słowa kluczowe: Cywilizacja Polska, Dmowski, Hiszpania, JKM, Jezus Chrystus, PiS, hiszpańska legia cudzoziemska, konserwatyzm, liberalizm, monarchizm. | |||
Polska | 2012.07.28 10:19 10:30 |
Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | Paweł Tonderski | ||
Przyczynek do dyskusji, na temat konserwatyzmu, liberalizmu i legalizmu po polsku. | |||
[...]A ja uważam, że na Nowym Ekranie jest zdecydowanie za mało Korwina w Korwinie.[...]
To jeden z moich komentarzy w wątku stworzonym przez człowieka wpatrzonego w liberalizm i pana Korwina Mikke, których na nE jest zatrzęsienie. Z mojej strony to był oczywiście żart, dla mnie pan Korwin jest dobrym publicystą, który cztery razy w swoich felietonach pisze prawdę i dzięki, nim porusza umysły wielu Polaków, aby za piątym razem przywalić czytelnikowi w jego głowę kłamstwem o wolnym handlu, no i te jego wrzutki, które jakoby bronią legalizmu i praw nabytych przez byłych ubeckich i komunistycznych aparatczyków, które w rzeczywistości zostały nabyte przez tę bandę morderców i syjonistycznych oprawców polskiego narodu, poprzez zbrodnie i ludobójstwo dokonane na polskim Narodzie oraz poprzez dekrety stalinowskie, inaczej zwane bierutowskimi. Stara szkoła Stronnictwa Demokratycznego daje o sobie widocznie znać. Spanish Foreign Legion - Legión Española. To jest prawdziwy konserwatyzm, legalizm i monarchizm, w tym przypadku hiszpański! Mrzonki Korwina o liberalizmie i wolnym handlu oraz niewidocznej ręce rynku, która jakoby sama wpływa na podaż i popyt, to taka sama fikcja jak socjalizm, komunizm czy narodowy socjalizm, które w ostateczności przeradzały się lub przerodzą - przeradzają się na naszych oczach w totalitaryzm i zniewolenie większości przez nieliczną mniejszość siedzącą okrakiem na szczycie piramidy, vide Stany Zjednoczone... To nie mityczny liberalizm i wolność gospodarcza wpływają na podaż i popyt tylko konkretni ludzie, na przykład tacy, jak w przeszłości Pinochet lub Franco, a nie żadna niewidoczna ręka rynku... Nie wiem, w jaki sposób legaliści i monarchiści polscy mogą popierać esbecję poprzez to, że dają prawo moralne i prawne do nabytych zdaniem liberałów przez tych ludzi do nie ich własności, nieruchomości, czy emerytur, których nawet sobie przez swoje życie nie wypracowali? Tak jakby złodziej po 50 latach nabierał praw do ukradzionych przez niego komuś pieniędzy, czy samochodu lub domu, który przejął w sposób nieuczciwy przy użyciu przemocy i morderstw. Jakiś dziwny ten "polski" legalizm i konserwatyzm, który propagują nasi rodzimi konserwatyści i monarchiści, bardzo często ludzie wpatrzeni w "korwinowski liberalizm". Czy to ma być ten legalizm i konserwatyzm oraz monarchizm, na który tak często powołują się w swoich wypowiedziach tzw. polscy liberałowie - jakoby polscy konserwatyści i monarchiści?! Tutaj można wspomnieć o naszym GPS 1965. Ci sami ludzie, którzy swoich oponentów w dyskusjach obrzucają zarzutami o sprzyjanie socjalizmowi lub o bycie komunistami? Dlatego, moim zdaniem "korwiniści" tak zaciekle zwalczają pisowską gawiedź, ponieważ podobieństwa nawzajem się nie tolerują i jednocześnie odpychają się od siebie, chociaż w rzeczywistości są prawie takie same w swojej istocie, przekazie i idei. Głos prawdy - Obudź się. Jesteśmy różni, pochodzimy z różnych stron Polski, mamy różne zainteresowania, ale łączy nas jeden cel. Cel ten to Ojczyzna, dla której chcemy żyć i pracować. - Roman Dmowski Korwinowi nie chodzi o radykalne zmiany w Polsce, jemu nawet nie chodzi o to, aby być przy władzy i mieć wpływ na realną władzę nad Polską, temu panu chodzi tylko o to, aby się sprzedawała w odpowiednim nakładzie jego gazeta i o to, aby jego dzisiejsza partia polityczna przy następnych wyborach politycznych w Polsce osiągnęła 1% lub przekroczyła 3% głosów ważnych oddanych na nią. To jest jego misja i cel (to nie jest zarzut!), a przy tym wielu młodym Polakom przy tej okazji z ich mózgów czyni sieczkę. A przecież Polskę i Polaków może uratować tylko i wyłącznie wspólna idea oraz wspólnota myśli, zawarta w naukach Jezusa Chrystusa oraz w tym, co nasz naród stworzył na przestrzeni tysiącleci, czyli Cywilizację Polską. O których, niestety bardzo często polscy liberałowie zapominają w swoich wypowiedziach, czy oderwanych od rzeczywistości analizach "polskiej" ekonomi, bankowości, polskiego kapitalizmu (To w Polsce istnieje jakaś namiastka kapitalizmu?), czy stanu naszej "narodowej" gospodarski, którą najchętniej jak najszybciej oddali, by w obce ręce, ale prywatne, ponieważ dla nich bożek prywatyzacji jest ważniejszy niż Polska i polski rząd, który by mógł wpływać na polską gospodarkę. Inaczej polski rząd, czyli ludzie-Polacy stojący za sterami okrętu "ORP Polska", będący całymi swoimi sercami i duszami oraz ideą oddani swojemu Państwu i Narodowi. *** Liberalny ustrój społeczno-polityczny, który wedle swoich ekonomicznych założeń popierał i zabezpieczał inicjatywę gospodarczą posiadaczy i przedsiębiorców, ale nie troszczył się dostatecznie o zabezpieczenie praw człowieka pracy, utrzymując, że praca ludzka jest tylko narzędziem produkcji, której podstawą, czynnikiem sprawczym oraz celem jest sam kapitał. Autor: Jan Paweł II, Laborem exercens Honor - Sanhedryn. |
5900 odsłon | średnio 5 (4 głosy) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.07.28 o 13:19 | |||
jakieś 15 lat temu organizowałem w LO debatę z udziałem Korwina. Po debacie zagadnąłem go na temat umów m-nar. a interesu narodowego, a ten na dźwięk tego ostatniego pojęcia skrzywił twarz i wyśmiał moje pytanie. Też zauważyłem że mówi kilka prawd i jedną bzdurę ale za to mocniejszą i o większym ciężarze gatunkowym. On jest dobry jako ktoś kto każe kwestionować powszechnie panujące poglądy i tyle. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
w.red, 2012.07.28 o 14:06 | |||
To nie "liberalizm" tylko libertynizm wywodzący się z wiadomego kręgu kulturowego. Różnicę pomiędzy tymi pojęciami można mierzyć w parsekach. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
MatiRani, 2012.07.28 o 22:24 | |||
Piszesz: Mrzonki Korwina o liberalizmie i wolnym handlu oraz niewidocznej ręce rynku, która jakoby sama wpływa na podaż i popyt, to taka sama fikcja jak socjalizm, komunizm czy narodowy socjalizm, które w ostateczności przeradzały się lub przerodzą - przeradzają się na naszych oczach w totalitaryzm i zniewolenie większości przez nieliczną mniejszość siedzącą okrakiem na szczycie piramidy... Jesli nie wolnosc, libertarianizm i wolny rynek, to co proponujesz? ( wiem , ze aktualnie wolnego rynku nie ma, bo banksterzy i korporatokracje tlamsza wolnosc) z powazaniem MLR | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.07.29 o 10:11 | |||
pytanie nie do mnie ale w temacie, który mnie interesuje: - wolnego rynku nie ma i nie będzie bo jesteśmy tylko ludźmi. nawet gdyby na wolnym rynku dorobili się ci najsprawniejsi, to nie chciałoby im się szarpać do śmierci i ustanowiliby sobie monopol, by zagwarantować swą pozycję. I tak się właśnie dzieje. - na straży wolnego rynku musi stać prawo bo inaczej będzie np. mafijny przymus, haracze itp. A jak wymiar sprawiedliwości nie działa? I nie będzie działał tak długo jak długo ludzie są zdemoralizowani a najbardziej demoralizuje ... pieniądz. - wolny rynek z natury prowadzić musi do spirali ograniczania kosztów i w efekcie idealnym do ninimalizacji zysku, czyli do pauperyzacji i np. karoszi :-) Zasadą gospodarki nie może być kto zrobi za mniej bo na tym zawsze zarobią niewolnicze dyktatury. Celem nie jest kto da taniej, tylko jak jest najkorzystniej. Ale tu trzeba sobie zadać pytanie co jest ostateczną korzyścią dla której ludzie organizują się w społeczeństwa. Myślę, że gdzieś w tle jest jakiś "cel cywilizacyjny" np. sprawiedliwszy świat czy urzeczywistnianie dobra, ale tak praktycznie chodzi o to, by wykorzystać jak najlepiej potencjał społeczny i dać jednostkom radość z tworzenia przy jednoczesnym pozostawieniu jak największego marginesu wolności by cieszyć się życiem, a nie np. harować 20 godzin dziennie by być bardziej konkurencyjnym. Może jednak jakiś korporacjonizm. Ale to i tak przy założeniu, że uda nam się wychować takie społeczeństwo, które nie uczyni z tego rządów mafii... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Paweł Tonderski, 2012.07.29 o 14:10 | |||
Co ja proponuję? Proszę poczytać prace pana Jacka Rossakiewicza i Cywilizację Polskę pana Wojtasa, powrócić do naszych polskich korzeni, które znajdują się w słowiańszczyźnie, a na pierwszym miejscu postawić Jezusa Chrystusa. I tyle, a liberalizm to myśl reformatorska, luterańska, kalwińska i żydowska, te idee nie mają nic wspólnego z polskością i jak widać nigdzie bez silnej władzy na szczycie władzy (Chile Pinocheta, Hiszpania Franco) i ponoszenia za nią całkowitej odpowiedzialności za sprawowanie jej w imieniu narodu i z jego woli oraz sprawowanie tej władzy tylko w imieniu konkretnego Narodu lub Państwa nigdy się nie sprawdziła i nie wypełniła do końca, stając się tym mrzonką i ideę fixe (idée fixe fr.). | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.07.29 o 19:19 | |||
Moim skromnym zdaniem państwo polskie jako takie powstało w 1918 roku. Poczynając od tego roku spokojnie możemy mówić i szczycić się polskością i zdobyczami cywilizacyjnymi naszych rodaków. To wcale nie tak krótka historia, bo trwająca jedno stulecie, a to jest, wbrew pozorom, szmat czasu. To, co działo się z polskością wcześniej, rzekomo przez całe tysiąclecie, to mit bogoojczyźniany (Sienkiewicz, Kraszewski, Matejko...), nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Polski jako takiej wtedy w ogóle nie było. Tereny, które obecnie lub w okresie międzywojennym zajmowało państwo polskie, były w średniowieczu jedną z wielu ruskich prowincji. To Rusowie, a potem Rosjanie, trzymali Polaków, strzelam: od XII/XIII wieku (bo źródła historyczne niestety są b.mizerne), za twarz, a nie na odwrót. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
w.red, 2012.07.29 o 21:02 | |||
Buahahaa. To powinno wystarczyć. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Adam39, 2012.07.29 o 21:15 | |||
Hanys, czytam od jakiegoś czasu twoje "rewelacje". Masz lekkie pióro, ale starasz się to wykorzystywać by dezawuować polskość i Polaków. Raz wywyższasz Niemców, innym razem Russów. Twoje tendencyjne i ahistoryczne wpisy coraz bardziej skłaniają do określenia jako hasbarska prowokacja, budząca śmiech politowania. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.07.29 o 22:05 | |||
skoro stawiasz odważne tezy to poszukujesz. Szukajcie a znajdziecie. Pukajcie a otworzą wam. Więc otwieram: 1. 1918-1926 OK. 1926-1939 raczej. 1939-1945 nie. 1945-1956 nie. 1956-1981 tak trochę. 1981-1989 nie. 1989-+ nie za bardzo. Więc o czym mówisz? 2. 966 do Łokietka rozmaicie: trochę kondominium niemieckie a trochę Polska. Do unni personalnej Polska. Po unii personalnej Białorusini i inni na tronie ale Polacy na urzędach i latyfundiach a polska mowa językiem urzędowym. Jedynie XVIII i XIX wiek pod butami pruskim i ruskim. 3. przed 966 Polska jak nic. I dobre pytanie jak długo. Myślę że parę tysięcy lat. Jeśli jesteś Hanysem, to wiedz, że Niemcy Wami władali tylko 250-300 lat. Tyleż Czesi, a najdłużej my :-) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.07.31 o 00:13 | |||
Pkt.1 mnie zasmuciłeś. Trzeba zawsze być optymistą, więc tego punktu nie komentuję. Pkt.2 – tu mam mnóstwo wątpliwości. Na przykład nie mogę odgadnąć, od kiedy zaistniał język polski PISANY, skoro niejaki Wincenty Kadłubek (rodowity Niemiec) wymyślał po łacinie „Kroniki polskie”, a Samuel Bogumił Linde (też rodowity Niemiec) musiał wspomagać polszczyznę swoimi słownikami. Gallom Anonimom i Janom Długoszom, którzy opisywali polskość nie po polsku, lecz po łacinie, w ogóle nie ufam. Chyba dlatego, że mam taki wredny charakter. Gdyby jednak moje podejrzenia wobec tylko tych czterech ww. osobników były słuszne, to zapomnij o mnóstwie barwnych wydarzeń, napisanych ku pokrzepieniu polskich serc, poczynając, strzelam, od wieku XIV, a kończąc na, znowu strzelam, XVI/XVII wieku. To wszystko w dużym skrócie z mojej strony, gdyż o innych zastrzeżeniach zasadniczej natury, a dotyczących przede wszystkim chronologii tego skądinąd bardzo długiego okresu, nie chcę teraz zbytnio się rozgadywać, gdyż akurat dzisiaj jestem nieczasowy. Pkt.3 zaskoczyłeś mnie kompletnie. Rozumiem, że to był żart, bo moim zdaniem dla okresu do X wieku nie ma w ogóle żadnych wiarygodnych źródeł ani o Polakach, ani Francuzach, ani Ruskich, ani Egipcjanach, ani o jakichkolwiek innych nacjach, które by mi teraz przyszły do głowy. I na koniec muszę Cię rozczarować. Nie jestem tym Hanysem, o którym myślisz, i nikt mną (ani nami - bo jest nas tylko jeden) nigdy nie władał. Czechami też mnie zaskoczyłeś, albowiem do tej pory byłem święcie przekonany, że państwo czeskie powstało dopiero po I wojnie światowej i nigdy wcześniej nie istniało. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Christophoros Scholastikos, 2012.07.31 o 00:27 | |||
A świstak siedzi i zawija całość w takie sreberka. Niewiadomo dokładnie gdzie i jak, ale jedno jest pewne, nie są to sreberka polskie, a najpewniej są ruskie lub pruskie - nie wiadomo jeszcze z którego wieku... Dobrze, że przyznałeś się do wrednego charakteru ;-), bo myślałem już, że masz złe intencje ;-). | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Paweł Tonderski, 2012.07.31 o 00:54 | |||
Z pana Hanysa wyszło po raz kolejny szydło germańskie, a ja kiedyś czytałem, że żoną syna króla Wikingów była polska żona, księżniczka piastowska, (mowa o tym, który założył dynastię na Islandii), córka jednego z pierwszych Piastów Polan. Jeżeli wywodzimy się od Wikingów, znaczy zostaliśmy przez nich podbici, na ileś tam lat przed powstaniem dynastii Piastów, to czemu nasz polski język nie ma żadnych naleciałości związanych z tamtymi nacjami, chociażby kilku, są makaronizmy, są naleciałości z języka rosyjskiego, niemieckiego oraz z francuskiego, a nie ma z języka Wikingów, czemuż to? Trafiłem też kiedyś na taką informację, że Szczecin był słowiański od zarania, że to miasto jego nazwa pochodzi z języka słowiańskiego, a nie germańskiego i że przez dwa lata Szczecin był stolicą Polski, że tereny Saksonii również należały do Słowian, no ale zapewne pan hanys w tej kwestii będzie miał zapewne zupełnie inne zdanie. :) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.07.31 o 20:26 | |||
Dziękuję za wyważoną odpowiedź, w której nie było złowieszczych wrzutek i gróźb pod adresem afrykańskiej hasbary, jak to jest w zwyczaju u niektórych chyba sympatycznych, ale bardzo nerwowych osobników. Uważa Pan, że wyszło ze mnie szydło germańskie, gdyż napisałem o niemieckim rodowodzie Wincentego Kadłubka i Bogumiła Linde. A gdybym napisał, że Adam Mickiewicz był Murzynem, to by znaczyło, że wyszło ze mnie szydło murzyńskie? Swoją drogą sam jestem ciekaw, dlaczego ci ludzie posługiwali się podwójnymi imionami i nazwiskami, raz niemieckimi, a innym razem polskimi. Pana to nie ciekawi? Oczywiście ma Pan rację przypuszczając, że i tym razem z Panem się nie zgodzę. Szczecin słowiański od zarania, i jeszcze Saksonia, podboje i zapożyczenia językowe od Wikingów… Właściwie nie sposób odnieść się do tych kilku luźno rzuconych, a nie rozwiniętych, haseł. Podstawową sprawą są tutaj źródła, które w znakomitej większości z premedytacją zniszczono i/lub przeredagowano, powiedzmy sobie, w wieku XVII/XVIII, a nawet później. Wiek XVI/XVII jest swego rodzaju granicą/cezurą między dwoma różnymi światami. To okres tzw. reformacji w Europie, kojarzony głównie z przepychankami na tle religijnym, co nie jest prawdą, a jest propagandowym mega-oszustwem współczesnej historiozofii. Jeszcze dzisiaj toczyłem na prawica.net pogawędkę o lokalizacji dawnej Ukrainy z czasów „powstania” Chmielnickiego. Teraz czekam na odpowiedź od mego rozmówcy. Osobiście uważam, że tzw. Ukraina, czyli właściwe kresy zachodnie dawnego imperium ruskiego (czy jak kto woli słowiańskiego, choć wg mnie jest to nadużycie językowe) sięgała jeszcze w XVII wieku daleko za Odrę i Łabę, po tereny obecnej Brandenburgii. Tam, gdzie kilkadziesiąt lat temu było państwo NRD, archeolodzy, obojętne gdzie tylko zaczynali kopać, zawsze i wszędzie natrafiali na jakieś wielce zagadkowe ślady starej „słowiańskiej” cywilizacji. Sądzę, że oni nigdy, nie tylko na terenie byłej NRD, ale także na terenie całej Europy(!), nie znajdą czegokolwiek związanego z kulturą „germańską” z okresu średniowiecza, podkreślam: średniowiecza (XII-XVI wiek). Z bardzo prostego powodu. Wtedy państwa i kultury niemieckiej w ogóle tam nie było, a była za to tylko bogata prowincja (Wielka Premia?) wchodząca w skład cywilizacji imperialnej rusko-ordyńskiej. Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Włosi, Anglicy, Skandynawowie itp. zamieszkiwali wyłącznie w wasalnych prowincjach, płacących daninę i bezwzględnie podporządkowanych imperialnym zbójom, mającym swe siedziby w różnym czasie w różnych miejscach, np. we Włodzimierzu, Nowogrodzie Wielkim, Moskwie, tj. w dorzeczu Wołgi, Oki i Donu, w przebogatych miastach-twierdzach Złotej Ordy (Złotego Pierścienia). Przed rusko-ordyńską (kozacko-turecką) hegemonią kierowniczym ośrodkiem imperium, które zawojowało całą Europę, Afrykę Płn., całą Azję, a także (to nie żart) obie Ameryki, był Konstantynopol alias Troja alias Cargrad alias Stambuł, czyli (wg nowomowy) Bizancjum (do 1452 roku). Bałbym się takie rzeczy opowiadać, gdybym nie był do tego wewnętrznie przekonany. Jest to niesłychanie odważna wizja historii epoki „ciemnego” średniowiecza, ale oparta na solidnych matematyczno-statystycznych podstawach oraz na współczesnej astronomii, a jak wiadomo matematyki niestety nie da się oszukać. Wracając jeszcze krótko do Szczecina i Wikingów z „rogami na głowie” (alias Wariagów). W podboje normańskich Wikingów nie wierzę. Nie ma ku temu żadnych podstaw, poza dwoma, powtarzam dwoma, sfałszowanymi ruskimi źródłami, które niedawno w czasie pogawędki u prawicowców przytoczyłem, więc nie będę ich powtarzał. Owszem można i trzeba szukać śladów po Wariagach, ale to, jak się okazuje, nie byli Normanowie, lecz wojownicze i doskonale zorganizowane (starochrześcijańskie) plemiona albo morskich zbójów albo strażników szlaków wodnych na Bałtyku (patrz niemiecka wyspa Rugia, miasto Arkona). Ja optuję za tą drugą opcją, bo tylko ona ma jakiś sens. Źródeł pisanych oczywiście nie ma, ale pozostały stare napisy na kamieniach i budynkach starych świątyń (tzw. runiczne), wbrew pozorom dość liczne, rozsiane po płn.-wsch. terenach obecnych Niemiec, do Lubeki i Kolonii włącznie. To są wprawdzie dość marne ślady, wymagające niezwykłej spostrzegawczości i talentów językowych, ale chyba jedyne, które zostały „przegapione” przez fałszerzy i poprawiaczy historii. Chyba znowu trochę namieszałem i nie za bardzo wiadomo, co autor miał na myśli... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.07.31 o 20:34 | |||
Sorry za drobny, ale b.ważny, błąd wygenerowany przez automatycznego korektora w edytorze tekstów Word. Zamiast "Wielka Premia" powinno być oczywiście "Wielka Permia". | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.07.31 o 23:13 | |||
Mowa polska nie była spisywana bo językiem średniowiecza była łacina. Pewnie dlatego, że to język Kościola. może dlatego, że Słowianie wierzyli na słowo i nie musieli spisywać umów, czy to takie złe? Niemcy byli w miastach. W miastach jest zepsucie i musieli się biedacy zabezpieczać na papierze, to i pisali. To Ty mnie zasmuciłeś. Nie wiesz, że Przemyślidzi w Pradze setkami lat się na tronach utrzymywali? Że w sojuszu z Niemcami to prawda, ale jednak tak było, że w XI-XIII wieku sojusz polsko-węgierski był przeciwwagą dla niemiecko-czeskiego, a nie dla samych Niemców. Współczesne państwowości są narodowe ale wtedy nie były, więc mogłeś mieć Luksemburgów na czeskich stolcach, ale szlachta mówiła po czesku a państwowość była niezależna. Wiele setek lat. A tu masz władców Czech pl.wikipedia.org | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.01 o 23:52 | |||
Napisałeś, i słusznie, że "współczesne państwowości są narodowe, ale wtedy nie były". Skoro więc w czasach zamierzchłych nie było państw narodowych, to na jakiej podstawie wnioskujesz, że tu byli Polacy, tam Francuzi, a tam Czesi, ze swymi kolejnymi władcami? Na dodatek przez setki lat zwykły lud nie miał dostępu do książek i słowa pisanego, które były do wglądu tylko uprzywilejowanym jednostkom, więc jak mógł rozwijać i kultywować swój język. Sądzę, że to były miejscowe gwary i/lub język mówiony, narzucony przez władzę. Z pewnością nie łaciński, bo ten był b.długo zastrzeżony Kościołowi, ale jakiś w miarę jednolity musiał być, bo inaczej dane społeczeństwo rozpadłoby się na izolowane stada baranów, nie rozumiejących się nawzajem. Jak może funkcjonować w takiej społeczności np. wojsko, gdyby żołnierze nie rozumieli rozkazów wydawanych przez dowódców? Poza tym rozkazy musiały być przenoszone na piśmie, czasami na duże odległości. Kto miał je dowódcom odczytywać, wykształceni mnisi? To nonsens. Musiał istnieć równolegle język mówiony i pisany. A jeśli nie łacina, to jaki to był język? Gdzieś takie właśnie dokumenty praktycznego użytku, pisane na korze, drewnie, skórze czy czymkolwiek innym, musiałyby się jakoś zachować dla potomnych. Gdzie one są? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Adam39, 2012.08.02 o 00:54 | |||
Nawiązując, posługujesz się cały czas sofistyką. Masz to opanowane znakomicie. Lubię czytać twoją twórczość. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.08.02 o 21:28 | |||
Nie było państw narodowych na ZACHODZIE, np. w Czechach w X w. a w Polsce od Chrztu, ale przed Chrztem -- a w przypadku Polski to 966 -- państwowość był plemienna czyli narodowa. Pojęcie naród wiąże się z językiem a odrębość językowa świadczy o odrębnej tożsamości. I tym się różniła Polska od Niemiec, że tu była w X w. więź narodowa a w Niemczech był chrześcijański internacjonalizm, którego panami chcieli być Niemcy tylko że im się papież stawiał, i Włosi. A skąd wnioskuję, że były tu państwowości, np. polskie? Ano z zapisów kronikarzy przybyłych tu po bursztyn albo po niewolników. Opisują np. zwyczaje seksualne Słowianek i różne inne rzeczy. Czy sądzisz, że te [plemiona mówiły po niemiecku? To skąd się wzięła mowa polska? Że jej nie spisywano... Po łacinie trudno było oddać polskie dźwięki, ale i tak w XII wieku w kronice henrykowskiej coś się zachowało. Wracasz uparcie do pytania a ja Ci już na nie odpowiedziałem. Nie było potrzeby spisywania. Było SŁOWO. Może stąd Słowianie. Dawne kultury bazowały na przekazach mówionych. Spisywano takowe także i po to by uchronić jakieś cenne podania w obliczu zaniku wspólnoty, która je przekazywała. Jak widać Polakom taki zanik nie groził. A skąd wiadomo, że nie mieszkali tu wtedy Niemcy? A np. po nazwach miejscowości, rzek, miejsc itp. Poczytaj książki filologów, jak chcesz się dowiedzieć więcej. O, doczytasz o serbo-łużyczanach, co się do tej pory uchowali. Może ci zachodni Słowianie coś jakoś zapisywali? Może węzełkami może inaczej a może jednak nie. Może na korze a kora zgniła, może na skórze a ta starła się na proch albo mole