słowa kluczowe: Izrael, broń jądrowa, wariat.
Świat2011.02.02 19:23 2017.12.13 11:51

Wariatkowo z atomówką

 
 
Brytyjczycy są psami lecz nie są nam wierni, są wierni systemowi antysemickiemu.
 
Zachęcony sukcesem i dobrym przyjęciem mojej poprzedniej notki na Szalomie24 postanowiłem pociagnąć temat i tym razem przyblizyć troszeczkę obraz Państwa izraela.

Tego samego, które w ostatnich dniach tak płaczliwie wzywa pomocy "postępowego świata" w celu zdławienia słusznych, wolnościowych dążeń świata arabskiego.

Doskonały tekst włoskiego dziennikarza śledczego Maurizio Blondeta, który nie pozostawia suchej nitki na syjonistycznym reżimie.

 

„Nie chcemy apokaliptycznej i mesjanistycznej sekty z bombami atomowymi... Gdy wierzący o fanatycznych oczach kładą łapy na broni masowego rażenia to cały świat musi martwić się i to jest to co się dzieje w Iranie”

To jedno z ulubionych zdań Bibi Netanyahu, powtarzanych przy każdej okazji szefom państw goim.
Naturalnie Netanyahu chce tym argumentem popchnąć USA i Europe do masakry Irańczyków lub poparcia egipskiego satrapy.

Lecz bacznemu obserwatorowi nie może umknąć, że Netanyahu opisuje izraelski reżim, na którego czele stoi: apokaliptyczna i mesjanistyczna sekta z bombami atomowymi (między 200 a 300 głowic) rządzona przez fanatyków już istnieje i stanowi zagrożenie dla świata. Potwierdza to Netanyahu w innym swoim ulubionym zdaniu:
„Jeszcze nigdy nie było w historii świata sytuacji gdy jakiś ekstremistyczny reżim o wstecznej ideologii i dobrze znanych ambicjach używania siły miał dostęp do broni masowego rażenia”.

Faktycznie, nie ma na świecie bardziej „wstecznej” ideologii religijnej niż ta, która dominuje w Izraelu, bazująca na okupowaniu ziem innego narodu na podstawie świętego tekstu sprzed 2700 lat, z którego czerpie okrutne, archaiczne „Prawo” zapisane w Eksodusie i Deuteronomii. Sprowadzające się pokrótce do religijnego obowiązku masakrowania „Amalekitów” zamieszkujących ziemię Kanaan daną przez Boga wyłącznie Żydom.

Nie dalej jak w listopadzie 2009 rabin Itshak Shapiro opublikował podręcznik wyjaśniający, że obowiązkiem jest zabijanie jakiegokolwiek nie-Żyda, który „przeszkadza (nam Żydom) w jakikolwiek sposób, także dziecko może być zabite jeśli uzasadnione jest podejrzenie, że gdy dorośnie stanie się wrogiem narodu wybranego”.
Najciekawsze jest to, ze Shapiro zatytułował swój podręcznik masakry rasowej “Torath ha-Melekh”, „Nauczania Króla”. Jakiego króla? To Izrael nie jest jedyną demokracją na Bliskim Wschodzie?

I znowu ma racje Netanyahu: wsteczniacki reżim izraelski ma „dobrze znane ambicje używania siły” co w pełni zademonstrował dewastując Liban i Gazę, żeby nie wspominać masakry egipskich więźniów wojennych na koniec Wojny Sześciodniowej (potem dziwią się, że egipska ulica nienawidzi Izraela), morderstw popełnianych na terenach obcych państw czy ciągłego łamania konwencji prawa międzynarodowego.
Nawet najbardziej służalcze rządy goim są tego świadome.

W tym miejscu rodzą się pytania dotyczące psychiki samego Netanyahu. Ma tutaj zastosowanie zjawisko, które Freud zauważył u swoich pacjentów (początkowo wyłącznie Żydów), które nazwał „projekcją”: przypisywaniu innym własnych intencji. Lecz pytanie, które należałoby postawić brzmi: Netanyahu robi to w sposób świadomy czy całkowicie podświadomie?
W przypadku Iranu skłaniałbym się ku opinii, że w połowie jest to działanie świadome.

Już wielu obserwatorów zauważyło u Netanyahu niezrównoważenie mentalne. Niedawno, świętując setne urodziny ojca - Benziona Netanyahu (urodzonego w Polsce jako Milejkowski) Bibi wyjawił, że jego tata „przewidywał zamachy z 11 września już od początku lat 90'”. To dość niefortunne wyznanie, biorąc pod uwage, ze tata Benzion nie jest żadnym jasnowidzem. Był za to sekretarzem Władimira Żabotyńskiego, założyciela najbardziej ekstremalnego i rasistowskiego odłamu syjonizmu, nawołującego do użycia gwałtu (z czystkami i ludobójstwem włącznie) wobec Palestyńczyków w celu „wyzwolenia” Ziemi Świętej. Benzion uważany był za szczególnego ekstremistę nawet przez Menachema Begina...

Nasuwa się pytanie czy te „przewidywania” Benziona były przeczuciami czy projektem opracowywanym w latach 90'. Gdyby był ostrożny zrobiłby lepiej nie poruszajac tej kwestii. Tym bardziej, ze to Bibiemu tego pamiętnego 9/11 publicznie wyrwały się słowa, ze wydarzenie jest czymś „dobrym” bo, jak szybko doprecyzował, miało wywołać „natychmiastową falę sympatii dla Izraela”.
Twierdzenie zaskakujące lecz najwyraźniej podzielane przez „tańczących Izraelczyków” zachwycających się płonącymi wieżami, aresztowanymi a potem szybko wypuszczonymi do Izraela.

Wielu dziennikarzy izraelskich podkreśla, że Netanyahu jest pod całkowitym wpływem swojej żony Sary (już trzeciej z kolei), która ma bardzo brzydki zwyczaj mieszania się w interesy państwa i często ma decydujący głos w wyborze personelu politycznego, którym otacza się Netanyahu. Mówi się zwłaszcza, że zablokowała nominację Alona Pinkasa (szanowanego dyplomaty, konsula generalnego w NY) na ambasadora Izraela przy ONZ.

„Bibi jest w rządzie bardziej po to by zaspokoić ją niż nasze interesy”, napisał Ben Caspit, jeden z bardziej wpływowych dziennikarzy izraelskich, piszący dla Ma'ariva.

Sama Sara Netanyahu (ex hostessa) podejrzewana jest o nie całkiem doskonałą równowagę psychiczną: „infantylna, kapryśna, arogancka” to najczęściej używane w stosunku do niej określenia. Ostatnio, służąca w luksusowej rezydencji premiera w Cesarei, niejaka Lillian Peretz wystąpiła z pozwem przeciwko żonie Bibiego za ciągłe upokorzenia, które musiała znosić. Ponadto nie otrzymywała pensji według taryf związkowych. Natychmiast po tym fakcie, prasa izraelska ujawniła coś jeszcze gorszego: „madame Netanyahu zwolniła starego, siedemdziesięcioletniego Żyda, samotnego, którego syn zginął w czasie działań wojennych a który wykonywał drobne prace w ogrodzie za pensję poniżej minimalnej płacy”. Wybuchł skandal, o którym oczywiście prasa europejska milczała.
Podczas wizyty w Niemczech, Netanyahu zapytany o to na konferencji prasowej, strasznie się zdenerwował i wykrzyknął do dziennikarzy: „zostawcie w spokoju moją żonę i moje dzieci!”
Powinien jeszcze dodać: „... i mojego szwagra!” Brat kochanej żony, znany rasista – Hagai Ben-Artzi udzielił wywiadu Radiu Wojskowemu i naubliżał prezydentowi Obamie nazywając go antysemitą. Za to tylko, że zażądał zamrożenia programu osadnictwa we wschodniej Jerozolimie:
„Kiedy prezydent – antysemita dochodzi do władzy w Ameryce to czas by powiedzieć – nie ustąpimy. Za każdym razem gdy Amerykanie próbowali interweniować w jakiejś sprawie dotyczącej Jerozolimy, my odpowiadaliśmy prostym słowem: nie.” - powiedział szwagier Netanyahu.

Premier „odciął” się od tych słów i jest to dowodem na to, ze potrafi się kontrolować. Należy więc apelować do tej świadomej części psychiki Netanyahu.

Dlaczego jednak tak się zachowuje? Sądzę, że po to by wywołać strach. Chce prawdopodobnie zasygnalizować zachodnim rządom: uważajcie bo jesteśmy szaleni, nieracjonalni i mamy 200 bomb jądrowych. Wydaje się, że jest to świadoma strategia psychologiczna Izraela wobec świata. Już powiedział w tym tonie Moshe Dayan. „Izrael musi być jak wściekły pies, zbyt niebezpieczny by go molestować”.

Netanyahu wie, ze nie musi straszyć w Waszyngtonie, biorąc pod uwagę, ze senatorowie i kongresmeni są już dostatecznie sterroryzowani przez AIPAC. Potężne lobby mogące sprawić, że już nigdy nie zostaną wybrani.

Jak jest więc potrzeba wywoływania większego strachu? Mimo to nagłośniona została wypowiedź
Martina Van Crevelda, izraelskiego historyka wojskowości: „Posiadamy kilkaset głowic jądrowych”, powiedział, „ i rakiety, które możemy wystrzelić przeciwko celom w jakimkolwiek kierunku, nawet na Rzym. Większość europejskich stolic jest na celowniku naszych sił zbrojnych. Posiadamy zdolność pociągnąc świat za sobą i zapewniam was, ze to się stanie zanim Izrael miałby iść na dno”.

Nie pierwszy raz Van Creveld artykułuje te groźby. Lecz nigdy, dosłownie nigdy żaden przedstawiciel rządu Izraela nie zdementował tego czy potraktował go jak wariata.
Gorzej, takie pomysły stały się reprezentatywne dla środowisk izraelskich. 7 kwietnia 2002 prof.David Perlmutter, znany neokon, na łamach Los Angeles Times, wyrażał następujące teorie:
„Na co bardziej zasłużyłby świat ludzi nienawidzących Żydów za tysiąclecia masakr jeśli nie na zimę nuklearną? Jeśli zaprosilibyśmy tych wszystkich mężów stanu i pacyfistów do pieca? Po raz pierwszy w historii, naród zagrożony eksterminacją gdy cały świat się śmiał, ma moc zniszczenia świata. Nawet jeśliby miałby to być ostatni akt sprawiedliwości”.

„Psy”: tak określił Anglików z powodu wydalenia szpiega izraelskiego Aryeh Eldad, parlamentarzysta Knesetu. I dodał: „Ze szczerymi przeprosinami dla psów, biorąc pod uwagę, że psy są całkowicie wierne”. Inny parlamentarzysta, Michel Ben-Ari dodał: „Brytyjczycy są psami lecz nie są nam wierni, są wierni systemowi antysemickiemu. To antysemityzm maskowany antysyjonizmem”. Obydwaj jak widać wymagają od Europejczyków, ich psów, wierności nie wobec własnego państwa lecz wobec Izraela.

Czy zachodni politycy mogą jeszcze wierzyć, że niebezpieczeństwem jest Iran czy Egipt?

Ani Egipt ani Iran nie mają bomb atomowych. Izrael tak. 

2255 odsłon średnio 5 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować    blog autora
Re: Wariatkowo z atomówką 
Zenon Jaszczuk, 2011.02.02 o 20:11
Co tutaj dodać drogi Spiritku.
"światem rządzi pomiędzynarodówka, agresywnego durnia i nadętego półgłówka" z wiersza Hemara. Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wariatkowo z atomówką 
w.red, 2011.02.02 o 22:42
Pytasz :
"..Czy zachodni politycy mogą jeszcze wierzyć, że niebezpieczeństwem jest Iran czy Egipt?.."

Nikt nie wymaga od nich niczego poza wykonywaniem poleceń ( i trzeba przyznać że wszystko czynią zgodnie z "zaleceniami" zatem wiara czy myślenie nie są wygane).
Dla mnie ostateczna rozgrywka żydzi vs reszta świata wydaje się być nieunikniona bo jedyną alternatywą jest podporządkowanie świata ich interesom i władzy oraz całkowite niewolnictwo reszty ludzi w służbie "panom". Społeczeństwa jednak z wolna zdają się odzyskiwać instynkt samozachowawczy obserwując i analizując ich poczynania. Czy jednak będą w stanie zdobyć się na zrzucenie jarzma to już inna rzecz. W każdym społeczeństwie mają swoją "reprezentację", by nie rzec V kolumnę i to nie tylko opartą o swych współziomków. Ale o część ludzi z tych społeczeństw zdecydowanych działać na ich korzyść w zamian za mamonę czy "przysługi". A znaleźć ich można wszędzie. W każdej klasie społecznej i środowisku nie wyłączając polityków. A że niepodzielnie władają mediami to nie będzie niczym dziwnym że wykorzystają je w swoim interesie. W każdym razie dopóki świat nie zrezygnuje z przyjętej bankowo lichwiarskiej ekonomii nie ma żadnych szans w zmaganiach z tą hydrą. Dopiero z chwilą jego unicestwienia i wykreowania nowego modelu rozliczeń zaistnieją możliwości do poskromienia potwora. Choć i wówczas nie będzie to proste. Nie mniej odbierze się im ich podstawowe narzędzie - pieniądz.
Doskonale zdają sobie z tego sprawę i nie wątpię by w obronie swego monopolu posunęli by się do postawienia świata w płomieniach. Jednak uważam że warto bo ceną jest nasza przyszłość lub życie na kolanach w chomącie i biczem nad plecami.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wariatkowo z atomówką 
Zenon Jaszczuk, 2011.02.02 o 22:45
W.red.
Bez dwóch zdań kolego. Pojedyńcze państwa są bez szans, przykład Austrii kilka lat temu. To musi pier...ć kompleksowo. Najwięksi nasi "przyjaciele" niemcy : Schreder, Angela , kim są jak nie byłymi komunistami, czy ten Banditt. A Francja Sarkozy itd
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wariatkowo z atomówką 
Paweł Tonderski, 2011.02.03 o 19:05
Redzie, niestety ludzie nie wierzą w tzw. "teorie spiskowe" ;) i w związki masonerii z żydostwem, w masonerię, która jest podzielona na tę francuską ateistyczną, komunistyczną i liberalną, na tę regularną, a więc dla wierzących i tę szkocką oraz amerykańską, na tę, która rozpleniła się w całej Ameryce Środkowej oraz w Południowej za pośrednictwem niestety również Kościoła Katolickiego oraz za pośrednictwem ruchów rewolucyjnych, oni są wszędzie i na górze i na dole, mają wszędzie swoich ludzi, i to właśnie stanowi o ich sile. Cała rodzina królewska z Anglii to masoni, królowa Zofia również od pewnego czasu jeździ na spotkania Grupy Bilderberg..

A ludzie uwierzą szybciej w objawienia ludzi oraz w cuda, których nigdy nie było, w zbliżające się armagedon, który nastąpi poprzez zbliżanie się całych układów planetarnych, które zniszczą życie na Ziemi, w kosmitów, ale w światową masonerię oraz w światowe żydostwo nigdy nie uwierzą, dopiero przejrzą na oczy, gdy będzie już za późno, dlatego, chociaż nasza misja jest straceńcza musimy uświadamiać i ratować jak najwięcej ludzi Polaków, trzeba, im tłumaczyć, co jest prawdą, a co nią nie jest. Jest ciężko, ale jak widać ludzie na całym świecie zaczynają się budzić ze snu Stany, Egipt, Węgry, Grecja, mam nadzieję, że wkrótce i Polska. Jednak trzeba uważać, żeby na miejsce jednych marionetek nie przyszli ich następcy, w zasadzie ich ludzie, tak jak, to chcą zrobić teraz w Egipcie, a i jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Do tego nie mieszajmy wiary, bo to jest ślepa uliczka i zarzewie konfliktów, tak nigdy nie wygramy z żydostwem ani, tym bardziej z masonerią, ponieważ oni mają swoich ludzi wszędzie, wszędzie i na lewicy i po prawicy, w centrum, ale w kościołach, w sądach, w policji, we wojsku, wszędzie...


p.s.

Nie jestem mesjaszem, nie chcę podpalać świata, ale nie chcę być oszukiwany i chcę żyć w kraju i świecie prawdy, prawdy, a nie kłamstwa.

Największym oszustwem Szatana było i jest to, że większość ludzi na Ziemi w jego istnienie nie wierzy. Taką samą metodą w swoim działaniu przyjęły loże masońskie, które działały, tak jak światowe żydostwo, w tym miejscu mam jedną uwagę, nie można wszystkich żydów traktować jako wcielone zło, ponieważ pośród nich jest wielu uczciwych ludzi, którzy również z religią judaistyczną oraz z jej zamierzeniem się nie zgadzają, tym zamierzeniem jest stworzenie nowej rasy panów, jednak ja bym w żadnym wypadku nie wchodził w żadne porozumienia z żydami na szczeblu państwowym i politycznym...

No i znowu się rozpisałem, a Homoś z NP, to oddzielna historia...Od pewnego czasu na niepoprawnych zaczęli pisać o żydach...Nie wiem, czy kompromisy są dobre akurat przy pisaniu o przyszłych porozumieniach i wspólnej współpracy z żydami, którzy chcą, tak jak my walczyć ze światowym syjonizmem oraz z masonerią?!

Uszanowania i pozdrowienia.

A i przepraszam za to , że pod niektórymi waszymi komentarzami nie odpisuję, po prostu nie mam nic konkretnego do dodania po waszych wpisach, mógłbym tylko napisać, że się zgadzam z waszym zdaniem. ;) Co do homosia, rozumiem stanowisko reda w ocenie jego postępowania, koleś jest tak zarażony "pisizmem", że żadna siła go nie przekona o tym, przynajmniej dzisiaj, że być może, nim ktoś manipuluje, no, chyba że, to on chce innymi manipulować. Trzeba, by było go poznać osobiście, żeby wiedzieć jaka jest prawda o, nim. Zresztą nie wiem, dla mnie język jakim ten człowiek się posługuje oraz jego poglądy oraz jego podejście do innych ludzi jest dla mnie nie do przyjęcia i te jego ciągłe zarzuty o poglądy i czyny innych Polaków, wymyślone przez niego u innych na podstawie zupełnie wymyślonej przeszłość tych ludzi w partii komunistycznej czy w jej przybudówkach, te ciągłe zarzuty o bycie ubekiem, o sprzyjanie komunistom z Rosji, którzy nie byli w wielu przypadkach rodowitymi Rosjanami, a którzy tak jak polscy komuniści mają krew swoich rodaków na swoich rękach. Homoś kieruje te zarzuty względem ludzi, którzy nie wierzą w PiS i tych, którzy nie zgadzają się z postępowaniem ludzi odpowiedzialnych za politykę przyjęta przez PiS, ale tak postępuje bardzo dużo ludzi piszących na NP. Kto nie z PiS-em ten zdrajca, komuch i były ubek, trudno z takimi argumentami, wytoczonymi przeciwko nam w ogóle dyskutować, to wszystko jest dalekie od mojego postępowania i światopoglądu, mogą jedynie w jego przypadku zastanawiać, dlaczego tak robi względem ludzi, których przecież osobiście nie zna? Czy w ogóle się nad tym zastanawia? I to jednoczesne oddanie dla sprawy Polski wynikające z jego wpisów, a jednoczesne ślepe popieranie PiS-u, ale przecież i ja również popierałem PiS, bo nie ma na kogo albo, bo nie było na kogo, to taki wybór mniejszego zła w moim przypadku, ale zawsze zdawałem sobie sprawę z błędów PiS-u, to taka kwadratura koła, zaklęty krąg. Jednak jak sobie przypomnę moje postępowanie, to ja też kiedyś każdego oceniałem zbyt szybko i wszystkich metkowałem i szufladkowałem posługując się przy tym językiem, którego teraz się wstydzę...Wiedza oraz wiara nas kształtują, ale i środowisko, w którym się, na co dzień obracamy...

Czy zwykły Amerykanin uwierzyłby od razu w to, że żyje w matriksie i, że tak naprawdę jest niewolnikiem żydostwa oraz masonerii? Wątpię...Czy Amerykanie przyjęliby do wiadomości, że żyją w kraju opanowanym przez komunistów, żydostwo i masonerię? Nie wiem skąd u ludzi bierze się to przekonanie, że każdy polityk w gruncie rzeczy, to wspaniały i uczciwy człowiek, któremu można bezgranicznie zaufać, bo tak powiedzieli w radiu czy w telewizji (takich zachowań pośród ludzi jest najwięcej) albo, że to łajza i łajdak niemający i żyjący w świecie bez żadnych zasad bez względu na jego postępowanie oraz to, jak ten człowiek żyje oraz jakie ma poglądy?

Trzeba, moim zdaniem oceniać innych ludzi przede wszystkim poprzez ich czyny, czy wypełniają obietnice przedwyborcze, to dotyczy polityków, czy są ateistami (to czasem też jest ślepa uliczka, jednak ateista nie wierzy w siłę sprawczą i w ducha świętego, nie wierzy w zaplanowane stworzenie życia na Ziemi przez Boga Stwórcę Jedynego, wierzy tylko w naukę, a to jest, moim zdaniem kolejny złoty cielec)...

Polecam do wysłuchania:

+www.youtube.com
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wariatkowo z atomówką 
Malawanda, 2011.02.04 o 00:29
Do PawłaT, z prośbą o wyrozumiałość, że się wcięłam : "związki masonerii z żydostwem, w masonerię, która jest podzielona na tę francuską ateistyczną, komunistyczną i liberalną, na tę regularną, a więc dla wierzących i tę szkocką oraz amerykańską, na tę, która rozpleniła się w całej Ameryce"-
To nie są teorie spiskowe, tylko stan faktyczny. Konsumenckie społeczeństwa nie chcą znać prawdy, wybierają błogą nieświadomość i tego nie zmienisz.
Powolutku, może nieudolnie, TU próbuję zwrócić uwagę na czyhające wobec nas, realne zagrożenia. Wiem, że inaczej się nie uda, musi być " krok po kroczku" ( PawełT - z kopyta -nie!).
Tymczasem zbliża się czas podkurka.. Popróbuj coś przekąsić i uwierz, że ranek jest mądrzejszy od wieczora :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wariatkowo z atomówką 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.02.04 o 00:33
"Konsumenckie społeczeństwa nie chcą znać prawdy,"

A co się stanie jak kiełbasy na grilla zabraknie?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Wariatkowo z atomówką 
Malawanda, 2011.02.04 o 00:52
A niechby zabrakło, nie tylko kiełbasek, może się ockną?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: malawanda 
w.red, 2011.02.04 o 16:27
Obawiam się, że wówczas ograniczą się do zabrania kiełbaski innym (oczywiście odpowiednio i zgrabnie to motywując ^^).
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
W.redny 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.02.04 o 16:57
Ale tu mowa o lemingach..
A gdzież oni znajdą tę siłę, żeby podnieść dupę w celu odebrania kiełbasy sąsiadowi?...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: SL 
w.red, 2011.02.04 o 23:30
Oni nawet o tym nie pomyślą. Swoim zwyczajem wykorzystają do tego innych.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
linki, cytaty, nowiny
najwyżej  oceniane
zeszyty tematyczne
najbardziej kontrowersyjne artykuły
najnowsze komentarze

© Polacy.eu.org 2010-2024   Subskrypcje:    Atom   RSS  ↑ do góry ↑