słowa kluczowe: 68, 1968, Chodakiewicz, PZPR, Polacy, antypolonizm, antysemityzm, chamy, historia, marzec '68, marzec 68, paszport w jedną stronę, walki frakcyjne, Żydzi, żydy. | |||
Linki, cytaty, nowiny | 2018.01.30 10:39 10:41 |
Rocznicy marca 68 towarzyszyć będą ataki na Polskę! Prof. Chodakiewicz tłumaczy jak się bronić | (poleca Piotr Świtecki) | ||
[...] ówczesny los Żydów nie zależał od decyzji narodu polskiego i był efektem polityki partii komunistycznej. Co więcej, w obliczu informacji napływających nad Wisłę z Bliskiego Wschodu na temat wojny roku 1967, Polacy mówili, że „nasi Żydzi” pokonali ich (sowieckich) Arabów – co pokazuje prawdziwy stosunek Polaków do Izraela. | |||
Zbliżająca się wielkimi krokami 50. rocznica przesilenia wewnątrz partii komunistycznej w Polsce, określana niekiedy antysemicką czystką lub studencką rewoltą, oznacza falę oszczerstw przeciw Polsce i Polakom. Jak się bronić przed atakami? „Należy poznać bezpośrednie przyczyny przemocy, czystek i emigracji” – pisze dla „Tygodnika Solidarność” prof. Marek Jan Chodakiewicz. Naukowiec przypominając tło wydarzeń z roku 1968 sięga wstecz, do trwających znacznie wcześniej frakcyjnych walk w ramach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od przesilenia w roku 1956 „frakcje wewnątrzpartyjne zwalczały się w ukryciu” – zauważa prof. Chodakiewicz. Wpływy zyskiwała popierana przez KGB „chamokomuna” – jak o natolińczykach pisze historyk i politolog, nawiązując do głośnej broszury Witolda Jedlickiego pt. „Chamy i Żydy”. Twarzą frakcji głoszącej w latach 50. sprzeciw wobec liberalizacji stalinowskiego systemu i hasła antysemickie był w późnych latach 60. XX wieku m.in. Mieczysław Moczar. Zanim zdobycie władzy przez Władysława Gomułkę w roku 1956 złagodziło walki frakcyjne, konkurencją dla natolińczyków („Chamów” – za Jedlickim) byli puławianie („Żydy”) – zwykle inteligenci, często żydowskiego pochodzenia, którzy w okresie stalinowskim zajmowali ważne stanowiska w państwie. Później dokonali ideologicznej wolty i w miejsce dotychczasowego „twardogłowego” i stalinowskiego komunizmu popierali złagodzenie kursu w zamian za zachowanie wpływów. Do kolejnego przesilenia i zaostrzenia walk frakcyjnych w PZPR doszło w roku 1968, co było także pokłosiem konfliktu na Bliskim Wschodzie. W roku 1967 powiązany z USA Izrael pokonał w wojnie sześciodniowej powiązane z ZSRR kraje arabskie. Zrodziło to antysyjonistyczną retorykę w bloku wschodnim, a w połączeniu z walkami wewnątrz PZPR zaowocowało w końcu zmuszeniem do wyjazdu z Polski (paszporty w jedną stronę) dużej części osób pochodzenia żydowskiego – w tym wielu członków PZPR bądź aparatu administracyjnego. Warto jednak pamiętać, że ówczesny los Żydów nie zależał od decyzji narodu polskiego i był efektem polityki partii komunistycznej. Co więcej, w obliczu informacji napływających nad Wisłę z Bliskiego Wschodu na temat wojny roku 1967, Polacy mówili, że „nasi Żydzi” pokonali ich (sowieckich) Arabów – co pokazuje prawdziwy stosunek Polaków do Izraela. „Gdy sowiecki ambasador wymusił zdjęcie Mickiewiczowskich Dziadów z repertuaru teatralnego w Warszawie, zbuntowali się studenci. Naturalnie pod wodzą głównie dzieci stalinowców, które uważały system za swój, choć spaczony, a więc się najmniej bały. Protesty rozlały się po całej Polsce, we wszystkich ośrodkach akademickich doszło do protestów. Studenci na prowincji ucierpieli najbardziej. Dla nich nie było litości. Relegacja była normą. Tak było. Ale narracja taka prawie nie pojawia się w anglojęzycznym świecie. Marzec 1968 r. jest postrzegany głównie przez pryzmat polskiego antysemityzmu” – pisze w swoim tekście profesor Marek Jan Chodakiewicz, który w związku ze zbliżającą się 50. rocznicą tamtych wydarzeń spodziewa się silnej antypolskiej nagonki. „Już wyłania się ona z zachodnich mediów, którym podszeptują nadwiślańscy pogrobowcy stalinizmu. To oni i ich spadkobiercy najpierw starali się zapisać w polskiej świadomości jako dysydenci, potem mieli czelność pasożytować na Solidarności, następnie dyskredytowali się jako parasol ochronny postkomuny, a teraz funkcjonują jako ruch oporu ulicy i zagranicy przeciwko demokratycznym decyzjom większości polskich wyborców” – stwierdza w „Tygodniku Solidarność” naukowiec. Marek Jan Chodakiewicz zwraca ponadto uwagę na wynajmowanie zachodnich firm zajmujących się propagandą. Ich zadaniem jest nagłaśnianie wydarzeń z marca 1968 w kontekście „polskiego antysemityzmu”. Niewykluczone, że świat zachodni obiegnie narracja o Polsce, która odzyskaną w 1918 roku niepodległość rozpoczęła od pogromów, a potem całą swoją wolność kierowała przeciw Żydom. Antysemickie nastroje, w myśl tej antypolskiej narracji, osiągnęły preludium w dobie Holokaustu dokonanego „często polskimi rękoma” – stwierdza historyk i politologii. W kontekście takiej fałszywej narracji okres komunistyczny przedstawiony zostanie jako czas równouprawnienia Żydów. Jednak i wtedy polski antysemityzm dał o sobie znać – w roku 1968. Zdaniem profesora Chodakiewicza walczyć z tym kłamstwem należy na kilka sposobów. Po pierwsze trzeba po polsku i po angielsku informować o wielkości św. Jana Pawła II. Po drugie konieczne jest podkreślanie, że niepodległa Polska to niezbędny element europejskiego pokoju. Po trzecie należy tłumaczyć, że studencka rebelia w Polsce „stała się wymówką dla czystek wewnątrz partii komunistycznej”. „Organizowali ją nie Polacy, a komuniści. Komunista nie może być Polakiem, bowiem komunizm jest ponadnarodowy. Narodu polskiego nie można winić za to, co właściciele i nadzorcy niewolników przygotowali. Naród był bezwładnym podmiotem” – stwierdza naukowiec. Źródło: www.pch24.pl |
2311 odsłon | (brak ocen) |
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować | blog autora |
© Polacy.eu.org 2010-2024 | Subskrypcje: | Atom | RSS | ↑ do góry ↑ |