słowa kluczowe: SMS, dzieci, inwigilacja, telefonia.
Humor, satyra2011.05.07 23:13

Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii

   

Inwigilacja?

 


 

O czym myślą rodzice, gdy nie odbierasz komórki?

- już umarłeś - 49%,

umierasz -49%,

bateria padła 2%.

To w skrócie opis żarciku, którym  niedawno syn nas uraczył. Zapytałam, co myślą dzieci, gdy rodzice nie odbierają od nich  telefonów, odpowiedział, że.. odbierają :). Tymczasem ciekawe świata dzieci-podróżnicy przed poświątecznym  wyjazdem na Białoruś uprzedziły - nie będziem odbierać telefonów, bo rozmowy drogo. Jakby co, mamuniu pisz esemesy.

Po trzech dniach nie wytrzymałam, wysłałam do synusia sms o treści: "odezwij się !!!" .

Za 10 minut telefonek zagrał melodyjką, że mam odpowiedź na mojego esemesa. Uradowana ( no, żyją, wreszcie jakaś wiadomość od dzieci) zaglądam do telefonku i czytam, co następuje:

 " Nie musisz dzwonić do bliskich i pytać gdzie są. Sprawdź sam. Wyślij sms  dalej coś tam, coś tam i dalej   www.gdzie jest dziecko.pl/plus"..

Zbieg okoliczności, czy telefonia wiedziała, że SMS był do syna?

Nie chciałam wiedzieć, gdzie młodzi akurat są. Być może oni też.

Ale opiekuńcza  telefonia wie.

I powie wszystkim  zainteresowanym,  na przykład zaniepokojonym rodzicom na życzenie,  z konsekwencją stosownych opłat. Ciekawe jak z opłatami od pozostałych, zainteresowanych służbowo ?

 
 

 

2927 odsłon średnio 5 (9 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Christophoros Scholastikos, 2011.05.07 o 23:49
Jeśli uciekać, to bez telefonu komórkowego :).
Też dziś dostałem takiego smsa.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.08 o 01:06
Zatem inwigilacja ( załóżmy, że ze strony telefonii)dopadła również Christophorosa Scholastikosa.
Marne to pocieszenie, chociaż? zapewne jest nas więcej.Jeśli Pan Christophoros Scholastikos się sztuczkami telefonii nie przejmuje, popróbuję Mu dorównać..
Tymczasem nie ma co deliberować, molest ze strony telefonii to nieistotny okruszek, choć troszkę uwiera.

Zaś proch już jest, więc pora na realizację projektu KJW.
Co do ucieczki, w żartach wobec bliskich, zwłaszcza podróżników nakłaniałam do określenia celu wyprawy( no chyba nie uciekamy przed Niemcami?)oraz koniecznej( czytaj - optymalnej) zawartości plecaków. TAK !
Jasne, że trefny telefonek ( wariant ucieczki)zostanie w ogródku pod wiatą. Mało, będzie nam strugał marchewkę na nosie, jeśli, w potrzebie kontaktów nie użyjemy najprostszej, aczkolwiek od dawna zaniechanej (oplutej, wyśmianej) formy komunikacji w postaci telepatii?
Serdecznie pozdrawiam
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Christophoros Scholastikos, 2011.05.11 o 23:10
O Pani Malawando.
Bardziej mnie rozdrażnia moja poczta na gmailu. Roboty zczytują i wyłapują słowa z moich maili. Następnie pojawia się w pasku reklam taka tematyka, że normalnie - strzał w dziesiątkę - a jednak nie. To nie strzał tylko inwigilacja. Czytają co mnie interesuje i marketing online przedstawia mi takie własnie oferty. Marketingu się nie obawiam, lae jeśli ktoś chce wiedzieć o mnie więcej to pewnie może. Żeby nastrój grozy podtrzymać i rozbudować, warto przeczytać to +dydymus.nowyekran.pl

Czy mamy się przejmować tym? Lęk to ślepa uliczka. Tak po prostu jest. Kiedyś na grzybach to mógł człowieka zjeść wilk lub cała wataha. Dziś jak się idzie na grzyby to można zostać zastrzelonym przez "jakieś diabły latające" (patrz Zenon Jaszczuk Jak rozpętałem IIIWŚ).

Apropos tychże diabłów latających. Wtręt mały. Jadłem nie tak dawno obiad, wyjątkowo z włączonym televizorem. Na discovery leciał program o technikach wojskowych. Okiem kamery takiej latającej, zdalnie sterowanej maszyny, widoczne były dwie postacie w podczerwieni poruszające się koło jakiejś szopy. Padła komenda "to rebelianci - likwidować" i w ramach programu edukacyjnego razem z 12 latkiem widzieliśmy jak ludzie nazwani przez głos rebeliantami zostali zmiecieni z powierzchni ziemi. To jest dziś norma w tivi. Dla mnie niepojęte.

A teraz troszeczkę optymizmem dla przeciwwagi. Czytam książkę o bojach kawalerii podczas IIWŚ. Postawy i czyny polskiej kawalerii. Odwaga. Determinacja i dyscyplina ludzi, ogromny wysiłek zwierząt, budzi podziw i szacunek. Może wypadało by notkę o tym napisać.

A z tym uciekaniem to żart był oczywiście. Co do telepatii zaś pełna zgoda. Polecam też sobie i wszystkim bilokację. Ktoś już umie może?
Ciepłe tele patiowe pozdrowienia
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.12 o 01:53
:)O tematyce reklam przy poczcie na gmailu wiem jeszcze od innych osób. Więc inwigilacja jest powszechna. Przyznam się, że w mailach uważam na treść i tyle. Zaś przez telefon, spodziewając się cokolwiek kontrowersyjnych informacji, na wstępie wprost ostrzegam rozmówcę ( jak znajoma bliżej osoba dzwoni, lecę po owych, nie powiem jak, oj..). Nie zdaje się Panu, że czas przyśpieszył? Ja to wiem, dlatego nie możemy go marnotrawić na lęki ( to skrót myślowy). Zresztą na oglądanie tv też ( moja rodzina nie ogląda, choć telewizor mamy - dla odtwarzania filmów). Czyją książkę Pan teraz czyta? U mnie nie wszyscy śpią i proszą spytać, bo podpatrują i ciekawi. Pięknie Pan o naszej kawalerii napisał. I wszystko prawda. Jestem dumna i szczęśliwa, że Bóg uczynił mnie Polką. Więc nasi bohaterowie, nasza kawaleria.
Zaś co do telepatii, używam :) ale nie ma co drążyć tematu, nie mieści się w założeniach portalu.
Serdecznie pozdrawiam
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Christophoros Scholastikos, 2011.05.12 o 21:55
Tak, historia zdecydowanie teraz pędzi. Chyba technologie to powodują. Ludzie mogą dominować i wykorzystywać innych łatwiej i szybciej niż kiedyś. Stare słabości, nowe możliwości.

Proszę pozdrowić Tych u Pani.
Czytam książkę Janusza Piekałkiewicza "Wojna kawalerii 1939-1945".
Zareklamuję.
Tygodnik Der Spiegel napisał: `W swojej książce, żyjący na uchodśstwie Polak - Janusz Piekałkiewicz dowiódł, że podczas prowadzonej przy użyciu nowoczesnych środków technicznych II wojny światowej, koń i jeśdziec odegrali znacznie większą rolę niż można by sądzić, słysząc głównie o spektakularnych akcjach czołgów i bitwach powietrznych`.

I dwa fragmenty by dać posmakować.
Ze wstępu: "..Piechura bolą nogi. Jeźdźca też, bo on również przemaszerował pięćdziesiąt kilometrów i to nie w obuwiu marszowym, a w oficerkach. Tyle, że jeźdźca bolą nie tylko nogi - ramiona i biodra ma poobijane od karabinu, siedzenie obolałe, a po kilku dniach spędzonych w siodle odnosi wrażenie, jakby w ogóle nie miał kości.(...)maszerujący jeździec zawsze prowadzi konia. Raz go musi ciągnąć, bo koń ma już dość, raz powstrzymywać, bo rwie się do przodu".

I jeśli jeszcze sił starcza: "Oba zgrupowania kawalerii, uwikłane teraz w nieustanne boje z patrolami sowieckimi ze wschodu i oddziałami niemieckimi z zachodu, dokonują prób przebicia się do granicy węgierskiej. Ich marszruta wiedzie pod prąd powracających do domu kolumn uciekinierów i wypuszczonych przez Niemców na wolność żołnierzy. Widok przemarszu ciągnącej na południe kawalerii na wychudłych wierzchowcach, w regulaminowym szyku, ze starannie wyczyszczoną bronią i śpiewem na ustach wzbudza ogólne zdumienie".

Mam nadzieję, że nie zamęczyłem.
Nie wiem czy pytać o tę patię czy nie. A co mi tam. Nie pytam :).
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.17 o 16:41
Proszę drogiego Christophorosa Scholastikosa, źle określiłam, że "używam telepatii", nie znam nikogo, co by świadomie się tak komunikował. Inaczej ( przykład): Ok. 10 lat wstecz córka była na jeździeckim obozie treningowym. Ja w pracy - w pewnym momencie poczułam, że muszę do niej jechać. Jednocześnie zadzwonił mąż, że nie ma co z odwiedzinami czekać do niedzieli. W 20 min już byliśmy w drodze. Okazało się, że właśnie w tym momencie ( trener używał zegarka:)córka spadła z konia, bolała ją ręka, więc razem do lekarza, rtg, potem gips. Podobnie ( w różnych okolicznościach) zdarzyło się wiele razy. Myślałam, że to instynkt rodzicielski.
A tymczasem chyba coś więcej: podróżujemy z córką samolotem, nagle rozpaczliwy alarm pasażerki - jej mąż stracił przytomność, żadnych oznak życia. W sekundzie, z wyłączoną świadomością stałam się skutecznym robotem reanimacyjnym, czeskie linie lotnicze, stewardesy Czeszki,rozumiałyśmy się - mówiłam ich językiem, a przecież nie znam czeskiego. Z pokorą wyznam, że nic nie rozumiem. Ale co tam, grunt, że nie musieliśmy jeszcze 4 godziny podróżować z nieboszczykiem:)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Piotr Świtecki, 2011.05.17 o 17:06
Fakt, że zdarzają się dziwne rzeczy, z których pewnie połowę da się wyjaśnić subiektywnościami, a drugą połowę naukowo, niemniej jednak w pojedynczych przypadkach człowiekowi pozostaje się tylko w konfuzji i z nawet lekkim zastydzeniem podrapać po głowie.
Mi się przez parę miesięcy zdarzyło wyczuwać, kiedy Szanowna Mama Mojego Dziecka wysyłała do mnie SMS.
A wysyłała naprawdę sporadycznie, więc nie było to na zasadzie "oho, przerwa obiadowa, zaraz będzie tradycyjna awantura via SMS". Natomiast było nawet dla przykładu tak, że zmywając naczynia (ach, te naczynia!;) przerywałem, wycierałem ręce i szedłem do komórki, która dopiero w tym momencie dawała dźwiękowy sygnał, że przyszedł SMS. O licznych momentach, kiedy akurat zaczynałem myśleć o Szanownej, a po chwili dzwonił tel. nawet nie wspominam (bo ktoś mógłby zarzucić, że ciągle o Niej myślałem;)
Układów scalonych pod turbanem nie mam, ani nie noszę za uchem antenki, nie mówiąc już o duplikacie karty SIM... Więc w sumie cieszę się, że to już przeszło.
Druga sprawa, że ciężko się na tego rodzaju paranormalnych zdarzeniach opierać - nie ma gwarancji, że zawsze zadziała, poza tym podatność na złudzenia.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.17 o 18:13
Mufti
Ja miałem znacznie gorzej.
Bywało, ze w trakcie ważnej pracy, jaką wykonywałem jeszcze bedąc na PW, nagle wstawałem i podchodziłem do drugiego biurka w pokoju (mialem tam sporo miejsca).

Długo nie mogłem zrozumieć.
Aż w koncu... No , tak.

Przecież ja pół roku wczesniej rzuciłem palenie, a na tamtym biurku trzymałem papierosy.
Takie olśnienie
;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.17 o 21:01
O papierosach :))
Zdarza się, że pacjenta, co pali papierosy, lekarze obarczają winą za nieskuteczne leczenie, dołując go dodatkowo.
Jeden niemłody sąsiad zaziębił się bardzo. troskliwa żona wezwała doktora, a ten kategorycznie zakazał papierosów ( chłop palił 30 lat). Jakoś go żona upilnowała, od wizyty lekarskiej ani jednego papierosa. Za trzy miesiące umarł.
Inny medyk mądrala powiedział wdowie, że organizm męża przestał funkcjonować,bo został upośledzony nagłym brakiem nikotyny, ze skutkiem śmiertelnym. A wdowę potwornie dręczyło sumienie, nieszczęśliwa, pochorowała się i umarła.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
:-))   
Piotr Świtecki, 2011.05.17 o 21:16
Czarny humor :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Christophoros Scholastikos, 2011.05.17 o 23:40
Pani Malawando sympatyczna.
"Z pokorą wyznam, że nic nie rozumiem" to chyba podejście klucz do pewnych dziwnych i lekko nadprzyrodzonych, ale też sprzyjających, zjawisk które nam towarzyszą. Pod powłoką mego cielska czai się wszak i duch :). Tak mi się wydaje bynajmniej. Gorzej gdy co poniektóre zjawiska stają się centrum uwagi i liczymy, że będą się powtarzać na nasze zawołanie i według naszej woli.

Opowiem taką historię. Matka pilnująca małe około 2 letnie dziecko zdrzemnęła się niechcący. Nie było to nic bardzo zdrożnego bo i dziecko spało. Zakratkowane w łóżeczku. Przyśniło jej się intensywnie, że dziecko stoi nad oddalonym o około 30 metrów od domu głębokim rowem i być może do niego wpadnie. Rozbudzona tym nieprzyjemnym snem spostrzega, że dziecka w łóżeczku nie ma. Pędzi co sił w nogach do lokalizacji zgodnej ze snem. Znajduje dziecko jakby nigdy nic stojące właśnie nad rowem.
Dziecko uratowane, aniołowie widać nie zasypiają ;).
Wspomniana matka sama teraz potrzebuje Boskiej interwencji bo z chorobą się zmaga. Modlitwie polecam.
I ciepło pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.18 o 00:15
Ciarki mnie przeszły...Myślę, że wszyscy mamy boże wsparcie, nawet nie ogarniając,że właśnie doświadczamy cudownego ocalenia. Bez dobrych aniołów czuwających nad dziećmi zasypiających ze zmęczenia matek nie wyobrażam sobie świata.
Pomodlę się do Najświętszej Panienki w intencji wyzdrowienia
( czy błądzę, myląc, że to Pana Mama?)chorej Mamy..

serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Christophoros Scholastikos, 2011.05.18 o 11:04
Dziękuję za modlitwę. Dla mnie modlitwa o zdrowie to wcale nie gest desperacji. Owszem to mama, ale ta wżeniona.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.18 o 06:37
Christo
Myślę, że Bóg czuwa nad nami cały czas, a te przejawy są tylko elementami troski.
Już kiedyś mówiłem, a i pisałem - wszystko, o nas dotyka jest przejawem tej troski. Tyle, że wybieramy tylko to, co nam sie podoba i co w danym momencie uważamy za słuszne.
I żądamy, aby Bóg sie przyłączył do realizacji naszych pomysłów.

Zdrowia obojgu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Christophoros Scholastikos, 2011.05.18 o 11:13
Czuwa i to bardzo.
Ma kolejną okazję (pędzimy do szpitala właśnie).
M.in. o tym Jego czuwaniu i radości z niego płynącej napomknę w notce, którą mam na papierze na razie.

Miałem wieszać młodym popołudniem, a jak widać priorytety inne się bezpardonowo umiejscawiają.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Centuria, 2011.05.08 o 03:58
A mnie Twoja wypowiedż zupełnie rozkleiła. Zaczęłam sobie przypominać, jak to żyliśmy bez telefonów komórkowych (ja mój używam tak rzadko, że często zapominam go wrzucić do torby), bez komputerów i innych cudów modernizacji. Co tam, pamietam, jak za komuny czekaliśmy ponad 10 lat na istalację telefonu i dopiero dzięki łapówce i temu, że zwolnił się numer, bo umarł sąsiad zza ściany, moja Rodzina w Polsce doczekała sie TELEFONU. Ja już nie doczekałam, bo byłam zagranicą i naprawdę telefon był tam potrzebny.

Teraz jesteśmy technologicznie rozwinięci, ale zawsze jest coś za coś, więc utraciliśmy poczucie prywatności. Zrobiła się niedawno afera z IPhone, bo okazuje się, że można całkiem prosto umiejscowić osobnika i nawet sprawdzić, gdzie bywał.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.08 o 21:00
Witaj Centurio, też pamiętam, jak telefon był luksusem... u nas królował na specjalnym stoliczku przykrytym śnieżnobiałą, koronkową serwetką. Zegarynka, można było zamówić budzenie...do dziś się wstydzę jednej rozmowy, zadzwonił, mała dziewczynka (ja)podniosła słuchawkę - proszę, jakiś pan grubym głosem zapytał- z kim mam przyjemność - wyszeptałam - proszę pana, ze mną..i szybciutko słuchawka trafiła na widełki. Albo ( później) zamawianie rozmów na poczcie ( 2 godz. w plecy :))).
Jasne, że coś za coś. Teraz niektórzy uzależnili się od komórek. Obserwuję też, że ludzie zaczynają bać się swoich telefonów...
Podobno dzwoniąc na numer: #31#0017604330002 dobrze, gdy słychać sygnał oznajmiający, że nie ma takiego numeru ( 3 dźwięki, coś jak- do, re, mi), natomiast jednostajny brzęczyk - odwrotnie :)
serdecznie pozdrawiam
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Krzysztof J. Wojtas, 2011.05.08 o 08:00
Malawanda
Telefon - to to samo, co chip wszczepiony pod skórę. Praktycznie pełna mozliwość inwigilacji. Lokalizacja - to tylko prosta opcja połączenia systemu GPS z lokalizacją strefową telefonu.
Opcje chipów (procesorów) uzywanych w telefonii sąolbrzymie - praktycznie mogą to być te same chipy, co w komputerach (cena produkcji maleje wraz z wielkością serii). Kwestia aktywacji połączeń; to zaś jest tajemnicą firm.

Czy można obecnie "zabronić" używania telefonów? To młode pokolenie często musi zapytać dorosłych, czy należy używać papieru toaletowego w stosownych okolicznościach.

To i tak ma Pani dzieci samodzielne, że potrafią nie kontaktować się jakiś czas.
;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.08 o 22:17
Też się zastanawiałam, czy wobec pewności inwigilacji zrezygnować z komfortu kontaktów komórkowych, ale nie da rady. Telefon jest dla mnie niezbędnym narzędziem narzędziem pracy. Trudno.. W końcu wiem, co mówię i jak poprowadzić rozmowę.
Ograniczenie wolności?
Wprawdzie do działu humoru nie pasuje patos cytatu mojego ulubionego Sienkiewicza "Biada narodom, które kochają więcej wolność niż ojczyznę!", ale trywializując powiem, że z mojej strony Ojczyzna to świadomy wybór. Wróć.. źle. Żaden wybór. Mus. Oj, zapętlony wywód. Oczywiste, że uwierają mnie wszelkie ograniczenia wolności, marzę o zmianie, możliwej wyłącznie RAZEM.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
w.red, 2011.05.08 o 10:00
Żart przedni, ale czy na pewno to takie śmieszne ? Na pewno w wielu przypadkach prawdziwe. A patrząc z punktu widzenia "wapna na drutach" nawet bywa to irytujące. Ale to dobrze. Dlatego dobrze, że nie zabito w nas jeszcze potrzeb więzi. Choć "to takie prymitywne", "ciemnogrodzkie".
Z "komórami" jest podobnie jak z każdym urządzeniem (ba, koncepcją) wymyśloną przez człowieka. Mogą one mu służyć, ale jak każdy kij mogą też zostać użyte przeciwko niemu.
A że tak dzieje się najczęściej to już inny temat.
W podanym przykładzie moim zdaniem jednak nie byłoby od rzeczy zapytać operatora sieci w jaki sposób formalnie mógłby wytłumaczyć sam fakt zaistnienia takiego zdarzenia. Choćby dla samej ciekawości w jaki sposób wytłumaczą wgląd do treści sms-a. Z drugiej strony rewelacji nie można się spodziewać gdyż zawsze fakt przysłania reklamy sms-m po uprzednio wysłanej wiadomości do syna zawsze mogą zrzucić na "zbieg okoliczności".

PS
Fakt faktem, że naprawdę uśmiałem się setnie. Dzięki

pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.08 o 22:30
Witaj Wredzie..
Ani myślę marnować czas na dociekanie źródeł wścibstwa telefonii,na bank wyłgają się zbiegiem okoliczności. Natomiast
( wredna abonentka) nie od rzeczy byłoby przygotować jakiś Zagłoby fortel celem udowodnienia inwigilacji?
serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Zenon Jaszczuk, 2011.05.08 o 23:46
Maławanda.
Może czytałaś a jeśli nie to odpowiedz znajdziesz w książce "Rok 1984" Orwela. Pozdrawiam :-)))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Malawanda, 2011.05.09 o 00:31
Ze wstydem przyznaję, że nie czytałam, choć jest na półce. Moi czytali, opowiadali. Boję się tej książki i nie chcę, żeby urealniła się mroczna fantazja autora. Trochę chowam głowę w piasek? A że Roku 1984 nie czytałam.. więc poproszę o podpowiedź, czy znajdę w książce sposób na wścibstwo telefonii, zaś, że inwigilacja i tak, mimo luk w lekturze, wiem :)
Zenuś, do Smoleńska w ogóle radosna, szczęśliwa, głupia byłam. Dopiero od tamtego 10 kwietnia nadrabiam zaległości. TU jest moja szkoła, nauczyciele, którym zaufałam. Teraz, w kontekście nowej wiedzy próbuję ocenić przeszłość, w tym swoje, wcale nie bagatelne doświadczenia.
Serdeczności
mw
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Zenon Jaszczuk, 2011.05.09 o 05:47
Malawanda.
Trochę mi jest głupio,że jakiś tam Zenek może coś radzić Malejwandzie. Jednak jak wiesz, nikt książki dokładnie nie opowie. To trzeba przeczytać samemu. Dlatego namawiam do przeczytania osobiście "Rok 1984" Orwela. Mam nadzieję, że wszyscy zaczynamy dociekać jakiejś prawdy w pewnym wieku. Mnie jak pisałem, ktoś, kiedyś podał gazetke na rynku. Od tamtej pory zmieniło się całe moje postrzeganie tego całego szamba. Od tamtej pory zacząłem patrzeć, widzieć, a nie chodzić jak wyćwiczony baran. W pewnym momencie tyle się tego naczytałem, że zostałem "samotny" z tą moją "mądrością". Nie miałem z kim pogadać, bo "wszystko jest zielone", po cichu pukali się w czoło. Dzisiaj raczej wiem, że gadki szmatki. Najlepiej ludziom dać coś przeczytać. Wtedy jest nadzieje, że ten człowiek nie będzie stracony. I co najistotniejsze, mamy nowego rozmówcę. Pozdrawiam :-)))
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
esperance, 2011.05.10 o 03:40
Zenonie, a czy pamiętasz, jaka to była gazetka? Ta na rynku, która tak Cię poruszyła? Co Cię przekonało i zmusiło do poszukiwań?
Czy to był nagły przymus do zmiany myślenia czy tylko mrowienie, pierwszy łagodny krok? Opowiedz kiedyś, jeśli można prosić?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Pod opiekuńczym skrzydłem telefonii   
Zenon Jaszczuk, 2011.05.10 o 05:23
esperance.
Oczywiście, że pamiętam. Ten chocholi taniec przerwała gazeta "Tylko Polska" Leszka Bubla. Do dzisiaj się zastanawiam, kto i po co tą gazetę wydaje. Tutaj zagadek jest pełno. Czy to Leszek Bubel, czy jak piszą inni, żyd Leszek Bubel. A może przedstawiciel przedsiębiorstwa "holocaust" w ramach reklamy, podtrzymania. Mottem gazety było - piszemy o tym o czym inni nawet boją się pomyśleć. I taka ta gazeta była. Pisali prawdę o żydach, tą prawdę przemilczaną. Ludzie pisali listy - to zawsze dla mnie najciekawsza strona gazet/y. Bo to daje jakiś przegląd ludzkiej wiedzy, lub nie wiedzy. To tam dowiedziałem się o panu Henryku Pająku. To oni otworzyli mi oczy, to oni dali mi kopa. Tak naprawdę od tamtej pory zacząłem się interesować tą prawdziwą Polską. Zobaczyłem szeroko, że Polska jest jeszcze inna od tej telewizyjnej, że jest Polska prawdziwa, że są prawdziwi Polacy, że są prawdziwe książki z którymi ja się zgadzam itd. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