Rzadko kiedy polskie media donoszą o antysemityzmie rozwijającym się w takich krajach jak Francja czy Szwecja. Częściej zarzuca się go nam, Polakom. Tymczasem Żydzi nie są lubiani w większości europejskich państw.
W ostatnich miesiącach wrogość wobec Żydów narasta przede wszystkim we Francji. Wystarczy wspomnieć zabójstwo żydowskich uczniów w Tuluzie, ataki na żydowską własność w Paryżu i Dijon, zbezczeszczenie grobów żydowskich w Nicei, a także pokrywające cały kraj antysemickie graffiti.
Nie lepiej jest także w Szwecji. W Malmö od kilku miesięcy policja odnotowuje zwiększoną ilość czynnych napaści na Żydów. Burmistrz miasta Ilmar Reepalu bagatelizuje problem.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat antysemickie incydenty miały miejsce nie tylko we Francji i Szwecji, ale także w Berlinie, Sztokholmie, Amsterdamie i dużych francuskich miastach, na wyspie Korfu w Grecji i w Rzymie.
Mimo to, najnowszy raport Unii Europejskiej dotyczący dyskryminacji ze względu na pochodzenie etniczne, kulturę, religię, płeć, „orientację seksualną”, wiek lub niepełnosprawność, koncentruje się na rzekomo wysokim poziomie antysemityzmu w Polsce i na Węgrzech…
Badania przeprowadzone przez Fundację Friedricha Eberta z Berlina, związaną z socjaldemokratami, w oparciu o które stworzono Europejski Raport na temat nietolerancji, uprzedzeń i dyskryminacji, sugeruje, że wielkim problemem jest narastający antysemityzm w Europie, głównie w krajach Europy Środkowo- Wschodniej.
Ankieterzy z Fundacji przepytali 1000 osób z różnych państw europejskich odnośnie postaw i uprzedzeń wobec pewnych grup, zdefiniowanych jako „obcy”, „inni”, czy „nienormalni”. Badanie pokazało, że Europejczycy są „nietolerancyjni” i kierują się licznymi uprzedzeniami. Nie lubą imigrantów, muzułmanów, homoseksualistów i Żydów. Nie podobają im się „małżeństwa pederastów”.
W badaniu podkreślono, że ogólna niechęć wobec imigrantów, czarnoskórych, muzułmanów i Żydów jest powszechna w całej Europie. Szczególnie nielubiani są jednak Żydzi. W raporcie podkreślono m.in., że Żydzi nie są lubiani przez Europejczyków dlatego, że uważają oni, iż Żydzi mają zbyt duży wpływ na władzę w świecie. Europejczycy mają także dość tego, że Żydzi starają się wykorzystać fakt bycia ofiarami holocaustu, a także tego, że w ogóle nie dbają o nic, poza własnym interesem. Europejczycy widzą Żydów również przez pryzmat tego, iż Izrael prowadzi wojnę przeciwko Palestyńczykom.
Mimo, że badanie dotyczy ograniczonej liczby osób i krajów europejskich, jego wyniki są znaczące. W raporcie zasugerowano, że naturalnie największa wrogość wobec Żydów jest najsilniejsza w krajach Europy Wschodniej, rzekomo w Polsce i na Węgrzech oraz w Niemczech. Umiarkowany charakter antysemityzm ma we Francji, Włoszech i Portugalii, a najsłabszy – w Holandii i Wielkiej Brytanii.
W badaniu zasugerowano, że na sposób postrzegania Żydów istotny wpływ ma poziom wykształcenia oraz dochodu obywateli. Stwierdzono, że antysemityzm jest najsilniejszy w Polsce i na Węgrzech. W tym ostatnim kraju aż 70 proc. obywateli podobno uważa, że Żydzi mają zbyt duże wpływy w kraju. Dla porównania, w Polsce uważa tak 50 proc. społeczeństwa. Podobnie myśli 51 proc. Portugalczyków.
Antysemityzm rzekomo powszechny jest wśród osób w wieku 50-65 lat. Najmniejszy w grupie, w wieku 22-34 lata. Badanie koncentrowało się na analizie postaw i przekonań Europejczyków. Dlatego nie odnotowuje przypadków fizycznych aktów przemocy wobec Żydów, niszczenia ich mienia i miejsc pamięci, a także nie odnosi się do negatywnych wpisów na forach internetowych itp. Tego typu aktów niechęci wobec wspólnoty żydowskiej stosunkowo dużo odnotowano w ostatnim czasie przede wszystkim we Francji.
Źródło: Gatestone Institute, AS.
KOMENTARZ BIBUŁY: Czym innym jest “nie lubić Żydów” z samego względu, że są li tylko Żydami (co można niekiedy określić mianem antysemityzmu), a co innego nie lubić ich ze względu na to co czynią, jak wpływają poprzez coraz silniejsze swoje lobby – w mediach, w finansach, w strukturach władzy, itp – na świadomość społeczeństw, jak manipulują społeczeństwami, jak prowadzą walkę z porządkiem społecznym opartym na zasadach chrześcijaństwa. Nie należy mieszać tych dwóch spraw.
A społeczeństwa, gdyby były rzetelnie informowane o wpływie kluczowych środowisk żydowskich i ich destrukcyjnych działaniach, z furią obróciłyby się przeciwko siłom tworzącym ten kokon dezinformacyjny.
I jeszcze jedno: wielokrotnie wychodziło na jaw, że niektóre z nagłośnionych “incydentów antysemickich” były dziełem samych Żydów, którzy – jak później przyznawali – czynili to aby ciągle i nieustannie temat “antysemityzmu” był obecny i gorący. Zatem, bądźmy bardzo ostrożni w przytaczaniu statystyk i przypadków “antysemityzmu”, bo wiele z nich nie zasługuje na takie określenie.