zjadły. może na liściach, np. po to by ew. rozkaz wojskowy można było zjeść by nie wpadł w ręce wroga? Dalibóg nie wiem. A to że Niemcy zajmowali się kodyfikowaniem i zapisami? I co z tego. Świat się długo obywał bez pisma. Język jest zjawiskiem pierwotnie mówionym. Ludzie mieli świetną pamięć i recytowali podania godzinami. Że Słowianie kont bankowych nie mieli to też jakiś problem? To tak samo jakbyś się śmiał, że pierwsze transakcje pożyczek na procent robili w Polsce Żydzi. I co z tego? U nas nie wolno było stosować lichwy. A może i pożyczek ludzie długimi laty nie chcieli. To świadczyłoby o jakiejś niższej cywilizacji? ps. hehe pewnie jesteś dumny z tego że w Niemczech wyższa cywilizacja bo księgi rodowe mają w każdym prawie domu. No i co takie księgi mówią skoro jak biedak Helmut na wojne krzewić wiarę wśród Jaćwingów pojechał to skąd on tam wie kto jest tatą jego dzieci. A Niemki jurne baby i niejednego Turka umordowały nielekko :-) A propos tego języka pisanego i jego świętości. Ileż to on bajek w rzeczywistość wprowadził. To przecież ci Twoi Krzyżacy znani są np. z radosnego fałszowania dokumentów, testamentów itp. Każdy forsuje takie reguły gry jakie sa mu na rękę. Dlatego Niemcy forsowali tu chrześcijaństwo i pismo :-) bo im ludzie więcej piszą tym mniej pamiętają. Zresztą niebawem zapanuje przekonanie, że od zawsze żyli tu Niemcy i Żydzi a Polacy jedynie wpadli tu na kilka lat z księżyca by zrobić Holokaust, no a jak chaty po Żydach zwolnili to se pomyśleli że moga w nich zamieszkać bo takich na księżycu nie mieli | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Piotr Świtecki, 2012.08.02 o 21:33 | |||
:-D | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.02 o 22:27 | |||
Posłuchaj, mnie możesz traktować jak kretyna, ale nie traktuj „starożytnych Sumerów”, którzy pisali na tabliczkach gliniach, też za idiotów. Podobnie ludzi, którzy 500-600 lat temu mieszkali na tych ziemiach, na których my teraz mieszkamy. Nie wmawiaj mi bajek, że było tylko słowo i że języka pisanego mogło w ogóle nie być. To przecież jakaś horrendalna bzdura! Język pisany musiał być, by mogła zaistnieć jakakolwiek cywilizacja. Moje pytania i/lub wyjaśnienia chyba były zbyt skomplikowane lub w niezrozumiały sposób wyartykułowane, skoro takie z nich wyciągasz wnioski. I odczep się od „moich Krzyżaków”. Ja ich mam w dupie. To nigdy nie byli „moi Krzyżacy”. Praktycznie wiem tylko tyle, że nic o nich nie wiem. Sądzę, że nigdy byś nie chciał ode mnie usłyszeć, jakim językiem (bo przeciez nie łaciną!) posługiwali się w średniowieczu zwyczajni Polacy. Pewnie rozpłakałbyś się tak, jak ktoś tutaj niedawno, kto mi powiedział, że zabieram mu polską husarię. A ja tylko zwróciłem uwagę na fakt, że husaria polska miała na płaszczach i na sztycach skrzydeł od samego dołu do samej góry wymalowane półksiężyce z gwiazdą. Ja nie chcę nikomu zabierać husarii. Trzymajcie ją sobie i róbcie z nią, co chcecie. Ponieważ z roku na rok staram się być trochę mądrzejszy, więc nigdy nie dam się pochlastać, na przykład (podam tylko jeden przykład z wielu) za rzekomo wielkiego „polskiego astronoma” M.Kopernika. Popatrz na jego stare portrety, na których w ręku trzyma konwalie. Konwalia była w średniowieczu symbolem zawodu lekarskiego, a ja choć do mitu o Koperniku nic nie mam, to organicznie nie lubię lekarzy, więc i Kopernika-lekarza, gdybym go miał kiedyś spotkać, to bym go omijał dużym łukiem naokoło. Chcesz, to daj się za niego pochlastać. Jeśli Niemcy uważają, że to ich bohater i wybitny niemiecki uczony z Fromborka, zasłoniętego prawie przez cały Boży rok niemieckimi chmurami, spoza których nie można obserwować przez lunetę żadnej niemieckiej gwiazdy, to niech się za niego pochlastają do woli. Mnie nic do tego. Aha, i jeszcze jedno, ja nie potrzebuję czytać książek filologów, bo sam jestem filologiem, znam dość dobrze język niemiecki, i nie tylko ten język. W zasadzie jedyna rzecz w Twojej wypowiedzi, która mnie bardziej zainteresowała, to te zapiski kronikarzy – specjalistów od bursztynu i zachowań seksualnych Słowianek. Mógłbyś łaskawie podać mi te źródła? Bo o ile wierzę w dzikie pod względem seksualnym Słowianki, to w szlaki bursztynowe starożytnych Rzymian nie wierzę, z „Rzymianami” sprzed wielu tysięcy lat włącznie. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.08.03 o 17:15 | |||
trop do relacji Żyda, która Cie interesuje pl.wikipedia.org Oj tam, oj tam. Sumerowie potrzebowali zapisków bo mieli skomplikowane relacje polityczne i handlowe, wymagające zapisów. Słowianie najwidoczniej takowych nie mieli. Ale jak trzeba się było wpisać w ten biurokratyzujący się świat to zaczęliśmy pisma używać. Zresztą przekład starocerkiewnosłowiański Biblii, a takowego używano w IX w. w Krakowie, był tylko sto lat młodszy od najstarszego niemieckiego. nie bardzo wiem o co Ci chodzi z tym Kopernikiem ale właściwie czemu go nie lubisz? Miał odwagę publicznie głosić heretyckie tezy bo były prawdziwe. Odważny człowiek. I lojalny sługa polskiego króla -- kierował obroną chyba Torunia przed Krzyżakami. A to, że mówił po niemiecku? I co z tego? Dziadek mojej mamy też mówił po niemiecki a dzieci wychował po polsku. Nie denerwuj się tak. Najpierw wyskakujesz z najoględniej mówiąc kontrowersyjnymi tezami, których bronisz językiem erystycznym, na forum gdzie są odbierane jako trolling a potem żalisz się na złe traktowanie i postponujesz tekstami typu "W zasadzie jedyna rzecz w Twojej wypowiedzi, która mnie bardziej zainteresowała" na co ja Ci sumiennie odpowiadam raz za razem na pytania, co chyba dobrze świadczy o powadze z jaką Cie tu traktują Hanysie. Zreszą m/w wiem co mówię, bo też jestem filologiem i znam kilka języków. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.06 o 00:01 | |||
Wg konwencjonalnej historii Kopernik był komendantem obrony Olsztyna w 1520 roku, a nie Torunia. Żył w latach 1473-1543, a więc na przełomie XV i XVI wieku. Pierwsze biografie Kopernika były opublikowane nie wcześniej jak w XVII wieku. Data urodzenia nie znana. Większość biografów przyjmuje (za Michaelem Maestlinem) za datę jego urodzenia dzień 19 lutego. Michael Maestlin (nauczyciel Johannesa Kepplera, a także Ticho Brahe) podał nawet dokładną godzinę urodzenia Kopernika: 19 luty 1473 roku, 48 minut po godzinie 4 po południu. Jest to pierwszy duży zgrzyt: w wieku XV zegary nie posiadały wskazówek minutowych! Następny zgrzyt: Kopernik nie posługiwał się nowoczesnymi przyrządami do obserwacji astronomicznych i nie stać go było na zakup nowych. Wykonywał je sam (np. kwadrant). Kwadrantem bardzo rzadko się posługiwał, ale za to często posługiwał się instrumentem paralaktycznym, wykonanym z drewna świerkowego. Zadziwiające, że podobnym przyrządem do obserwacji astronomicznych posługiwał się przed nim (przed 1,5 tys. lat) sam Ptolemeusz. Czyli podstawowym narzędziem Kopernika były dwie prymitywne linijki/pałeczki z podziałką, wykonane z drewna świerkowego? A więc nie było stać go na lepsze instrumenty, takie jak np. w ówczesnym obserwatorium w Norymberdze? Niestety nie, ponieważ, jak się dowiadujemy, Kopernik nie miał sponsorów. Ponadto prowadził obeserwacje astronomiczne we Fromborku, szer. geogr. ok. 54 stopnie, gdzie przez prawie cały rok niebo jest zasnute chmurami i mgłą. Frombork nie ma tak idealnych warunków atmosferycznych jak np. Egipt czy Cypr. Swemu uczniowi Jerzemu Joachimowi Retykowi Kopernik ponoć zwierzał się, że byłby szczęśliwy, gdyby mógł wykonywać obliczenia z dokładnością do 10 minut kątowych. To jest następny zgrzyt: taka dokładność obserwacji była znana już w epoce Ptolemeusza! Następny zgrzyt: do naszych czasów nie przetrwały żadne pisma Kopernika do uczonych tamtego czasu ani pisma tychże uczonych zaadresowanych do Kopernika! Następny zgrzyt: Kopernik napisał dwa dzieła: pierwsze z nich to „Mały komentarz” w rękopisie, odnaleziony dopiero pod koniec XIX wieku w archiwach Wiednia (1877) i Sztokholmu (1881)! Podstawowe dzieło Kopernika „O obrotach sfer niebieskich” ukazało się drukiem ponoć w roku jego śmierci (1543). Dokładna data jest zapisana w nim w formacie M.D.XLIII, czyli M, D i X oddzielone są, jak widać, kropkami! Co ta data właściwie znaczy? A może Ty wiesz? Jesteś przecież filologiem. W roku 1616 teoria Kopernika została uznana przez Kościół katolicki za heretycką. Druku jego książki zakazano aż do czasu wniesienia stosownych poprawek. Święta Kongregacja wróciła do tematu w 1620 roku, podtrzymując poprzedni werdykt. W 1617 roku (mimo zakazów kościelnych?) Kopernika wydano ponoć drukiem w Amsterdamie. A następne wydanie jego dzieł opublikowano w Warszawie u jego „rodaków” dopiero w 1854 roku. Jeśli umiesz dobrze liczyć, to policz sobie, jak długo rodacy Kopernika czekali na wydanie ksiąg swego rodaka Kopernika! A jeśli umiesz lpgicznie myśleć, to spróbuj zgadnąć, kim w rzeczywistości był „Kopernik”. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.08.06 o 10:46 | |||
Czy umiem logicznie myśleć niech ocenią czytający. Konwencje się zmianiają. W średniowieczu zapisywano cyfry lat także z kropkami. Niech przykładem będzie epitafium Mikołajowi Kopernikowi "Nicolai Copernici Epitaphium(...) praestanti astrologo (...) honoris et ad posteritatem memoria causa posuit, 1581. Obiit anno M.D.XLIII. die XXIIII, Maii." (graficznie masz tu: eu.wikipedia.org to chyba jasne, że anno znaczy "roku" a nie jakiś tajemny kod templariuszy :-) tak samo jak die znaczy dnia (24 V). Nie wiem o co Ci chodzi z: - godzinami? No pofantazjowali sobie i tyle. - drewnianymi przyrządami. Dzieło Arystarcha było mu znane zapewne. Nikt nie ma wątpliwości, że Kopernik coś sam odkrył. on raczej spisał argumenty za teorią starożytną i miał cywilną odwagę je podpisać w czasie nieprzyjaznym takim zabiegom. Poza tym obserwacji dokonywał także w Krakowie (1491/92), Bolonii (1497) a skoro w Rzymie w 1500 dał serię wykładów podważających matematyczne założenia geocentryczności, to już wtedy chyba miał dane ku temu, być może także z obserwacji krakowskich i bolońskich. Więc jakie znaczenie ma tu ten drewniany osprzęt z Fromborka? Może chciał go użyć by pracując na nim pokazywać swe odkrycie innym? - wydania książki w Polsce? W bibliotece kapituły warmińskiej było jego dzieło z wydania norymberskiego cały czas aż do Potopu (pewnie nie jedno i nie tylko tam). Po nim widocznie zabrakło Kościołowi w Polsce motywacji do popularyzowania dzieł heretyckich i tyle. Byli tacy, co chcieli tu Kościołowi podskakiwać i musieli z polski wyjeżdżać, no ale czego to dowodzi jeśli chodzi o Polaków, język czy Kopernika? No więc te "zgrzyty" niczego nie dowodzą. Ot nie mamy pełnego obrazu i tyle. Współcześni Kopoernikowi przypisywali mu tą teorię. Nie sposób zapreczyć, że był wielkim umysłem, mądrym człowiekiem, lojalnym poddanym polskiego króla. Jakoakolwiek notka o Koperniku ukzauje go także jako wybitnego medyka, kartografa, takiego renesansowego człowieka-orkiestrę. Nie wiem jaka intencja przyświeca Twoim próbom dyskredytowania go, i to aż tak naciąganego? Ale próbuj dalej, próbuj, bo póki co albo pudło albo niewypał. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.06 o 20:03 | |||
