słowa kluczowe: stres powyborczy. | |||
Polska | 2011.10.12 13:17 10.14 16:42 |
Moje "po wyborach" | Były bloger | ||
Stało się co się stało. Szczerze mówiąc przeżyłem to dość mocno. | |||
Nie
to że ocalały bliźniak przegrał, to dokonało się najwyraźniej na jego
własne życzenie – ale to, że wygrali Destruktorzy. Aż chciałoby się
powiedzieć, że baba z brodą (albo facet z biustem – już nie pamiętam),
wielbiciel sztucznych fiutków i świńskich łbów, wielu pieczeniarzy i
dupków, stado oszustów, kilku zdrajców i mnóstwo zawodowych
manipulatorów – no więc chciałoby się powiedzieć, że to dla wielkiego kraju żadne zagrożenie. Niestety ani my tacy wielcy, ani bezpieczni w uścisku wymienionych. Pełno w sieci rad i wskazówek co czynić dalej. Ledwie dzień minął, gdy z tych szeptów dobrych cioć i wujków zrobił się taki jazgot, iż mam go już dość. Każdy wie najlepiej. Im niżej siedzi tym więcej widzi. Im bardziej w sobie zakochany, tym mocniej do tej miłości chce przekonać resztę świata. Powoli robi się to obrzydliwe. Znów porad jak mam żyć udzielają mi gówniarze i dyletanci. Mają wszak ogromne doświadczenie – 25-27 lat życia, więc ich zdaniem jest o czym mówić. Albo doświadczenie w skręcaniu rur ciśnieniowych. Śpiewać każdy może – choć niestety coraz gorzej… Tymczasem trzeba powiedzieć sobie jasno: żyjemy jak pod okupacją, mamy wrogie obywatelom państwo. Jego funkcjonariusze kurczowo trzymają się resztek okrągłego mebla, nie oddadzą ni drzazgi. Już mają plany udupienia narodu bardziej, niż udupili do tej pory. Akcyza paliwowa do góry więc i żywność. Kataster, który podniesie czynsze na wysokość nie do spłacenia. Strefa śmiertelnej biedy poszerza się każdego dnia, w centrach wielkich miast może nie widać tego tak bardzo, przynajmniej na razie – ale na tak zwanej prowincji wszystko jasne jak słońce. W którymś z poprzednich tekstów napisałem, że lud nie wyjdzie tak długo na ulice, jak długo będzie miał psią skórę czy kaszanę na grilla i pół litra do popicia trucizny. Podtrzymuję diagnozę – z zastrzeżeniem, że ta chwila zbliża się milowymi krokami. Właściwie jest już za progiem. Minęła pora grillowania, a do garnków nie ma co włożyć. Teoretycy społecznych manipulacji podpowiadają, że zapalnikiem staną się nie ci, dla których bieda jest stanem zwykłym i znanym – a jednak jakoś resztkami sił ciągną swój wózek. To będą raczej ci, którym albo tak się pogorszyło, że widzą przed sobą już tylko sznur – albo ludzie doznający bardzo gwałtownego tąpnięcia finansowej gleby i nie potrafiący radzić sobie za pięć złotych dziennie. Polscy milionerzy nie staną w obronie żłoba z bronią w ręku. Tego, co nakradli będą bronili pokorą. Głodni żadnej broni nie mają, za to po pięcioro i więcej dzieci. Więc dla forpoczt buntu w sędziwym wieku, na przykład spod krzyża, pozostały nowe zagłuszaczki na ulicach miast i większe auta przewożące współczesne ZOMO na miejsce akcji. Rozgrzane sądy bez weryfikacji i komornicy sądowi. Tylko co to za władza, której argumentem dzisiaj komornik i zomowiec? Ile nieszczęść trzeba, by wszystko pękło w paroksyzmie krwawej tragedii? Ale jest wyjście, nie ostateczne i nie uniwersalne, nie na zmianę poglądów, lecz na przeżycie – jakieś tam przeżycie. Płynie z pamięci. To co teraz powiem pewnie nie trafi do młodych. Są tak dobrze wykształceni i z tak wielkich miast, że nic do nich nie dociera... Ale moje pokolenie, dzisiaj bez mała 60-latków przeżyło przecież zawieruchę jaruzelsko-polską, wszystkie te stany wojenne, kartki, niepewność dnia i trwałą pamięć odpowiedzi na pytanie „Kiedy będzie lepiej?”. Już było – taki był prawidłowy odzew. Jeździliśmy po mięso na wieś, nawet ryzykując przepadek „narzędzia przestępstwa”, czyli samochodu z połową „blondynki”. A samochód to był wtedy naprawdę majątek… Pijaliśmy zły lub czasem nienajgorszy bimber. Płaciliśmy walutą, której żaden Rothschild nie był w stanie zdewaluować: realnym towarem za realną usługę. Wymienialiśmy buty na kurtki, kawę na wódkę kartkową, tę na usługę hydraulika, rzeczy zbędne w jednym domu na konieczne w innym. O ile pamiętam, a skleroza jeszcze mnie nie dopadła – nie było tak jawnych podziałów, jak dzisiaj. Tak, nie było też takiego rozwarstwienia – ale faktem jest, że masło docierało do mnie od żony pewnego pułkownika z wydziału przestępstw gospodarczych dzielnej milicji ludowej. Cóż, sąsiadów się nie wybiera… Ja jej za to stare, ale dobre futro po jakiejś ciotce. Mleko w proszku dla dzieciaków pochodziło od miejscowego pijaczka - z dobrymi kontaktami w pobliskim kościele. Nauczyłem jego syna poprawnie pisać po polsku, akurat zbliżała się matura. Gdzieś się to później rozmyło, rozwiało, pozacieraliśmy dawne ślady, pogubiliśmy adresy i wskazówki. Dzisiaj trzeba będzie pilnie i szybko odgrzebywać stare notatniki, nawiązywać łączność. Bo kopiąc wyłącznie schrony zdechniemy w nich nie podczas ataku, ale z nudów i głodu, sami. Więc mieli rację ci, których za ich okrzyki „Kochajmy się jak bracia, nie kłóćmy się!” atakowałem dość zajadle? Nie, nie mieli racji. Bo to było jak idealistyczne pyskowanie. W przeciwieństwie do nich nie namawiam do natychmiastowego stworzenia raju na tym padole łez. Ani do kochania wrogów. Raczej do napisania recepty jak się nie dać, jak przetrwać w grupie i samodzielnie. Co kto umie, wie czy potrafi – i jest gotów położyć na stół dla wymiany. Czy wszyscy wejdą do kręgu podobnego obrotu? Nie. Trzeba będzie wyeliminować oszustów i mistyfikatorów. Skłonnych do manipulacji i naciągaczy. A później uczyć resztę, ba, wszystkich chętnych do słuchania. O wartościach, zasadach i pryncypiach. Robota na tyle lat, że pewnie mnie już na to nie wystarczy. Ale trzeba. PS. Tak, na fotkach to autentyczne kartki na benzynę i jedzenie z lat 80-tych. Większość moich zajadłych przeciwników nie może tego pamiętać – właśnie zajmowali się brudzeniem tetry. Co to jest tetra? Tkanina, z której tworzono pieluszki wielokrotnego użytku. Taka protoplastka pampersa… W każdym razie Polacy przeżyli i te „okoliczności przyrody”. Dzięki temu, co napisałem wyżej. M.Z. |
2007 odsłon | średnio 5 (5 głosów) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Mik, 2011.10.12 o 13:31 | |||
My przezylismy, a czy oni przezyja? Dolaczam: www.prawica.net | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.12 o 14:32 | |||
Marek Zarębski. Masz niestety rację. Pisałem o tym, że dzięki wsi przeżyliśmy. Pisałem, że dzisiaj wieś sama padnie z głodu - sieją tylko zboża. Zapomnieli nauki ojców i dziadów, że trzeba trzymać, siać wszystko po trochę. W tedy gospodarz przeżyje a przy nim jeszcze kilka rodzin "mieszczuchów". Dzisiaj pozorny pan chłop kupuje jajka, mięso, mleko podobne itd w sklepie. Wstyd to mało powiedziane. To jest sterowana przez jewropę struktóra upraw (pseudodopłaty) prowadząca do zagłady narodu/ów. Zbieram się drugi dzień na napisanie kilku słów na temat, co nas czeka. Znalazłem ciekawy przemilczany przez okupanta temat współpracy z Izraelem. Nie chcę go dawać w linki cytaty bo przepadnie. A więc nastawiam tyłek na lanie przez Muftiego i go podam z własnym wprowadzeniem Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Były bloger, 2011.10.12 o 15:57 | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.12 o 16:17 | |||
Marek Zarębski - zapraszam - polacy.eu.org | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Mik, 2011.10.12 o 16:03 | |||
Pisze nie po to, zeby podgrzewac atmosfere, ale zeby tej rozsadnej mlodziezy ukazac troche z prawd im wtloczonych do glowy. Wlasnie dzisiaj uslyszalem, ze maja do 2017 r zlikwidowac male rolnictwo(PGR nowe?)Powstana! Poza tym z ta modyfikacja zywnosci co nikomu nie grozi,a moze? ale jest blednie rozumiane. Taki kolchoz wyprodukuje wiecej, bo zmodyfikowane, ale juz sprzeda taniej! Konkurencja ogromu podyktuje ceny.Tak wiec, kto na tej modyfikacji zyskuje? Bledne kolo, a miejsc pracy ubywa, ziemia tez pozostanie w odlogu. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.12 o 16:19 | |||
Mik. Zapraszam do przeanalizowania tekstu podanego - Konie w sejmie . Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Były bloger, 2011.10.12 o 18:35 | |||
Napisz jak to wszystko widzisz ze swojej perspektywy. Ja jej przecież nie mam, siedzę tu gdzie siedzę... A takich pomijanych skrzętnie tematów cała rzeka: nie ruszono w ogóle tematu własności, ni na Ziemiach Zachodnich czy Mazurach, ni w miastach. Nikt nie zajmuje się sztucznie tworzonym każdego dnia długiem. Pozornie skoro nie ma tego w telewizji - to nie ma w ogóle. Tyle że każdego dnia płacimy i płacimy, nic nie jest bardziej nasze, niż dnia poprzedniego, można nas już wyzuć ze wszystkiego, najlepiej na bruk. No nic, zobaczymy się, pogadamy. Pozdrawiam! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.12 o 19:40 | |||
Marek Zarębski. Właśnie pisałem o braku jakichkolwiek konkretnych planach wyborczych tzw parti. Same ble,ble. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Były bloger, 2011.10.12 o 23:16 | |||
No to dodam jeszcze tylko to, iż napisałem w jkomentarzu, że kampania wyborcza żadnej partii nie ruszyła problemu własności i narastających z powietrza długów. Ot, temat tabu, nie ma co gadać, wyborcy maja jak konie duże łby, niechaj się martwią. Czy jednak ta problematyka nie poruszyła by ponad 50% nie głosujących – a tyle było ich przecież uprawnionych, ale rozleniwionych? Dlaczego dla 50% naszych rodaków jest kompletnie obojętne jaki będzie los ich kraju? Kto ich tego nauczył, kto wparł w ich umysły obojętność? Kiedyś powiadało się, że partyjny trud w zakładach pracy. Dzisiaj nie da się na to właśnie zwalić winy . Niektórzy więc za sprawców typują odmóżdżające telewizje i gazety, jest w tym jakaś racja, inni powiadają o prawnym bezhołowiu ostatnich dwudziestu lat, tu też przeczyć nie wolno. Ale to wszystko dotyczy jakby jednego wyborczego dnia. Tego i tego dnia tylu i tylu nie ruszyło się do wyborów. W pozostałe żaden naród nie zajmuje się czynnie polityką w swej ludzkiej całości. Wojowników jest zawsze mniej od grona bronionych czy atakowanych. Jeden procent, trzy, może najwyżej pięć… Ale nawet spośród nich żaden nie wyszedł i nie pisnął: przekażemy wam co i tak jest wasze, darujemy niespłacalne, obniżymy jakieś marże czy procenty, ale ruszcie dupska i pognajcie do tych urn, nad którymi i tak zaraz zaczną czynić czary! Co dalej? Wyżej sugeruję podjęcie wypracowania metod przetrwania. Dla ratowania Polski to oczywiście za mało. Ale jeśli garstka nie przetrwa – nie będzie ratunku już nigdy i nikt nie zastanowi się jaki przybrać paradygmat postępowania, wiary czy każdego innego działania. Ocaleńcy wdzieją na swe wdzięczne szyje jakieś obroże, w telewizjach pokażą które bardziej modne, byłego fizyka kwantowego zagoni do roboty przy autostradzie jakiś wypierdek agenciarski, co to nie sprawdził się przy propagandowej robocie… Orwell przewróci się w grobie: jaki też byłem mało domyślny i jak tłamsiłem swą wyobraźnię… | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Jacek, 2011.10.12 o 23:45 | |||
Podtrzymuję moje hasło: Każdy Polak politykiem! W końcu to dotyczy każdego z nas. W niektórych krajach głosowanie jest obowiązkowe. A może by u nas? Polonia liczy ok 10 mln rodaków. Załózmy,że 5 mln jest uprawnionych. "Nasi" rachmistrzowie naliczyli aż 170 tys. głosujących za granicą. A gdzie reszta? Liczydło się zacięło? Dwie trzecie Polonii amerykańskiej głosowało na PiS. A może by tak na Polskę w końcu? Potrzebne od zaraz nie tylko oczy ,uszy ale i komórki szare.Kiedy wreszcie przyjdą jasne dni? To właśnie od nas ,elit, zależy. Dobrej nocy ! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.13 o 21:08 | |||
Marek Zarębski. Ja pozostaję przy własnym zdaniu. Przy 100% udziale Polaków w "wyborach" ( no właśnie ten ""), "wybory" by "wygrała" PO. Uzasadniałem chociażby tylko Smoleńskiem - co potwierdza zadowolenie wschodu i zachodu świata z tzw wyborów. Obecnie nastąpi rozkradzenie Polski doszczętnie pod "osłoną" prasową która będzie się zajmować pierdołami Palikota i faszyzmem moherów dla zmylenia przeciwnika którymi są POLACY. Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Były bloger, 2011.10.13 o 21:53 | |||
Zenon, chwila: ja nie prowadzę tutaj działalności pro-pisowskiej, zatem w żadnym wypadku nie naruszam Twojego zdania. A dalej - Wissarionowicz nie tylko miał rację, ale wręcz udzielił swym następcom wskazówki. Nie ten wygrywa, który głosuje, ale ten, który głosy liczy. Przenieśmy to na płaszczyznę mojego wywodu - jest jak z głosem poety (Józef Szczepański, "Ziutek"), który pod koniec II wojny światowej pisał "i wybaw nas od czarnej śmierci czerwona zarazo". W talii kart, którą nam zaproponowano nie było asów, ba, nie było też większości figur. Pozostawały przecież w rękawie Głównego Gracza, kimkolwiek by nie był. Więc mieliśmy wybór między złem i mniejszym złem. Lub jak kto woli między dżumą i cholerą. Czy któraś z tych chorób uleczalna? Jak wiesz zdania mocno podzielone, choć lekarzy wielu. W tym co piszę w moim felietonie zawiera się chęć doradzenia rzeczy prostych, acz skutecznych. Dla mnie przynajmniej takimi kiedyś były, stąd dzisiaj mogę jeszcze gadać z Polski, a nie z emigracji. A naprawdę niewiele brakowało... Propozycje dalej mają to do siebie, że można z nich skorzystać, ale można też wziąć za uszy i rozbić o kant... stołu. Osobiście wolałbym tak nie czynić, ja jestem jak już pewnie wiesz niedużym pragmatykiem co to nie lubi łamać zasad - ale która z nich zostanie złamana jeśli ja tobie pomogę wymienić w Twoim Mitsubishi tarcze hamulcowe i klocki (dzięki czemu obserwując następnym razem wymienisz to wszystko już sam), a Ty mnie poczęstujesz dobrym boczkiem, miodem czy co tam będziesz miał do wymiany? Właśnie takich związków nikt nie jest w stanie ani ograniczyć, ani zdewaluować czy opodatkować. Jedyną ich miarą jest obopólna przyzwoitość - bo gdybyś za słoik miodu domagał się ode mnie remontu silnika (też potrafię) z zakupem części na mój koszt to kazał bym Ci się po prostu wypchać. To dość delikatne sprawy do omawiania i zapewne na innej płaszczyźnie. Jako dość słaby katolik mam jednak w sobie mocno zakorzenione poczucie przyzwoitości i symetrii działań. Pozdrawiam! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" Krotko! | |||
Mik, 2011.10.14 o 08:37 | |||
www.prawica.net | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" Krotko! | |||
Były bloger, 2011.10.14 o 11:22 | |||
Podwyżka cen prądu, przedtem gazu, wody pitnej i gospodarczej. Mamy się stąd wynosić!! Gdzie? A to już niemiaszków nie interesuje. Na moje skądinąd ładne mieszkanie już są chętni, niedawno odebrali nowe polskie paszporty gdzieś na Bliskim Wschodzie. Tymczasem współczesne mieszkania nie są przystosowane do przejścia na chrust, mało kto wie jak działa lampa naftowa, a już na pewno nie ma jej w powszechnej sprzedaży, telewizory i radia tez nie działają na parę. Pętla zaciska się coraz mocniej. Przy sprawie Breivika okazało się, że w Polsce zakazane jest posiadanie takich środków chemicznych, które nadają się po wielokrotnym przetworzeniu do produkcji materiałów wybuchowych. Otrzymaliśmy sygnał: konserwanty do mięsa renifera czy łosia to areszt i zarzut terroryzmu! | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" Krotko! | |||
Mik, 2011.10.14 o 12:23 | |||
Moja emigracje tez nie wynikla z dobrobytu! Dzisiaj doslownie szlak mnie trafia sluchajac takich oszolomow, przepraszam za slowa, ktorzy nie chca budowac zapor przeciw temu balaganowi, a coraz to slyszy sie o nowych nawolywaniach do zakladania partii. Partie zaklada sie, czego nie musz Panu chyba tlumaczyc, przez dobry, klarowny przepis na zycie. Polacy czekaja na cos takiego.Wiekszosc nie glosowala z takiego wzgledu, a czesc poszla glosowac przeciw komus. To jest istna paranoja! Mnie osobiscie bulwersuje fakt, ze nie moge, poprzez ich te glupawe lustracje, oskarzyc UBeka za moje cztery lata bycia darmowym pracownikiem na rzecz socjalizmùu, po przez skazanie z pomowienia.Ilu takich ludzi jest w Polsce, skrzywdzonych, znajacych swoich oprawcow a pozbawionych praw do upominania sie o wyrzadzone krzywdy? Oni sie lustruja za ogromne pieniadze, ktore pobieraja z przedwczesnych emertur!Bzdura, wolajace o pomste do niebios! Z drugiej patrzac strony, to z kim nalezy wspolpracowac w naprawie panstwa, gdy kazdy ma swoje racje? Sluchac nikt nie chce, a to jest blad! Czyzby determinacja w dazeniach powodowala ten ogolny balagan? | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.14 o 09:25 | |||
Marek Zarębski. Może tak wyszło, ja nie uważam że prowadzisz agitację. Piszę po prostu, że (jak sam zaznaczyłeś) to wszystko jest ustawka. Głosowanie tego nie zmieni. To nawet wynika z logiki, pomijam PiS. Jak może normalny Polak głosować na Zbycha, Rycha, Zdzicha, Niesiołowskiego, Tuska, Sikorskiego, na żydowską gazetę wyborczą, na Kopacz, na nocną zmianę, a aferałów czy na żydka Palikota itd. Przecież tutaj trudno znależć chociaż jeden argument za. Nigdy o młodzieży nie pisałem żle, obecnie pewnie nie znam młodego pokolenia. Coś mi się jednak wydaje, że to nasze pokolenie jest ostatnie które ma jakieś zasady przyzwoitości. Cholera, obym nie miał racji. Widzę, że na naszym portalu jest (mało, ale) trochę młodych ludzi, mądrych ludzi. Mam nadzieję, że to oni poniosą dalej te zasady przyzwoitości. Poprostu nie wierzę że społeczenstwo jest głupie, a młodzież zawsze miała i ma swoje zdanie. To tylko przekaziory gebelsowskie pokazują nam, kreują Tarasów. Trudno zakładac, że wszyscy jesteśmy takimi durniami. Też nie jestem wielkim katolikiem ( o czym pisałem) jednak jak czytam, że palikoty już się zajmują krzyżem w sejmie to mi smutno. Palikot mnie tutaj nie zawodzi, tylko potwierdza moje zdanioe, że był i jest wszarzem. Przez ponad dwa lata nic nie zrobił w sprawie przyjazne państwo i trudno się spodziewać, aby tym razem robil cokolwiek pożytecznego. I takie nic jest w sejmie!!! Pozdrawiam | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Były bloger, 2011.10.14 o 11:26 | |||
Poczytaj proszę u mnie (mcastillon.blogspot.com co sądzi o tym J.M.Rymkiewicz. Bo jak się okazuje są ludzie, których opinia o współczesnym stanie państwo jest daleko bardziej drastyczna, niż moja. Pzdr. | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Moje "po wyborach" | |||
Zenon Jaszczuk, 2011.10.14 o 11:40 | |||
Marek Zarębski. Już ten tekst czytałem podany przez W.reda - polacy.eu.org Oczywiście zgadzam się całkowicie. Pozdrawiam i zapraszam na polacy.eu.org | |||
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |