09:40
Otóż to. Dziękuję za zwięzłe doprecyzowanie, pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