- Prymitywne instrumentarium Kopernika - to pudło i niewypał. A może Ty znasz jakiś przypadek, gdy ktoś posiadający tylko lutownicę i cynę zrobił rewolucję w technice półprzewodników? - Brak jakiejkolwiek korespondencji Kopernika z uczonymi - to też pudło. Z biografii Kopernika dobrze wiemy, że przez całe życie starannie ukrywał swe zainteresowania astronomiczne nawet przed najbliższym otoczeniem. Nie ujawniał ich nikomu, no może - jak spekulują biografowie - wyłącznie wąskiemu gronu zaufanych osób. A Ty wyskakujesz z konferencjami naukowymi Kopernika w Rzymie? Idźmy dalej. Jeśli Kopernik z nikim się nie kontaktował i utrzymywał swą pracę w całkowitej tajemnicy, to niby skąd miał dostęp do prac swych wielkich poprzedników? Cichcem odwiedzał biblioteki, po kryjomu znosił notatki do diecezji warmińskiej, a niebo obserwował, gdy jego szefowie już poszli spać? Podam jeszcze jeden znamienny przykład. Pierwszy biograf Kopernika pisał, że dokładnie na kilka godzin przed jego śmiercią posłaniec przywiózł mu egzemplarz (egzemplarze) dopiero co wydrukowanego dzieła. „Kopernik wziął je do rąk i patrzył się nań, lecz jego myśli były już daleko…” Ja, jako katolik, na jego miejscu mocno bym się wk..rwił, bo to pierwsze wydanie było poprzedzone dość długim wstępem/przedsłowiem, jak początkowo twierdzono autorstwa samego Kopernika, a utrzymanym w duchu luterańskim i jak się poźniej okazało, ponoć zredagowanym przez protestanckiego teologa A.Osiandra! (stalker.republika.pl I kiedy jak kiedy, ale właśnie w XVI wieku katolicy mocno darli koty z protestantami! Oczywiście, można te bzdury i sprzeczności jakoś próbować matołkom pokretnie tłumaczyć, i to się robi. Gdyby jednak założyć, że autorem tego wiekopomnego dzieła był np. Johannes Keppler (protestant!), który bojąc się pierwszych ostrych reakcji przypisał to wielkie lecz bardzo kontrowersyjne dzieło już nieżyjącemu i/lub wymyślonemu Coppernicusowi, to wszystko raptem staje się zdecydowanie bardziej prawdopodobne. I na koniec kilka dygresji ogólniejszej natury: Cieszy mnie, że z niezachwianą pewnością podchodzisz do różnych zapisów dat z zamierzchłej przeszłości i jest Ci obojętne, czy występowały w zapisach dat kropki, czy nie występowały. I czy przykładowo „rzymskie” cyferki zawsze pisano pionowymi i skośnymi pałeczkami, czy też niekoniecznie. Niestety ja takiej pewności jak Ty od dawna nie mam. Może dlatego, że zbyt dużo naoglądałem się „starych” tekstów i „starych” dat. Rozumiem, że nawet wtedy, gdyby data 1543 na przykład zamiast „rzymskimi” cyframi była zapisana „arabskimi”, to nic specjalnego ani dziwnego w tym by dla Ciebie nie było, prawda? Bo przecież na pewno na przykład jedynka (1) towarzyszyła ludzkości od samego zarania, i zamiast jedynki w średniowieczu nigdy nie używano literki „i” lub ”j”, nieprawdaż? Nie chcę tego tematu rozwijać i godzić się na Twoją zabawę w pudła i niewypały, gdyż – takie odnoszę wrażenie – byłoby to jak tłuczenie głową o mur, a mi zależy na całej głowie. Jeśli Ty czy ktoś inny bezgranicznie wierzy, że rok zerowy, czyli datowanie n.e. od Chrystusa, stworzył „Dionizjusz Mały” (pl.wikipedia.org to niech se w to wierzy do końca świata, i o jeden dzień dłużej. Ja wiem, że współczesne datowanie (przed i po Chrystusie, z „rokiem zerowym”) stworzono nie wcześniej jak w XVI/XVII wieku (patrz, jeśli chcesz: prace jezuitów J.Scaligera i D.Petaviusa, autorów tablic chronologicznych obowiązujących do dziś, tj. radosnego bajdurzenia o przeszłości). I stąd właśnie bierze się moja ogromna niechęć do wąchania smrodu mega-przekrętów z dzisiejszym i dawnym datowaniem. Od czasu do czasu daję mojej nieufności i niechęci wyraz, na Polakach.eu.org i w kilku innych jeszcze miejscach. I to wszystko. Więcej po mnie się nie spodziewaj. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.08.06 o 20:14 | |||
no dobrze to ja też się poddaję, skoro "pudło" odnosisz do drewnianego instrumantarium, litografia czarno na białym nie jest w stanie Cie przekonać że w rzymskich datach były kiedyś kropki i tak generalnie albo sie nie odnosisz do mojej wypowiedzi albo (udajesz że?) nie rozumiesz. Jedyne co z tego zrozumiałem, to to, że cała dostępna wiedza o Koperniku powinna być zakwestionowana bo lepszy w tej roli byłby inny Niemiec, ale już taki bez polskich afiliacji, i to urodzony trzydzieści lat po wydaniu dzieł Kopernika, które jest potwierdzone historycznie :-) Ale tak w ogóle to przeczytaj ten wątek jeszcze raz na spokojnie | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Christophoros Scholastikos, 2012.08.06 o 20:25 | |||
:-) | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.06 o 21:25 | |||
Sedno naszego sporu, zdaje się, doskonale zrozumiałeś. Ja zdecydowanie kwestionuję postać Kopernika jako takiego, uważając, że jest to postać wydumana lub podstawiona. Natomiast Twoje ironiczne wywody, że zamiast Kopernika byłby lepszy Niemiec, są wobec mnie nietrafione. Jest mi całkiem obojętne, czy był to Pers przebrany za Niemca, czy Niemiec udający Persa, a może jakiś Murzyn lub Anglik. No, ale akurat w tym konkretnym przypadku bardzo pasuje postać Kepplera. Czy to moja wina, że tak właśnie jest? Wszystko zależy od dowodów, które trzeba mieć w garści, a nie od bałamutnych wyjaśnień historyków. Teraz ja posłużę się Twoją personalnie ukierunkowaną retoryką i powiem tak: Z "kropkami" chyba nic nie zrozumiałeś albo nie chcesz/nie możesz zrozumieć. To moim zdaniem nie jest jakaś drugorzędna konwencja, że kropki raz były, a potem ich już nie było (a tak w ogóle to jakież one mogłyby mieć tu znaczenie?) Jak najbardziej mogą/mogły mieć znaczenie w dawnym datowaniu, i to chyba dość istotne. W spornym przykładzie kropki towarzyszą dużym literkom, głównie M i D. Sądzę, że to zauważyłeś, ale nigdy nad tym się nie zastanawiałeś, bo i po co. Nie dziwę się temu, bo któż mógłby Ciebie na to kiedykolwiek naprowadzić, skoro znasz tylko jedną jedynie słuszną i oczywistą wersję historii i jej kurczowo się trzymasz? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Piotr Świtecki, 2012.08.06 o 21:33 | |||
No i jesteśmy w kropce. Nawet dwóch! :) Czy ja mógłbym poprosić o wyjaśnienie kwestii tych kropek? Z góry dziękuję! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Jacek, 2012.08.06 o 22:52 | |||
Im starsze dzieje tym więcej obłoków ( interpretacji, wersji, odkryć)łącznie z wybuchem. Dlatego proponuję rozwijać dyskusję od 1918r, pozostawiając wcześniejsze dzieje historykom. Nie pomniejszam jednak konieczności poznania historii. Stawiam kropkę i koniec. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.08.06 o 22:56 | |||
wiesz, żarty sobie stroisz z niepiśmiennych Polaków, więc tak sobie to z Keplerem wykombinowałem. Ale, że Kopernik wydumany? Jeśli tak, to jakie są w historiografii pewniki? Tylko dlaczego cały naukowy świat mówi o rewolucji kopernikańskiej? Akademia en masse dała się nabrać? No ale dobra, co z tymi kropkami. Nie wykręcisz się. Musisz nam to wytłumaczyć. ps. Tu sporo o Koperniku z przypisami źródłowymi www.encyclopedia.com | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.06 o 23:06 | |||
Przeważnie staram się nie robić żartów z rzeczy poważnych, nad którymi trzeba się pochylić w głębokiej zadumie. Więc uważasz, że jeśli CAŁY ŚWIAT naukowy o czymś mówi, to to musi być prawda? No więc teraz będę bezczelny i zapytam wprost: czy rośliny zielone wydzielają tlen czy dwutlenek węgla - tylko proszę mi nie gawędzić o porze nocnej albo zimowej, odchodząc od istoty pytania. Pytanie moje jest równie bezczelne jak proste: - jaki gaz wydychają rośliny? O czy CO2 ??? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Leszek, 2012.08.06 o 23:46 | |||
toś mnie zażył. Chyba i to i to. W szkole uczyli że zamiana CO2 i wody przy udziale światla i chlorofilu na cukier i tlen. Ale z drugiej strony większość CO2 w powietrzu bierze się z roślin zielonych, np. glonów. Ale masz chłopie talent do odwracania kota ogonem i nieudzielania odpowiedzi na pytania! Co z tymi kropkami?! Ja Ci odpowiedziałem na Twoje pytanie, Ty mi odpowiedz na moje! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Monarchizm, konserwatyzm i tzw. liberalizm. | |||
Hanys, 2012.08.07 o 21:39 | |||
Ty też wykręciłeś się od jednoznacznej odpowiedzi, czy tlen czy dwutlenek. Zresztą, to nie moja strata. Po prostu się nie dowiesz, że „cały świat” nauk biologicznych popełnił pewien KARDYNALNY błąd i przy nim obstaje. Ja od „kropek” się nie wykręcam. Obejrzyj sobie dokładnie np. datowanie uwiecznione dla potomnych na płycie nagrobnej Rudolfa Habsburga w katedrze w Speyer/Niemcy. Oto link do zdjęcia wysokiej rozdzielczości: upload.wikimedia.org Data jest zapisana tak: A ANNO.D.N.I.MCC.XCI.MANSA.IVLIO.IN.DIA Oznacza to mniej więcej: w roku Pańskim(?) MCC.XCI miesiąca lipca dnia … Duże M przypomina grecką Omegę, a może nawet trochę ruską „Fitę”. Pomińmy ten drobny szczegół, chociaż w dalszej części napisu na prawym rancie płyty można próbowac wyczytać, jak dawniej dosłownie nazywano dynastię „Habsburg”. Kogo pożera ciekawość, niech się dobrze wpatrzy w powiększoną fotografię. Pomińmy też następny drobny szczegół, że historycy słowo D.N.I poprzedzielane kropkami traktują jako skrót/odpowiednik łacińskiego słowa DOMINI, chociaż posłużono się w nim chyba nie literką łacińskiego, ale literką N, gdyż identyczne N występuje dwukrotnie w poprzednim słowie ANNO. Interesująca nas data jak wyżej, czyli potworek: MCC.XCI, przedzielony jedną kropką, historycy interpretują jako rok śmierci Rudolfa 1291, tzn. wg nich M oznacza 1000, CC oznacza 200, a XCI oznacza 91. Niestety napis ten można zinterpretować także inaczej: na przykład ANNO (rok) DOMINI (domu, dynastii) Magnus (wielkiego/wielkiej) CC (dwieście) XCI (dziewięćdziesiąt pierwszy). Czyli 291 rok, który właśnie upłynął od roku założenia/powstania/koronacji jakiegoś dworu/rodu/dynastii. I teraz powstaje pytanie do chronologistów, jaką dynastię/wielki dom/ród autor miał na myśli i od kiedy ona rządziła. Jeśli zliczymy kolejne lata od koronacji rodu Habsburgów (przełom XIII/XIV wieku wg nowożytnej chronologii), wówczas nagle znajdziemy się, za przeproszeniem, w dupie, bo - po dodaniu 291 lat - jesteśmy już w XV lub XVI wieku „naszej ery”. Patrząc na kunszt wykonania kamiennego nagrobka, jakoś to bardziej wydaje mi się bardziej realne i prawdopodobnie niż gdybym miał go przypisywać do końca XIII wieku. Oczywiście płyta nagrobna R.Habsburga była poddana kiedyś renowacji/konserwacji i dziwnym trafem duża część napisu na lewym rancie jest pozbijana. A cała (niewiele chyba znacząca) reszta prezentuje się w idealnym wręcz stanie. Podaję teraz następny przykład „rzymskich cyfr”, tym razem bez kropek: upload.wikimedia.org Na obrazie przypisywanym Albrechtowi Duererowi (ponoć 1514 rok) na łukowatej wstędze tuż nad klepsydrą są widoczne następujące cyfry, patrząc od lewej do prawej strony: 9, 10, 11, 12, 1, 2, 3, 4. Obie skrajne cyfry (9 i 4) są zapisane nie tak, jak jesteśmy przyzwyczajeni od dziecka (czyli IX i IV), ale za pomocą aż czterech pałeczek, czyli: VIIII i IIII. Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na cyfry „arabskie” wpisane w magiczny kwadrat. W lewej kolumnie druga cyfra od góry jest ewidentnie przeprawiona (przez późniejszych poprawiaczy?). W miejscu dawnej cyferki z dużym brzuszkiem, tj. dzisiejszej „szóstki”, nadpisano dzisiejszą „piątkę”, chyba po to, by nikt ze współcześnie żyjących niedowiarków nie pomylił się, broń Boże, w dodawaniu cyfr z każdej kolumny i z każdej przekątnej. Prosty zabieg, a jaki skuteczny, prawda? Nikomu więc już chyba do głowy nie przyjdzie, że kilkaset lat temu cyfrę „pięć” zapisywano za pomocą „arabskiego” znaku „6”, a nie „5”. I na koniec podsumuję: pisownia zarówno „rzymskich” jak i „arabskich” cyfr była różna w różnych miejscach Europy przez bardzo długi czas, a mianowicie aż do końca 18 wieku, zanim uległa ujednoliceniu/unifikacji. Na uzasadnienie tego wniosku też można znaleźć wymowne przykłady. Trzeba tylko umieć dobrze patrzeć na stare ryciny, mapy, drzeworyty, miedzioryty, herbarze, obrazy... | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |