W ostatnich dniach w Olsztynie policja zatrzymała dwie osoby oskarżone o rozpowszechnianie wlepek zawierających „treści rasistowskie”. W połowie lutego bieżącego roku na policję wpłynęło pierwsze zawiadomienie od opiekunów grupy studentów z Arabii Saudyjskiej, dotyczące naklejek umieszczanych na klatkach schodowych i drzwiach mieszkań przez nich zajmowanych. Grafika na nich umieszczona zawierała zarys granic polski, obraźliwy gest wystawionego środkowego palca oraz napis „Go home Arab terrorists” ("Wracajcie do domu arabscy terroryści"). Izabela Niedźwiecka z biura prasowego Komedy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie nakreśliła w lokalnej prasie żmudny proces tropienia sprawcy, w który najwyraźniej zaangażowana była, przynajmniej wedle oficjalnej relacji, znaczna ilość funkcjonariuszy. Niedźwiecka dodała również, że zebrane materiały mogły wskazywać na związek ze środowiskiem tzw. „pseudokibiców” i ten właśnie trop podjęli policjanci.
Sprawcą okazał się 25-letni student Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego zatrudniony w jednej z olsztyńskich pizzerii jako dostawca. Wlepki zamieszczał w okolicy miejsc zamieszkania Arabów już po dostarczeniu posiłku. Lokalni funkcjonariusze odnotowali pięć takich przypadków. W pojeździe zatrzymanego znaleziono natomiast jeszcze 30 naklejek. Oskarżony przyznał się do stawianych mu zarzutów, podkerślił jednocześnie, że nie darzy sympatią przybyszów z Bliskiego Wschodu. Sprawcy "wlepkarskiego procederu” postawiono zarzuty zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności, wypuszczono za poręczeniem majątkowym oraz przyznano dozór policyjny.
Kilka godzin później zatrzymano autora wlepek – 28-letniego Pawła Ś., który przyznał, że był pomysłodawcą akcji oraz zamówił przez internet realizację wzoru wcześniej tam znalezionego. W terrarium przeznaczonym dla pająka funkcjonariusze znaleźli jeszcze 300 egzemplarzy naklejek przeznaczonych do "popełniania ciężkich przestępstw". W świetle nowelizacji Kodeksu karnego z dnia 25 września 2009 samo posiadanie materiałów nawołujących do nienawiści i waśni na tle narodowościowym, etnicznym czy rasowym zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 2 lat. Policja nie daje również za wygraną i poszukuje firmy, której aresztowany zlecił druk.
Lokalne media przy okazji aresztowań nie podjęły tematu problemu, jaki stanowią przybysze z Arabii Saudyjskiej. Tajemnicą poliszynela jest, że nie są to goście grzeczni i układni, jak próbowały sugerować media niedługo po ich przyjeździe. Lokalne wydanie Gazety Wyborczej przedstawiało rzewne historie o nietolerancji z jaką spotykają się arabscy studenci o wszystko oskarżając polskie uprzedzenia. Olsztynianie nie doczekali się jednak żadnego artykułu o kłopotach jakie sprawiają obcokrajowcy, o pijaństwie, prowokowaniu burd i zaczepianiu kobiet. Nieoficjalnie lokalni policjanci przyznają, że Saudyjczycy są częstymi gośćmi komisariatów, choćby z tego względu, że ich kieszonkowe wynosi niemal dwukrotność polskiej średniej krajowej, a za punkt honoru stawiają sobie wydanie wszystkiego. Sprawa wlepek odbiła się też echem w innych, lokalnych i ogólnopolskich, dziennikach, pisano o rozklejaniu rasistowskich plakatów, a najdalej posunął się lubelski portal internetowy z sensacyjnym tytułem artykułu - Olsztyn: Student atakował Arabów. Zdobywał adresy rozwożąc pizzę. Sama Gazeta Olsztyńska, najwyraźniej próbując zapobiec reprodukcji inkryminowanych wlepek i eskalacji konfliktu, zobrazowała artykuł zdjęciem, na którym nieudolnie zamazano napis, niemniej postanowiono umieścić go wraz z tłumaczeniem w samym tekście.
W sprawie Łukasza M., którego studia miały zakończyć się niedługo szczęśliwym finałem mogą zostać wyciągnięte konsekwencje, co podkreślił rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego tymi słowami – "sianie nienawiści jest zaprzeczeniem ducha akademickości. Szczycimy się tu otwartością na innych ludzi i ich poglądy”. Rektor Górniewicz zagroził również sądem dyscyplinarnym. Nie sposób nie zauważyć, że powyższa wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna, a podjęte działania dyscyplinarne będą represjami za poglądy, które student UWM odważył się wyrazić przy pomocy wlepek. Zaś jeśli chodzi o samą otwartość na "innych ludzi”, to można ją sprowadzić do bliskiego panu rektorowi terminu "petrozłotówki”, którym z chęcią posługuje się on sam, jak również znaczna część kadry UWM. Władze uniwersytetu nie mogą też zignorować faktu, że znaczna część olsztyńskiej społeczności jest przeciwna sprowadzaniu studentów z jednego z najbardziej zamkniętych, zaraz obok Korei Północnej, krajów na świecie, w którym rządy sprawuje monarcha absolutny, podstawą funkcjonowania społeczeństwa jest szariat, a religią panującą wahhabizm, bodaj najbardziej radykalna i fundamentalistyczna odmiana Islamu. Dobitnie widać to w komentarzach pod artykułami dotyczącymi aresztowań, oraz po akcji poparcia zwołanej na Fecebooku, która w niecałe dwa dni zgromadziła około 500 zwolenników. |